Strona:PL x.Sadok Baracz – Bajki fraszki podania przysłowia i pieśni na Rusi.pdf/220

Ta strona została przepisana.
214


jakim sposobem przyszli do takiego majątku. Wyprawia tedy bogaczka swego męża z workiem próżnym na wędrówkę. Idzie tedy bogacz i zanocował także w kaplicy; ale w nocy przyszli diabli i nasypali mu do worka pełno plugactwa, a na niego dopuścili parchy. Plugactwo rozłazi się, szczypie, kąsa swoją drogą, a parchy ze swojej strony dokuczają. Zrywa się bogacz wśród takiego bogactwa, ucieka z kaplicy, lecz to wszystko za nim goni. Przychodzi do domu, bij żonę co się wlezie. Miała tedy zamiast dukatów, parchy i plugactwo, które modlitwami i najęciem mszy świętej zaledwie od siebie oddaliła.

Jenerał pewny przykrzył się bardzo podwładnym. Razu pewnego zapowiedział wielki przegląd wojska, co wszystkim nie było na rękę, zwłaszcza, że to były ostatki zapust, z których każdy prawie żołnierz chciał korzystać. Co tu robić, pan każe, sługa musi. Układają się tedy, żeby jenerałowi wykraść mundur galowy, bez którego on na żadną paradę nie wychodził. Przebiera się jeden z wojskowych po cywilnemu bardzo elegancko i wchodzi do przedpokoju jenerała w tej samej chwili, której służący czyścił mundur galowy i prosi, żeby go wprowadził do jenerała, z którym ma kilka słów pomówić, a to powiedziawszy, sam do siebie rzekł: Uda się, nie uda się. Służący myśląc, że przybyły, tak o swoim interesie rozprawia, poszedł do jenerała. Tymczasem przybyły uchwycił mundur galowy i z tryumfem przybył do swoich towarzyszów. Jenerał zezwolił na posłuchanie. Ale służący wyszedłszy, postrzegł, że niema przybysza, że i mundura nie było, a załamawszy ręce wpada do jenerała wołając: Udało się! udało się! Co kpie udało się? zapytał jenerał. To był złodziej, ukradł pański mundur galowy z orderami. Cicho bądź odezwał się jenerał, teraz pójdziesz do pułkownika i powiesz, że nie będzie przeglądu z powodu nagłej słabości mojej. Wszyscy żołnierze dobrze się bawili, a po zapustach podrzucili mundur jenerałowi.