<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Witkowski
Tytuł Studya nad Homerem
Część 4. Związek Dolonei z innemi księgami
Wydawca Akademia Umiejętności
Data wyd. 1917
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
4. Związek Dolonei z innemi księgami.

Dopiero teraz, poznawszy szczegółowo przebieg czynności w pierwszej połowie Dolonei, możemy zająć się pytaniem, czy i o ile Doloneja wiąże się z poprzedzającemi i następującemi pieśniami Iliady, pytaniem, które logicznie należałoby było traktować już przedtem, a którego rozbiór z powodów praktycznych odłożyliśmy na później. Tak Rothe jak Shewan kładą szczególny nacisk na związek, istniejący między Doloneją a resztą Iliady. Związek ten akcentują silnie dlatego, że związek ten był prawie powszechnie zaprzeczany.
Argumentem, wysuwanym oddawna na czoło w rzędzie argumentów przeciw autentyczności Dolonei był luźny jej związek z poematem.
Partyę tę — powiadano – można wydzielić z poematu, a nie czuje się żadnego braku. Czy twierdzenie to jest słuszne lub nie, nad tem zastanowimy się później. Obecnie stwierdzić trzeba, że sam luźny związek pewnej partyi z całością poematu bynajmniej jeszcze nie dowodzi jej późniejszego powstania. Poecie wolno jest wtrącać w poemat epizody[1]. Gdybyśmy postawili zasadę, że epizody w poemacie epicznym są niedopuszczalne, musielibyśmy uznać za nieautentyczny cały szereg najpiękniejszych ustępów w Panu Tadeuszu“, utworze, który ma przecie budowę wcale zwartą. Zresztą przecież i w samej Iliadzie mamy ustępy epizodyczne, których autentyczność jest wielce prawdopodobna, jak np. wspaniałe pożegnanie Hektora z Andromachą. Scena ta jest sama dla siebie celem; dla jednolitości poematu konieczna wcale nie jest. Byłoby zupełnie zrozumiale, gdyby poeta celem urozmaicenia poematu niezliczonym scenom dziennym przeciwstawił scenę nocną, scenom bohaterskim scenę chytrości. Zresztą Doloneja może mieć jeszcze inny cel. Już Mure (I, 266) podniósł, że wyprawa nocna przynosi ulgę pokonanym Grekom, rozprasza przygnębienie, panujące w obozie. Gdyby więc nawet udało się wykazać, że Doloneja nie wiąże się ściśle z tem, co poprzedza, ani z tem, co następuje, to jeszcze nie dowiedzie się niehomerowego jej pochodzenia. Pochodzenia takiego możnaby tylko wtedy dowieść, gdyby ktoś wy kazał, że plan Iliady wyklucza z absolutną koniecznością wszelkie ustępy epizodyczne, a tego nikt dotąd nie udowodnił i –przypuszczać można — nie udowodni nigdy.
Pierwotną przynależność Dolonei do poematu podano, jak wiadomo, już w starożytności w wątpliwość. Scholium Victor. do tytulu Dolonei zawiera następującą wiadomość: Φασί τής ραψωδίαν ύρ Όμήρου ίδία τετάχθαι καί μή είναι μέρος τής Ίλιάδος, ύπό δέ Πεισιστράτου τετάχθαι είς τήν ποίησιν. Z tego samego źródła, pośrednio czy bezpośrednio, wypłynęła i wiadomość Eustathiosa: Φασίν οί παλαιοί τήν ραψωδίαν ταύτην ύρ Όμήρου ίδία τετάχθαι καί μή έγκαταλεγήναι τοίς μέρεσι τής Ίλιάδος, ύπό δέ Πεισιστράτου τετάχθαι είς τήν ποίησιν. Także scholion do Dionysiosa Thraxa § 6 p. 768 Bekker (Aneed. II) powiada: ποίημα... σύνταγμα τό έν τώ αύτώ άρχήν καί τέλος έχον, όποίον έστι τό Κ τής Ίλιάδος, ή νυκτεγερσία καλουμένη. (Por. Ed. Meyer Gesch. d. Altert. II § 255 uw.).
