tanki, 8 deka drożdży, 3 szklanki najlepszej mąki, wybijać około godziny; postawić w cieple, aby podrosło. Do zupełnie wyrośniętego ciasta wlać pół szklanki masła sklarowanego, jeszcze raz wybić mocno nalać mniej, niż połowę formy, wysmarowanej masłem i wysypanej bułeczką. Postawić w cieple, aby jeszcze raz podrosło. Gdy tak podejdzie, że na palec tylko do brzegów formy nie będzie dostawało, wstawić w gorący piec na godzinę. Próbować patyczkiem bardzo ostrożnie, gdyż jest to bodajże najdelikatniejsza z babek, i najlżejsze wstrząśnienie może spowodować zakalec. Piecze się mniej więcej godzinę, lub około tego. Przy wyjmowaniu zastosować wszystkie te same środki ostrożności, co przy babie tartej.
51. Baba szafranowa. 1 gram szafranu zalać dobrym kieliszkiem wódki, przykryć, aby się aromat nie ulotnił, i postawić na noc w cieple. Zrobić ciasto, jak powiedziano w przepisie na baby zwyczajne. Gdy ciasto wyrośnięte, przed samem włożeniem do formy wlać szafran wraz z listkami, wymieszać w cieście doskonale, dodać dwadzieścia deka rodzynek sułtańskich, pięć deka cykaty ze skórek pomarańczowych lub cytrynowych; dalej postępować, jak z innemi babami. Szkoda, że obecnie mało używają bab szafranowych na Wielkanoc: dawniej było to jedno z tradycyjnych ciast, bez którego żadne święcone się nie obeszło.
52. Baba czekoladowa, drożdżowa. Trzydzieści żółtek i dwadzieścia deka najlepszej, waniljowej, utartej czekolady ubijać razem pół godziny trzepaczką do kremu; wsypać szklankę cukru, trzy szklanki mąki i 6 deka świeżych drożdży, rozpuszczonych w pół szklance śmietanki; ubijać drugie pół godziny — teraz już rękami, gdyż na brzegach ciasto będzie za gęste. Wlać do formy tyle, aby zaledwie trzecią część formy ciasto zajmowało, dać wyrosnąć jednak otyle tylko, aby na trzy palce nie dostawało do brzegów, a to dlatego, że to ciasto jeszcze mocno rośnie w piecu; wstawić do gorącego pieca na godzinę. Przy wyjmowaniu zachowywać wszelkie, zwykle stosowane, środki ostrożności, gdyż to ciasto jest bardzo delikatne i łatwo opada.
53. Baba chlebowa. Chleb razowy, drobno pokrajany i ususzony doskonale w piecu, utłuc w moździerzu, przesiać przez rzadkie sito. Szklankę migdałów słodkich (w tem kilka gorzkich) oparzyć, obrać z łupin i utłuc jaknajdrobniej. Dwanaście żółtek (jeśli jaja nieduże — piętnaście) utrzeć do białości ze szklanką cukru tłuczonego, lub pudru (kryształ, chociażby najdrobniejszy, mniej się nadaje do ciast białkowych). Żółtka utłuc z cukrem do białości, dodać migdały, wiercić dalej, potem dodawać po łyżce mąki chlebowej, aż cała wyjdzie. Dla zapachu dodaje się utłuczonego cynamonu, lub goździków, i skórkę otartą z cytryny. Nakoniec ubić białka na sztywną pianę, po trochu, ostrożnie zmieszać z mąką chlebowa. Włożyć tę masę w płaski, a szeroki rondel, wysmarowany masłem i wysypany sucharkiem. Piec godzinę w lekkim piecu. Wyjmować ostrożnie na poduszkę. Baba chlebowa nie da się upiec w wysokiej formie: zawsze opada.
54. Baba śnieżna. Przy robocie innych bab pozostaje dużo białek, które można użyć na tę babę. Dwadzieścia białek ubić na bardzo sztywną pianę. Czterdzieści deka cukru utłuc z kawałkiem wanilji,
Strona:Pieczywo domowe.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.