Szablon:Tekst na dziś/27 marca
Gospodarzu polski!
Zygmunt Kisielewski
Co było zagrabione przez Rosyę — odebrane, co należało do niej z naszej ojczyzny — odpada. Rozrastają się obszary polskie, które przez termin nieznanej długości należą do tego, kto je uprawia, kto na nich żyje i owoce z niej wyprowadza.
Gdzieżeś jest gospodarzu?
— Los zwolił ci krótki czas, ażebyś podjął się z barłogu niewoli i wziął na swe barki wzniosły ciężar odpowiedzialności za kraj!
Oto chwila dziejowa jedyna!
Wszystko ci jest dane i wszystko wziąć możesz, gdy zechcesz...
Gospodarzu! — śpisz?
Czyli ci złe demony makiem oczy oślepiły?
Ty, któryś był nazwan „rycerzem wolności“ w Europie, któryś ongi za Rzeczypospolitej wszystko miał za nic — krom wolności?!
Nieprawda, że serce ci zgniło, a mięśnie stały się wiotkie, jak w rozkładającem się ciele. Wmawiał to w ciebie wróg. On to zatruć cię usiłował szalejem obłudy, krew zanieczyścić pragnieniem jeno dosytu, myśli odebrać prężność i moc.
Gospodarzu — zbudź się!