Roztrząsano szeroko pytanie, czy wiadomość scholiów uważać należy za kombinacyę uczonego starożytnego czy za starą, zasługującą na wiarę tradycyę[2]. Nas tu pytanie to, przynajmniej na razie, obchodzić nie będzie. Żeby wiadomość ta byla tradycyą wieku VI. przed Chr., wykazać się nie da w sposób niezbity[3]. Wobec braku autentycznej tradycyi nie pozostaje nic innego jak kwestyę pierwotnej przynależności Dolonei do Iliady próbować rozwiązać na podstawie analizy wewnętrznej utworu. Wiadomość scholiasty i Eustathio a nie podaje żadnych argumentów przeciw pierwotnej przynależności Dolonei do poematu. Argumentów tych możemy się tylko domyślać. Będzie o nich mowa później.
Z ważnem twierdzeniem wystąpił w najnowszym czasie Adolf Roemer (Homerische Aufsätze, Lipsk 1914). W scholiach do Venetus A znajduje się do w. 709 księgi 9. uwaga Aristonika, ότι τή έχομένη Άγαμέμνων άριστεύει. Do τή έχομένη uzupełniano dotąd zwyczajnie ήμέρα i objaśniano uwagę scholiasty w ten sposób, że następnego dnia odznacza się głównie Agamemnon. Roemer utrzymuje (str. 47), że na podstawie sposobu wyrażania się Aristonika po τή έχομένη należy uzupełniać nie ήμέρα, lecz ραψωδία. Znaczyłoby to, że po Presbei (księdze 9.) następowała według scholiasty bezpośrednio księga 11. (=A, Άγαμέμνονος άριστεία). W dalszym ciągu Roemer wykazuje, że księga 9. nie była nigdy pieśnią odrębną, lecz należała od początku do całości poematu, że to samo należy powiedzieć o księdze 11. i że obie pieśni są ze sobą złączone nierozdzielnie. Z tegoby wypływało, że Doloneja wtrącona została między obie pieśni później. Roemer jest wybornym znawcą scholiów, jak to wykazał w pracach nad scholiami Homera i Arystofanesa, ale wyczekiwać należy, czy twierdzenie jego co do scholion Aristonika potwierdzą inni znawcy usus językowego scholiastów Homerowych. Gdyby je jednak nawet potwierdzono, to nie mielibyśmy tu tradycyi starej, lecz hipotezę epoki hellenistycznej, stojącą na równi z hipotezami dzisiejszemi.
Wobec tego, że tradycya starożytna nie daje nam pewnej podstawy do sądu przynależności Dolonei do Iliady, musimy się zwrócić do badań nowożytnych.
Odnośnie tak do uczonych starożytnych jak nowożytnych zauważyć należy, Doloneja była w tem nieszczęśliwem położeniu, że opisując jedyną w Iliadzie scenę nocną ma charakter wyjątkowy i stąd z góry musiała budzić podejrzenie, że jest czemś odrębnem, a w dalszym ciągu, że jest partyą późniejszą, nieautentyczną.
Otóż Rothe (Ilias als Dicht. str. 241) przytoczył argument, który powinienby wszelkie badania dalsze nad autentycznością Dolonei uczynić zbytecznemi. Zdaniem jego Doloneja jest w ks. 9, 66-88 przygotowana; czytamy tam o ustawieniu straży dla zabezpieczenia obozu greckiego od nagłego napadu Trojan[4]. (Jeżeli mówię tu o argumencie Rothego, to chcę tylko powiedzieć, że na argument ten kładzie szczególny nacisk Rothe, a nie, że on go użył pierwszy, bo już przed Rothem Christ i Niese podnosili związek tego miejsca z Doloneją).
W ks. 9. odbywa się na początku zebranie całego wojska greckiego. Nestor występuje przed zgromadzonymi z wnioskiem, aby Agamemnon zwołał radę gerontów dla naradzenia się nad położeniem. Na tej radzie ma on zamiar zaproponować wysłanie poselstwa do Achillesa celem przebłagania go. Radząc Agamemnonowi i wojsku zebranie gerontów, wnosi równocześnie, aby między murem oddzielającym obóz grecki od nieprzyjaciela a rowem ustawić straże.
