60
Lecz jedno ją uczucie krępuje do świata,
I jeszcze z niebios granic powraca ku ziemi
Aby się jeszcze pieścić z pieśniami twojemi.
Nie będę płocho skarżył przeznaczeniu,
Że nas rozdziela, bo serc przyjacieli
Najdalszy zakres ziemi nie rozdzieli,
One ku sobie w słodkiém zachwyceniu
Spłyną po złotém marzenia promieniu,
A wtenczas znowu radośni, weseli,
Dawnego szczęścia bedziem obraz mieli,
Ożyję w twojém, ty w mojém wspomnieniu.
I jeśli kiedy w wieczornéj godzinie,
Obłok z północy ku tobie nadpłynie,
Spójrzyj na niego oczyma czułemi:
On ci przyniesie woń rodzinnéj ziemi,
A z nią wspominki dawnego wesela,
Uścisk, westchnienie i łzy przyjaciela.
Kiedy sie oko moje z twém potka wejrzeniem,
Tysiąc uczuć w méj duszy walkę rozpoczyna,
I myśl się obłąkana w tysiąc stron nagina
I serce uciśnione cieszy się westchnieniem.