<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Witkowski
Tytuł Studya nad Homerem
Część 6. Trudności pomniejsze
Wydawca Akademia Umiejętności
Data wyd. 1917
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
6. Trudności pomniejsze.

Także co do różnych szczegółów podniesiono zarzuty, zwłaszcza szczegółów natury cywilizacyjnej. Wiele z tych zarzutów okazało się nieuzasadnionymi. Brzytwy (w. 173) znaleziono w grobach mykeńskich[1], więc jestto wynalazek bardzo stary. Por. Frazer do Pausaniasza t. III str. 131 i t. V str. 399 i 522; Schrader Reallexikon pod: Messer; Leaf w wyd. do w. 173. Wzmianka o fletach i syryngach u Trojan również nie może razić (jak chciał Kammer), nie tylko dlatego, że i w ks. 18. znajdujemy o nich wzmiankę, ale głównie stąd, że w naszem miejscu radość Trojan z odniesionego zwycięstwa tłómaczy wzmiankę o muzyce; gdzieindziej do wzmianki takiej nie było sposobności.
Podniósł dalej Kammer, że jazda konna Dyomedesa i Odysseusza nie jest przedstawiona jako coś wyjątkowego. Otóż najpierw trzeba zaznaczyć, że nie jest rzeczą całkiem pewną, że obaj bohaterzy wracają konno. Zdaniem wielu jadą na rydwanie, zabranym Rezosowi. W kwestyi tej istnieje już cała bogata literatura i literatura ta ciągle rośnie. Chcąc dziś wyrobić sobie o sprawie ostateczny należałoby podjąć szczegółowe badania, rozważyć krytycznie cały arsenał przytoczonych dotąd argumentów za i przeciw. Shewan poświęcił tej kwestyi osobny ekskurs; jest on próbką, z ilu najrozmaitszymi względami trzeba się liczyć przy rozstrzyganiu sprawy. O ile o tej kwestyi mogę sądzić bez takiego szczegółowego badania, bohaterzy greccy wracają konno. Przemawia za tem między innymi następujący argument, na który w znanej mi literaturze do tej kwestyi nie zwrócono uwagi. Gdyby bohaterzy byli wracali na rydwanie, to Odysseusz nie popędzałby ww. 514 koni τόξω, jak to według słów poety czyni, lecz μάστιγι, bo na rydwanie według w. 500 n. znajdował się Licz Rezosa. Poeta opisuje (w. 567–571), co po powrocie uczyniono z rumakami Rezosa; czemużby miał pominąć wspaniały jego rydwan, gdyby bohaterzy na nim byli wrócili? Że Dyomedes i Odysseusz jadą konno, rozumie i przypisywany Eurypidesowi Rezos (w. 783). Wzmiankę o jeździe konnej zawierają prócz K jeszcze dwa inne miejsca u Homera: Ο 679 i ε 371 (w porównaniach jest tam mowa nawet o jeździe wyścigowej)[2]. Prócz jazdy konno i na rydwanie przyjmowano jeszcze inne możliwości. Zdaniem Shewana Odysseusz i Dyomedes wracają pieszo, nie jadą (str. 274 i 195). Do tego zapatrywania zbliża się częściowo W. Witte (Studien zu mer str. 6); według niego obaj bohaterzy zamierzają pędzić konie, nie jechać wierzchem, później jednak faktycznie jadą wozem (bo ίπποι w w. 513 i 527 musi według Wittego oznaczać rydwan). Twierdzenie Shewana obala jeden wyraz, który uczony ten przeoczył: w w. 541 czytamy, że bohaterzy po przybyciu κατέβησαν έπί χθόνα. Wobec tego wszelkie kombinacye, liczące się z pieszem wracaniem obu czy jednego bohatera, odpadają zupełnie, a pozostaje tylko wybór między jazdą konną a wozową. Większość uczonych oświadcza się za jazdą wierzchem. Sprawa wymaga jednak, jak wspomniano, osobnego studyum.
Na zarzut Kammera, że jazda konna nie jest przedstawiona jako coś wyjątkowego, odpowiedzieć można, że było to zbyteczne, bo wyjątkowa sytuacya obu bohaterów tłómaczyła wyjątkowy sposób ich powrotu.