Rothe przykłada wielką wagę do tego ustawienia straży w księdze 9. Zdaniem jego jest tu przygotowana Doloneja. Straże bowiem ustawia się w Presbei dlatego, aby w Dolonei obaj szpiegowie greccy mieli od kogo w porze nocnej, poza obozem, otrzymać zbroję i nie potrzebowali dopiero wracać się po nią do obozu. Zbroi tej dostarczają im obaj dowódcy straży: Meriones i Thrasymedes. Wobec tego musimy przyjrzeć się tej scenie księgi 9. dokładnie. Jeżeli bowiem Presbeja należy do jądra Iliady, a w każdym razie do partyi niewątpliwie autentycznych, a Doloneja była w niej istotnie przygotowana i zapowiedziana, to odpadłaby wogóle z góry potrzeba zastanawiania się nad autentycznością Dolonei.
Mógłbym ułatwić sobie zadanie odwołaniem się do tego, że wielu dawniejszych krytyków uznało właśnie tę partye Presbei, w której mieści się scena wyprawienia straży, za nieautentyczną. O ile główna część Presbei budzi podziw wszystkich niemal krytyków, którzy silnie akcentują wysoką jej wartość poetyczną, o tyle partya początkowa tej księgi daje powód do zarzutów. Braki tej partyi sprawiły, że Bekker uznał za nieautentyczne wiersze 1-88, Düntzer 68-88, Bergk 8-88, Fick 8-88, Jordan 1-88, Christ 9-88; Niese uważa również partyę tę za dodaną później, a to pod wpływem Dolonei (Ameis-Hentze, Anhang str. 113 n., 134). Widzimy więc wśród odrzucających tę partyę bardzo poważne nazwiska. Nie chcę jednak ułatwiać sobie w ten sposób zadania. Radykalna krytyka tych i innych uczonych straciła wiele na znaczeniu z postępem badań nad Homerem. Przyjmijmy, że partya ta Presbei jest autentyczna i zobaczmy, czy w takim razie ustawienie straży w Presbèi istotnie musi przygotowywać Doloneję. Jeżeli dojdziemy do rezultatu, że ustawienie straży ma cel inny lub choćby tylko może mieć cel inny, to Presbeja przestanie mieć znaczenie dla autentyczności Dolonei i autentyczność Dolonei trzeba będzie rozpatrywać wyłącznie na podstawie samej tej księgi. Tem mniej zamierzam ułatwiać sobie zadanie powołaniem się na to, że niektórzy, jak świeżo i Wilamowitz, uważają całą księgę 9. za późniejszą.
Przedewsystkiem zauważył już Jordan słusznie, że niepojętą jest nieostrożność, że aż dotąd nie ustawiono straży nad rowem (Homers Ilias, cytowane u Kornkego, o którego rozprawie niebawem będzie mowa). Nie wchodząc jednak w tej chwili bliżej w tę kwestyę, którą zajmiemy się później. musimy powiedzieć z Niesem, że straże konieczne są już dla poselstwa w księdze 9. Jeżeli poselstwo ma odbyć się swobodnie, musi być pewność, że nagły napad Trojan nie stanie mu na przeszkodzie. Ale i bez tego powodu, tz. i w tym razie, gdyby w I nie było Presbei, zrozumiałe jest ustawienie straży. Wszak położenie Greków doznało zmiany na gorsze; Trojanie rozłożyli się obozem na równinie i zagrażają im może dotąd możnaby było obejść się bez straży, obecnie, po klęsce, ustawienie ich jest koniecznością. Zapewnienie bezpieczeństwa obozowi greckiemu wobec zwiększonego niebezpieczeństwa ze strony wroga jest więc celem zupełnie wystarczającym. Innego celu zupełnie nie potrzebujemy szukać.
W 521 n. powiada Hektor: φυλακή δέ τις έμπεδος έστω, μή λόχος είσέλθησι πόλιν λαών άπεόντων. A zatem Trojanie ustawili w O straż. Stało się to z końcem dnia poprzedzającego, dnia, w którym Grecy doznali klęski. Trojanie obozują z boku równiny i boją się, by Grecy w nocy nie uderzyli na miasto. Jeżeli zwycięscy Trojanie ustawiają straż, o ileż więcej potrzebują straży Grecy po klęsce! Zresztą wyższość w sztuce wojennej jest w Iliadzie po stronie Greków; jakże poeta grecki mógł pozwolić na to, by Trojanie zabezpieczyli się przed napadem nocnym, a nie uczynili tego Grecy? Lektor każe ustawić straż, mimo że nie było prawdopodobnem, by Grecy po klęsce myśleli o napadzie na Troję. Ustawienie straży w ks. 9. jest odpowiednikiem do ustawienia straży przez Hektora w ks. 8[5]. Shewan (str. 146) widzi w słowach Hektora zapowiedź Dolonei. Powołuje się też na H 371 (= Σ 299) καί φυλακής μνήσασθε. Trudno przyznać słuszność Shewanowi; w Dolonei nie chodzi przecież o napad Greków na miasto Troję, którego w 521 lęka się Hektor, lecz o coś innego, o wysłanie szpiegów do obozu trojańskiego.
