są tak charakterystyczne, jako odbicie ówczesnego oblicza psychicznego Baudelaire’a, że byłoby grzechem je pominąć, gdybyśmy nawet mieli pewność — nie zaś domniemanie tylko — że autor w późniejszym wieku pogląd swój na tę sprawę zmodyfikował, czy zmienił.
W wyniku tych rozważań dajemy czytelnikowi obszerne wyciągi ze studjum o Winie (opuszczając ustępy przetransponowane na poematy „Dusza wina“ i „Wino gałganiarzy“, — które woleliśmy podać w postaci, jaką im nadał poeta mową wiązaną), — oraz inne wiersze, zamieszczone w rubryce Wino „Kwiatów Zła“.
W drugiej części daliśmy wyczerpujące wyciągi ze studjum o Haszyszu w ostatecznej redakcji, t. j. z „Poematu o Haszyszu“, dołączając doń zaledwie parę charakterystycznych zdań, wziętych z pierwotnego szkicu, których nie znaleźliśmy w drugiej redakcji.
Weszło tu prócz tego kilka utworów, noszących na sobie, zdaniem naszem, charakterystyczne cechy owego „werniksu, czy polewy magicznej“, jaką wedle słów Baudelaire'a „haszysz rozlewa na cały świat — zabarwia go jakąś solennością — prześwieca całą jego głębię“[1], — a więc: „Odpowiedniki“, „Wyznanie wiary artysty“, „Sen paryski“, „Zapro-
- ↑ „Poemat o Haszyszu“ rozdział IV.