Aktywny udział w tym mieli także więźniowie polityczni, szczególnie komuniści, którzy nieraz dorzucali swój wkład do zbiórek na cele wojskowe, a w okresie najkrytyczniejszym domagali się broni, by wziąć udział w walce z najazdem hitlerowskim.
Obóz rządzący pragnął wykorzystać całokształt tej sytuacji do rozszerzenia — zgodnie z postulatami OZN — bazy rządów w społeczeństwie. Pomyślny wynik wyborów pozwoliłby też zatrzeć fatalne wrażenie klęski wyborczej w 1935 r. Nie bez znaczenia dla podjęcia decyzji o przedterminowym rozwiązaniu sejmu i rozpisaniu nowych wyborów były też konflikty wewnętrzne w łonie sanacji, przenoszące się i na posłów sanacyjnych w sejmie z 1935 r., grożące również załamaniem się ich chwiejnej jedności działania. Partie opozycyjne ponownie, choć z pewnym wahaniem, wybory zbojkotowały. Jednakże tym razem, w szczególnej sytuacji międzynarodowego napięcia (wybory miały się odbyć w listopadzie 1938 r., a więc krótko po Monachium) oraz w wyniku intensywnej propagandy rządowej po swoistych sukcesach z Litwą i Zaolziem bojkot nie dał takich wyników, jak w 1935 r. Głosowało 67% uprawnionych (w 1935 — 46%). Oczywiście, z braku list wyborczych partii opozycyjnych sejm znalazł się obecnie całkowicie w rękach prorządowego OZN, podobnie jak senat. Nawet w tych wyborach na uwagę zasługiwał fakt, że znowu o wiele większą frekwencję wyborczą zanotowano w województwach wschodnich niż w Polsce centralnej i zachodniej, gdzie frekwencja wyborcza nie sięgała nawet 50% uprawnionych. Wytłumaczenie tego zjawiska było niewątpliwie podobne jak w 1935 r. (por. wyżej, s. 246). Jeśli chodzi o rozgrywki w łonie samego obozu rządzącego, to zwracała uwagę porażka Sławka i jego zwolenników (w kilka miesięcy później popełnił on samobójstwo).
Nieco trafniej odzwierciedliły się rzeczywiste nastroje społeczeństwa w wyborach samorządowych latem 1939 r., których opozycja nie zbojkotowała. Odbywały się one etapami i dlatego wyniki ich dotyczą tylko części miast i gmin. W 48 miastach wydzielonych (powyżej 25 tys. mieszkańców) OZN uzyskał 29% głosów, a PPS niewiele mniej (26, 8%). I w tych wyborach nie brakowało różnego rodzaju represji, nacisków administracyjnych i fałszerstw. I te więc wyniki wymagają w gruncie rzeczy korektury na korzyść partii opozycyjnych.
Front antyfaszystowski uległ w tym czasie poważnemu osłabieniu na skutek rozwiązania jeszcze na początku 1938 r, przez czynniki decydujące w Kominternie — Komunistycznej Partii Polski, pod zarzutem wielkiego nasilenia się w jej szeregach działalności wrogów klasowych i prowokatorów. W istocie rzeczy sam ten zarzut stanowił prowokację, mającą uzasadnić rozwiązanie, dokonane zresztą bez porozumienia z władzami KPP. Prowokacja ta zrodziła się w warunkach pełnego już rozwinięcia kultu Stalina i całkowitego odejścia od zasad demokracji wewnątrzpartyjnej. Poprzedziły ją bolesne ciosy zadawane KPP już od 1933 r. w postaci aresztowania szeregu jej czołowych przywódców. Szczególne nasilenie przybrała ta akcja w 1937 r., kiedy to pod sfingowanymi i oszczerczymi