Wykazaliśmy więc, że ustawienie straży w ks. 9. jest potrzebne dla akcyi samej tej księgi (poselstwa) i ze względu na podobne postąpienie Hektora w ks. 8., dalej, że wymaga tego położenie wojenne Greków. Tem samem Presbeja nie przygotowuje Dolonei. Ale Rothe twierdzi dalej (w w. m.), że straże potrzebne są także dla zabezpieczenia obrad gerontów w Dolonei.
Ponieważ argumenty, dotyczące związku Dolonei, posiadają niezwykłą doniosłość, dlatego należy zastanowić się dokładnie i nad tym argumentem Rothego. Dyomedes wziął był z sobą z namiotu tylko włócznię (w. 177), Odysseusz tylko tarczę (w. 149). Od straży w Dolonei Dyomedes otrzymuje miecz i tarczę, nadto wkłada na głowę rodzaj helmu, kynee. Odysseusz dostaje miecz i luk, prócz tego i on osłania głowę helmem. Obaj bohaterowie nie zbroją się całkowicie zaraz, gdy zostali zbudzeni, dlatego, że wówczas nie było jeszcze mowy o wyszpiegowaniu planów Trojan; bohaterzy idą na razie tylko skontrolować straże i na naradę. Czy jednak było rzeczą konieczną, zapytamy, by postanowienie wysłania szpiegów zapadało poza obozem? Wybór tego miejsca nie jest niczem umotywowany w Dolonei. Przeciwnie uderza każdego czytającego, dlaczego geronci dla odbycia narady udają się poza obóz i to w nocy. Bethe (Homer, I, Lipsk 1914, str. 124) nazywa to wprost bezcelowe i lekkomyślnem (tollkühn[6]). Zastanawiano się wiele, czem ten pomysł narady poza obozem wytłómaczyć. Jedynie zyskuje na tem opowiadanie tyle, że geronci nieco wcześniej mogą powitać obu wracających z wyprawy nocnej bohaterów. Czyż poeta nie mógł kazać gerontom zebrać się w obozie, tutaj postanowić wyprawę nocną (zebranie trwa bardzo krótko), a potem dopiero iść skontrolować straże?
A więc poeta mógł rzecz tak przedstawić, żeby bohaterzy wyszli z obozu do straży już uzbrojeni. Temsamem odpada i argument Rothego, że straże mają zabezpieczać naradę w Dolonei. Narada mogła się odbyć w obozie, a tam byłaby całkiem bezpieczna.
Ale przypuśćmy, że kogoś ten ostatni mój argument nie przekonywa, że rozumuje on tak. Agamemnon chce naradzić się z gerontami. Pierwej jednak musi się przekonać, czy obrady są bezpieczne, czy straż spełnia obowiązek i obóz jest zabezpieczony. Nie może najpierw iść do straży, a potem dopiero wracać do obozu na naradę, bo czas nagli i musi naradę tę odbyć poza obozem. Poeta zatem rzecz dobrze przedstawił. I przy takiem rozumowaniu argument Rothego o zabezpieczeniu obrad nad wysłaniem szpiegów nie da się utrzymać Straże ustawiono w ks. 9., bo ustawienie ich było tam koniecznością. Doloneja odbywa się tej samej nocy co Presbeja; straże z początkiem nocy ustawione stać będą oczywista całą noc, a tem samem i obrady w Dolonei są już z góry bezpieczne. A jeżeli Agamemnon miał jakąś wątpliwość co do obowiązkowości straży, mógł był rozpocząć narady, a równocześnie wysłać kogoś z poza gerontów dla skontrolowania straży.
