Szablon:Tekst na dziś/30 listopada/b
Ania z Avonlea
Lucy Maud Montgomery
Maryla oglądała sprawunki, przywiezione przez Anię, gdy krzyk przerażenia rozległ się w obórce, a po chwili do kuchni wpadła Ania, załamując ręce.
— Co się stało, Aniu?
— O, Marylo, co ja pocznę! Straszne nieszczęście, a wszystko z mojej winy! Kiedyż nareszcie nauczę się zastanawiać, ażeby nie popełniać szalonych czynów? Pani Linde zawsze mi przepowiadała, że tak się skończy, i miała słuszność!
— Aniu, potrafisz doprowadzić człowieka do rozpaczy! Cóżeś uczyniła?
— Sprzedałam jałówkę pana Harrisona! tę, którą kupił od pana Bella. Krasula najspokojniej stoi w zagrodzie.
— Śnisz chyba, Aniu?
— Obym śniła! Ale to nie sen, chociaż bardzo podobne do zmory nocnej. A krowa pana Harrisona znajduje się już teraz na statku. Ach, Marylo, myślałam, że skończyły się moje biedy, a oto wpadłam w gorszą, niż kiedykolwiek w życiu. (...)