Że bohaterzy Dolonei kładą na siebie skóry dzikich zwierząt (Kammer str. 216), również nie może dziwić, bo chodzi tu o wyjątkowe położenie: bohaterzy osłaniają się od chłodu nocnego. Użycie wanien uważano dawniej za anachronizm; sąd ten upada, odkąd wannę znaleziono w Tirynsie (Wilamowitz, Staat u. Gesellschaft der Griechen str. 123). — Bergk (Griech. Lit. I str. 597 nn.) zwraca uwagę, że poeta Dolonei nie wie o wzniesionym przez Greków murze, lecz tylko o rowie. Zarzut ten powtarzano często, aż do najnowszej książki Bethego (por. wyżej). Chodzi tu o mur, który wznosił się pomiędzy obozem greckim a równiną trojańską. Leaf pyta, w jaki sposób Agamemnon, leżąc w łóżku namiotu, może widzieć ognie, rozpalone przez Trojan, skoro mur rozdziela oba wojska. Na to odpowiada Shewan, że Agamemnon niekoniecznie musiał leżeć w namiocie, bo w. 35 powiada tylko, że znajdował się νηί παρά πρύμνη. Przynajmniej Nestor i Dyomedes śpią poza namiotem (w. 74 i 151). Noc była ciepła. Zresztą Trojanie znajdują się na wzniesieniu (w. 160). Namiot Agamemnona, jako namiot naczelnego wodza, mógł się znajdować na najwyższym punkcie obozu. Scholiasta objaśnia, że znajdował się έφ ύψους. K 97 Agamemnon powiada: ές τούς φύλακας καταβήομεν, więc mur mógł się wznosić w poziomie niższym. Wobec tego Agamemnon mógł widzieć ponad mur, co się dzieje w obozie Trojan. Dodam do tej słusznej obrony, że gdyby namiot Agamemnona nie leżał wyżej, to król mógł poznać po łunie na niebie, że Trojanie palą ogniska. Wilamowitz w swej pracy Über das Θ der Ilias słusznie ostrzega przed pedanteryą w traktowaniu podobnych kwestyi.
Stanowczo natomiast dziwić musi przesada widoczna w tem, że Dyomedes chce zabrać na barki wóz z leżącą w nim zbroją (w. 505); takie przesadne rysy zwykło się spotykać tylko u epigonów.
Nestor obiecuje szpiegom nagrodę, gdy się ich misya uda. Po powrocie obu bohaterów z obozu trojańskiego nagroda ta zostaje pominięta milczeniem (Kammer str. 214). Sądzę, że zarzut ten tylko pozornie jest usprawiedliwiony. Obiecaną nagrodę dano oczywista obu bohaterom, a poeta uważa za zbyteczne o tem wspominać jako o rzeczy rozumiejącej się sama przez się.
Także fakt, podniesiony przez Christa SB. bair. Akad. 1881 t. II, str. 162 n., że w żadnej innej księdze Trojanie nie mają tylu sprzymierzeńców co w Dolonei (w. 428 nn), że w innych ci sprzymierzeńcy występują w mniejszej liczbie, nie waży zbyt wiele, bo poeta nie musi na każdem miejscu wymieniać wszystkich sprzymierzonych. Dokładny spis w Dolonei tłómaczy się tem, że Dolon ze strachu o życie wymienia wszystkich, nie chcąc niczego pominąć.
Uderzać musi, że podczas mordowania Traków najbliżsi śpiący nie budzą się na jęki zabijanych. Leeuwen (w koment.) ucieka się do tłómaczenia, że sprawiła to Atena, ale poeta nie daje w tym kierunku najmniejszej wskazówki.
Po co Dolon na wyprawę nocną bierze luk, trudno pojąć. Zauważył to już Heyne. Leeuwen (w koment.) powiada, że łuk potrzebny był na przypadek, gdyby Dolon ukrył się w zasadzee. Ale zadaniem Dolona nie było tracić czasu na zasadzkach, lecz zdążać szybko do obozu greckiego, tem więcej, że ranek się zbliżał.
Już powyżej była wzmianka o tem, że niektórzy uczeni widzą w Dolonei więcej rozwiniętą technikę opowiadania niż w reszcie Iliady. W sposób niezbity wykazuje to Jadwiga Jordan (Erzählungsstil str. 60 n.). Jak w Κ, tak i w Δ poeta opisuje odwiedzanie większej liczby osób. Między obu pieśniami zachodzi ta różnica, że w Δ odwiedzającą jest jedna osoba, w Κ kilka osób i to w ten sposób, że jedne luzują drugie.