Nie jest więc celem ustawienia straży w I ani jeden ani drugi powód, wymieniony przez Rothego. Celem tym jest zabezpieczenie obozu przed nagłym napadem Trojan. W pierwszych księgach Iliady położenie Greków było zupełnie inne, dlatego ustawienie straży nie było konieczne. Ale Grecy doznali w ks. 8. klęski; Trojanie rozłożyli się blizko ich obozu; Grekom grozi napad nagły, noeny; ustawienie straży w ks. 9. jest uzasadnione powodami wojskowymi. Nie potrzebujemy dla straży szukać z Rothem celu innego.
Nie można też argumentować z Rothem, że ustawienie straży jest potrzebne dlatego, aby pierwsze zgromadzenie wojska w ks. 9. miało jakiś cel (na niemto Nestor występuje z wnioskiem ustawienia straży). Zgromadzenie to ma cel ważny: Agamemnon rzuca tam myśl powrotu do ojczyzny, uzasadniając ją rozpaczliwem położeniem Greków; plan ten zostaje odrzucony. Zresztą straż Agamemnon mógł był kazać ustawić na własną rękę, zgromadzenie nie było do tego konieczne.
Ale zachodzi pytanie, czy Grecy wogóle po raz pierwszy dopiero w ks. 9. ustawiają straże. Słyszeliśmy już wyżej, że Jordan dziwił się, czemu Grecy dotąd nie ustawili straży. W nowszym czasie Kornke, Über den Eingang des 9. Gesanges der Ilias, pr., Glatz 1896 str. 13 n., zauważył, że nic nie usprawiedliwia przypuszczenia, że ustawienie straży w ks. 9. jest innowacyą. Konieczność strzeżenia obozu istniała i przedtem. Z IX 66 n. i 80 wypływa, że na zgromadzeniu ludu znajdują się oddziały straży, już dawniej wybrane, wraz z ich dowódcami. O siedmiu dowódcach straży mówi się tam jako o dobrze znanych, wymienia się ich imiona. Nowością w I jest tylko według Kornkego, że na wniosek Nestora tym razem straże stać mają poza murem, ze względu na blizkość obozu trojańskiego. Z tego można wnosić, że straż dotąd czuwała w obrębie murów, na wieżach i koło bram. I Wilamowitz (Über das Θ der Ilias, str. 381) podnosi, że siedm oddziałów straży są oddziałami stałymi; wystarczy tylko w razie potrzeby nakazać ich dowódcom, aby udali się na stanowisko. Dowodzą tego słowa Nestora: δέ έκαστοι λεξάσθων (niech zajmą miejsce) παρά ταφρόν όρυκτήν τείχεος έκτός. έκαστοι może stać tylko wtedy, powiada Wilamowitz, jeżeli oddziały już istnieją. Także i dowódcy muszą już być znani, jeżeli wystarcza oznaczyć ich słowami κούροισιν μέν ταύτ έπιτέλλομαι.
W rezultacie nie podlega wątpliwości, że w ks. 9. dowódców straży nie wybiera się po raz pierwszy, lecz wymienia się ich jako zebraniu już znanych. Na poparcie tego twierdzenia mogę przytoczyć argument, który w sposób dla mnie niezrozumiały przeoczyli, jeśli się nie mylę, wszyscy dotychczasowi badacze Homerowi. W w. 309 Dolonei Hektor, wysyłając Dolona, każe mu zbadać, czy okręty greckie są strzeżone jak i dawniej (ήέ φυλάσσονται νήες θοαί ώς τό πάρος περ). Słowa te Hektor mówi tej samej nocy, w której słyszymy o ustawieniu straży greckich poza murem, a więc muszą się odnosić do dawniejszych dni. Dodam jeszcze drugi argument. Gdyby Grecy ustawili byli straże po raz pierwszy tej nocy, Hektor nie byłby o tem jeszcze wiedział, bo Trojanie stali w znaczniejszem oddaleniu od obozu greckiego. Tymczasem Hektor wie o strażach greckich, jak wypływa ze słów jego do zgromadzenia Trojan (w. 309). Pokazuje się, że Düntzer mylnie sądził, jakoby mur i rów wystarczały, a ustawienie straży nie było konieczne. Zresztą o strzeżeniu obozu jest mowa i w 2 443 nn.[7], a więc nie było ono zarządzeniem wyjątkowem na naszą noc.
Jeszcze jeden drobny rys w Presbei przygotowywa zdaniem Rothego (Die Ilias, str. 242) Doloneję. Po powrocie od Achillesa Odysseusz komunikuje gerontom tylko pierwszą odpowiedź Achillesa, nie zostawiającą nadziei jego powrotu do walki, a nie wspomina o dalszej, która zostawiała taką nadzieję. Nie wspomina o niej zdaniem Rothego dlatego, że w takim razie przygnębienie Agamemnona na początku Dolonei było naturalniejsze. Zupełnie słusznie, tylko znowu niekonieczny jest wniosek Rothego, że autor Presbei jest autorem Dolonei. Autor Dolonei mógł, wsuwając ją do Iliady. usunąć z Presbei wzmiankę o tem, że Achilles zostawił posłom nadzieję, iż powróci do walki.
Ze wszystkich powyższych wywodów wypływa, że Doloneja nie jest przygotowana w ks. 9., a tem samem kwestya jej przynależności do Iliady pozostaje otwarta.
Rothe usiłował wykazać bliższy związek między Doloneją a księgą 9. Shewan (str. 144 nn.) próbuje dowieść, że Doloneja wiąże się z kilku innemi pieśniami. Wszystkie jego dowody mało jednak mają siły przekonywającej. Niepewny jest argument (str. 145), że bohaterzy wyprawy nocnej, Dyomedes i Odysseusz, pojawiają się w walkach księgi 11. dopiero późno. Na końcu K zostawiamy ich przy spożywaniu posiłku. W A pojawiają się w walce dopiero w w. 310 nn. Od początku A do w. 310 zaszło wiele zdarzeń. Ma się wrażenie, że oddziały obu bohaterów ruszyły następnego dnia do walki bez swych wodzów i że ci wodzowie ukazują się na polu bitwy dopiero później. (Zob. bliższe szczegóły u Shewana w w. m.). Argument ten podniósł już w XVIII w. Wood, ale wnet potem Heyne wyraził odmienne zdanie, że obaj bohaterzy musieli wyjść rano do walki razem z swymi oddziałami, bo wkrótce po ich wymienieniu między walczącymi odznaczają się. Niepewny jest zdaniem samego Shewana związek Dolonei i N 159, gdzie chodzi o luk Merionesa, pożyczony w Dolonei na wyprawę nocną Odysseuszowi. Niepewny jest i związek z Ξ. Chodzi w tej księdze najpierw o tarcze Nestora i jego syna (Ξ 9 nn.). Nestor bierze tarczę syna swego Thrasymedesa, leżącą w namiocie;, ten miał tarczę swego ojca“. (Thrasymedes w Dolonei pożyczył swej tarczy Dyomedesowi). Co tu ma dowodzić związku z K, nie rozumiem. Tarcza Thrasymedesa jest przecież w namiocie tego bohatera. Chodzi następnie o podobieństwo między rozmową Nestora i Agamemnona w K a rozmową ich w Ξ 44-51. I to podobieństwo niczego nie dowodzi. Podobnie niepewnym jest związek, którego się dopatruje Shewan między wzmianką Dyomedesa o sprzymierzeńcach Trojan w Z 227 n. a Doloneją. Shewan (str. 146) czuje sam, że te nici, które wiązać mają Doloneję z innemi księgami, są słabe, a liczy tylko na to, że wzięte razem zaważą na szali. Niestety, jeżeli każdy z jego argumentów wzięty z osobna jest słaby, nie może czynić wrażenia i ich całość.
W rezultacie próby Rothego i Shewana wykazania organicznego związku między Doloneją a kilku innemi pieśniami Iliady musimy uznać za chybione. Doloneja ani nie jest przygotowana w pieśniach poprzedzających, ani późniejsze pieśni nie odwołują się do niej. Wobec tego musimy się po odpowiedź w sprawie autentyczności Dolonei zwrócić do niej samej. Przedtem jednak musimy rozważyć szereg podniesionych przez kilku uczonych zarzutów w sprawie związku między Doloneją a resztą Iliady.