Agamemnon zamierza początkowo udać się tylko do Nestora; po rozmowie z Menelaosem postanawia udać się i do innych bohaterów. Zadania wyręczenia go częściowego podejmuje się Menelaos. Przez to czynność budzenia od początku rozdziela się między dwie osoby. Budzenie bohaterów przez Agamemnona poeta opowiada szczegółowo, budzenie innych przez Menelaosa zaznacza tylko krótko, ale tak, że wiemy, że obaj bohaterzy budzą wodzów równocześnie. Następnie Agamemnona zastępuje w budzeniu Nestor[3], a Nestora luzuje później Dyomedes. Nadto Nestor proponuje obudzić jeszcze innych bohaterów, co wzbogaca opowiadanie. A zatem w Δ znajdujemy proste szeregowanie czynności, jedna obok drugiej, w Κ rzecz przedstawiona jest w sposób sztuczniejszy, więcej skomplikowany.
Zwrócono dalej uwagę na różne wyrażenia niejasne i niedokładne. Wiele z tych zarzutów można pominąć milczeniem jako nieuzasadnione, np. zarzut, że wszyscy śpią“ (w. 1) mimo iż Menelaos czuwa, lub że bohaterzy „spali całą noc“ (w. 1) mimo że przez pierwszą połowę nocy czuwali. Poeta ma na myśli oczywista całą pozostałą noc po ukończeniu obrad. Od poety nie można wymagać stylu, którego się wymaga od autora traktatu logicznego. Kiedy Menelaos umawia się z Agamemnonem o miejsce spotkania, określenie tego miejsca jest jednak istotnie niejasne (w. 61 nn.). Zarzucono dalej, że w nocy nie można było widzieć, iż „ziemia zaczerwieniła się od krwi“ (w. 484), ale poeta używa tu wyrażenia stereotypowego (zob. przykłady z Iliady i Odyssei u Ameisa-Hentzego do m.).
Natomiast słuszny zarzut podnieść trzeba przeciw wyrażeniom w kilku innych miejscach. Przede wszystkiem w Κ 243, gdzie Dyomedes, mając wybrać sobie towarzysza wycieczki, powiada: „Jakże mógłbym zapomnieć o dzielnym Odysseuszu?“ Wiersz ten powtarza się w Odyssei 65. Tam jest odpowiedni w ustach Zeusa o Odysseuszu, który od siedmiu lat bawi u Kalypso, natomiast niestosowny w naszem miejscu, gdzie Odysseusz stoi obok Dyomedesa. Tutaj nawet Rothe przyznaje Sittlowi, że wyrażenie Dyomedesa jest nieodpowiednie (Bursiana Jahresber. t. XXVI str. 323). Wprawdzie poeta korzysta z wyrażeń formułkowych starszej epoki, ale tutaj użycie wyrażenia formułkowego jest niezręczne.
Niedołężne i niejasne jest określenie pory nocy w w. 253: παρώχωκεν δὲ πλέων νὺξ | τῶν δύο μοιράων, τριτάτη δ’ ἔτι μοῖρα λέλειπται, pomijając już, że τών δύο jest niehomerowe, a składniowa natura genetywu ciemna.
Niejasno wyraża się poeta i w w. 265; niepodobna tam zrozumieć, gdzie był umieszczony file w szyszaku Merionesa[4].
Innem niedołężnem wyrażeniem jest πιπτόντων zamiast πεπτωκότων w w. 199: έδριόωντο (wodzowie) | ἐν καθαρῷ, ὅθι δὴ νεκύων διεφαίνετο χῶρος | πιπτόντων. Nie wystarczają parallele Capellego: τίκτω ‘jestem matką’, άκούω ‘słyszałem’. πίπτω nie może znaczyć ’poległem’. Co najwyżej próbowałbym tłomaczyć: ‘którzy (tu) padali, gdy’ (następuje: όθεν αύτι; άπετράπετ όβριμος Έκτωρ | όλλύς Άργείους, ότε δή περί νύξ έκάλυψεν ‘skąd odwrócił się Hektor od mordowania Argiwów’). Niezupełnie zadowala objaśnienie Stiera do t. m., który chce ratować Praes. tłomacząc: ‘wo, als so viele tot hinsanken (θνησκόντων), die Erde noch sichtbar war’. Ziemia nie była widoczna, gdy padali, lecz gdy już leżeli zabici. Także i διεφαίνετο jest niejasne. Tłomaczyć trzeba: ‘gdzie ziemia przeglądała (przeświecała) z pomiędzy poleglych trupów’.