Kilka z tych zarzutów dotyczy związku księgi 10. z 9. Wyprawa nocna Dyomedesa i Odysseusza odbywa się tej samej nocy, w której wysłano poselstwo do Achillesa, a więc na jednę noc przypada za wiele zdarzeń, Doloneja jest epizodem niezręcznie wtrąconym, a to dowodzi późniejszego jej powstania. Przypatrzmy się słuszności tego zarzutu. Najpierw pod względem materyalnym, czy obie główne czynności tych ksiąg mogły się odbyć tej samej nocy. Zgromadzenie całego wojska ma przebieg krótki: Dyomedes zagrzewa do pozostania pod Troją i zapada postanowienie ustawienia straży. Krótki przebieg ma też narada starszyzny w namiocie Agamemnona: na wniosek Nestora udaje się poselstwo do namiotu Achillesa, oczywista niezbyt oddalonego. Poselstwo wraca i zdaje sprawę z rezultatu. Te czynności mogły łatwo odbyć się w pierwszej połowie nocy. Że zgromadzenia wojska i gerontów nie przeciągnęły się zbyt późno, widać stąd, że poselstwo nie zastaje Achillesa śpiącego, lecz grającego na lutni. Zbieranie ponowne gerontów przez niemogącego zasnąć Agamemnona również nie trwa zbyt długo wobec tego, że kilku bohaterów idzie równocześnie gerontów budzić. Obóz trojański był blizko greckiego, więc i wyprawa obu bohaterów nie mogła zająć wiele czasu. A więc opowiedziane w ks. 9. i 10. wypadki mogły odbyć się jednej nocy.
Leeuwen (w wyd.) przypomina zresztą, że i na jeden dzień od B 1 do H 381 przypada za wiele zdarzeń. Także dzień, zaczynający się w A, trwa przez siedm i pół ksiąg (Shewan str. 183, który zwraca uwagę za Heinzem, że i Wergili nieraz gromadzi za wiele zdarzeń w jednym dniu). Zresztą słusznie zauważa Shewan, że słuchacze Homera nie liczyli zdarzeń ani czasu (str. 183).
Ale podniesiono dalej, że księga 9. wystarczyłaby sama jedna dla akeyi poematu, że Doloneja jest tylko jej parallelą, że obie mają ten sam cel (Kammer, str. 212). Czy zarzut ten jest uzasadniony? Grecy ponieśli klęskę. Jest rzeczą naturalną, że myśl ich zwraca się w tem położeniu do Achillesa. Achilles odmawia jednak pomocy. Położenie Greków będzie wobec tego następnego dnia groźne i nic dziwnego, że nasuwa się myśl zbadać, jakie plany mają Trojanie. Wszak może jutro odbędzie się między obu wojskami rozprawa rozstrzygająca. A więc po chybionej próbie przeblagania Achillesa wysłanie tej samej nocy szpiegów jest wobec grożącego następnego ranka niebezpieczeństwa zupełnie uzasadnione.
Na początku Dolonei Agamemnon okazuje taki sam upadek ducha jak na początku ks. 9., mimo że księga 9. skończyła się podniesieniem ducha Greków przez Dyomedesa. Trudność tę usunął już Rothe, wyjaśniając psychologicznie stan ducha Agamemnona (por. wyżej). Przygnębienie króla w Dolonei z powodu powodzeń oręża Hektora jest zrozumiałe, mimo że ks. 8., opisująca te powodzenia, nie poprzedza bezpośrednio 10-ej. Ale zarzucono, że w Dolonei Grecy szukają rady w trudnem położeniu, jak gdyby w ks. 9. nie było o niem mowy. Ten zarzut jest istotnie poważniejszy. Oczekiwalibyśmy, że Nestor czy Odysseusz czy przede wszystkiem Dyomedes, budzeni, ledwo zasnęli, odpowiedzą, że przecież dopieroco postanowiono walczyć dalej, tymczasem żaden z nich na to postanowienie się nie powoływa. Dyomedes jest nawet niezadowolony, że go budzą, a przecież nie podnosi weale zarzutu, że nowa narada jest zbyteczna. Tu więc związek jest rzeczywiście niedostatecznie zaznaczony na zewnątrz.
Natomiast niesłusznie twierdzi Kammer (str. 211), że gdy Odysseusza budzą ze snu, mamy wrażenie, jakoby spał całą noc i że podobnie ma się rzecz przy budzeniu innych bohaterów. Czyż było konieczne, by poeta zaznaczał przy każdym bohaterze, że ten zasnął niedawno? Poeta mówi po prostu o budzeniu. reszta jest dla niego obojętna. To samo powtórzyć należy o zarzucie, że w Dolonei nie znajdujemy wzmianki o roli Odysseusza w ubiegłej części nocy, t. j. o udziale jego w poselstwie do Achillesa. Rzecz ta odbyła się tak niedawno, że poeta uważa za zbyteczne wspominać o tem na nowo.