Niejasny jest w. 497 o Dyomedesie, który się zjawił nad głową Rezosa jak widziadło senne (κακὸν γὰρ ὄναρ κεφαλῆφιν ἐπέστη | τὴν νύκτ’, Οἰνεΐδαο πάϊς, διὰ μῆτιν Ἀθήνης). Jeżeli wiersz ten jest interpolacyą, to interpolator byłby niedołężny i miejsceby zaciemnił zamiast jego zrozumienie ulatwić. To przemawia, jak zauważono, przeciw interpolacyi. Raczej należy to nieudolne wyrażenie położyć na karb poety Dolonei, który i w wielu innych miejscach robi wrażenie, jak gdyby nie panował nad językiem[5].
Na liczne przykłady przesady w wyrażeniach zwracałem uwagę już w poprzednich wywodach (rwanie włosów przez Agamemnona w. 15 n.; sława, która spłynie na szpiegów greckich po udaniu się wyprawy, znaczenie obiecanej nagrody w postaci czarnych owiec). Są to wyrażenia, zdaniem mojem, z wyjątkiem może pierwszego, istotnie rażące, styl, właściwy raczej epigonom poezyi niż wielkim poetom. Natomiast wyrażenie, użyte o Agamemnonie, że był „czczony jak bóg“ da się wytłómaczyć według mnie tem, że jest to wyrażenie stereotypowe, używane o rozmaitych bohaterach szczególnie poważanych.
Nie ma potrzeby zapytywać, skąd Dyomedes zna imię Dolona. Słuchacze starożytni z pewnością nie mieli czasu zadawać sobie tego pytania[6].




  1. Reprodukcye ich daje Helbig, Das hom. Epos, str. 171 n.
  2. W epoce heroicznej, jak wiadomo, nie walczono konno, lecz na wozach (tylko książęta; obok nich walki piechoty). Powody tego przytaczano różne: zbroja i wojownik przedstawiały za wielki ciężar dla konia; konie były drobne (Leeuwen w koment.); może należałoby dodać i to, że nie wszędzie w Grecyi chowano konie jeszcze i w epoce historycznej. Zdaniem Belznera (Homerische Probleme. 1. Lipsk 1911) jazda konno podobnie jak jedzenie ryb nie odpowiadają godności herosów. Finsler w nowej swej pracy Die homerische Dichtung (Lipsk 1915) tłómaczy obecnie (odmiennie od dawniejszego swego zapatrywania) brak u Homera wzmianek o jeździe tem, że wojska jońskie prawdopodobnie wogóle nie miały jazdy.
  3. To nie jest zupełnie dokładne; Agamemnon towarzyszy Nestorowi przy budzeniu bohaterów (por. w. 149 βή δέ, Odysseusz, μετ αύτούς, mowa o Agamemnonie i Nestorze).
  4. Prawdopodobnie file tworzył warstwę środkową pomiędzy warstwą wewnętrzną a zewnętrzną (tak już Heyne). Natomiast mylnie, zdaje się. przyjmuje La Roche, że szyszak wyścielony był filcem. Obszernie omawia rzecz Leeuwen w koment.
  5. Κ 265 poeta, opisując κυνέη Odysseusza, powiada, że kły dzika θαμέες ἔχον ἔνθα καὶ ἔνθα | εὖ καὶ ἐπισταμένως. Uważano to za przejęte z υ 161, bo ἐπισταμένως niezupełnie się w miejscu Dolonei nadaje. Shewan wskazuje trafnie, że i w υ wyrażenie to niecałkiem zadowala. Do tej obrony dodam od siebie, że przysłówki to w miejscu Dolonei dadzą się wytłómaczyć tem, że έχον znaczy tu ’były przytwierdzone’.
  6. W imieniu Dolona i jego ojca, Eumedesa (Εμήδης), upatrują uczeni nie bez słuszności ironię. Δόλων utworzone jest od δόλος „podstęp“; δόλοφ znaczy κατάσκοπος „szpieg“ (Hesychios).





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Witkowski.