Inne zarzuty dotyczą związku Dolonei z księgą 11. Tu podniesiono przedewszystkiem, że szczęśliwa wyprawa nocna Dolonei nie podnosi ducha Greków (Kammer, str. 212), a więc związek obu ksiąg jest luźny. Wprawdzie Grecy wracają „radośnie“ do obozu, ale to tylko z powodu udania się wyprawy i powrotu obu bohaterów, bynajmniej jednak nie podniesieni na duchu. Sądzę, że zaznaczenie radości Greków z udałej wyprawy wystarcza, tem więcej, że wysłańcy w gruncie rzeczy nie przynieśli wiadomości, któreby mogły pocieszyć Greków w ich rozpaczliwem położeniu, że wyprawa pozostała w istocie tylko epizodem bez znaezenia dla dalszej akcyi.
Jeszcze mniej waży zarzut, że zdobycie wspaniałych rumaków Rezosa przez Dyomedesa jest ignorowane w dalszym ciągu poematu. W ks. 23. Dyomedes posługuje się końmi, zabranymi Eneaszowi (ks. 5.), a nie daleko piękniejszymi rumakami Rezosa. Wzmianka o rumakach Rezosa była tu nietylko naturalna, ale konieczna (tak Mahaffy, Greek literat. I, str. 83 i inni). I ten zarzut, zdaniem mojem, nie da się utrzymać. Że konie Rezosa nie występują podczas igrzysk w ks. 23., istotnie uderza. Ale zwrócić trzeba uwagę, że wspaniałymi zwie te rumaki Dolon, by zachęcić obu bohaterów do wyprawy do obozu trackiego i uratować sobie życie. Pytanie, czy rumaki były istotnie tak wspaniałe. Eneaszowe rumaki mogły je przewyższać pięknością. Że Nestor zachwyca się końmi Rezosa, ma to swój odrębny powód, który poznamy później.




  1. Tak i Shewan str. 142.
  2. Za starą tradycyę uważał ją np. Düntzer (Philol. XII, 41).
  3. Shewan uważa wiadomość scholion za niewiarogodną (str. 138). Wilamowitz ogłasza ją wprost za kombinacye (Über das Θ der Ilias str. 382).
  4. Podobnie sądzi Leeuwen (w koment.).
  5. Już po napisaniu tych słów spostrzegłem, że i Wilamowitz (Üb. das Θ str. 381) zwrócił uwagę, że ustawienie straży w I odpowiada ustawieniu ich w Θ.
  6. Sposób, w jaki Bethe stara się ten dziwny pomysł poety wytłómaczyć, nie trafia mi do przekonania. Bethe podnosi, że gdy Hektor wysyła Dolona na zwiady, to ani on, ani Dolon nie wspominają nic o murze i strażach. Dolon podejmuje się dotrzeć do namiotu samego Agamemnona, nie mówiąc nic o przeszkodach zewnętrznych. Także gdy Dolon ucieka przed Dyomedesem i Odysseuszem ku obozowi greckiemu, obaj bohaterzy lękają się, że wpadnie na straže, mimo że od tych straży oddzielał Dolona rów i mur. A więc właściwa Doloneja (tj. druga część pieśni) nie zna rowu ni muru, powiada Bethe; poeta jej uważa obóz grecki za nieobwarowany. Wniosek ten Bethego wcale nie jest konieczny. O tych przeszkodach poeta może, mojem zdaniem, nie wspominać przez częstą u niego brewilokwencyę. Wodzowie dlatego według Bethego (str. 128) zbierają się poza murem i rowem, że włączono do Iliady gotową pierwotną Doloneję, która nie znała przed okrętami greckimi muru ani rowu. Uwagi Bethego o Dolonei zawierają zresztą wiele trafnego w szczegółach (zwłaszcza str. 128 uw. 5 przeciw kombinacyom W. Wittego w tegoż Studien zu Homer, zob, niżej).
  7. Kornke w w. m.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Witkowski.