Szablon:Tekst na dziś/5 września

Dzieje grzechu
Stefan Żeromski

Wobec tego motłochu, który gada o rzeczach nieznanych, gestykuluje, szepce, który wybucha śmiechem i drwi — Ewa, zamknięta w klatce kasjerki niby w konfesjonale, jest samotna jak w głębi lasu lub na puszczy. Piękność jej powróciła, jak po zimie powraca wiosna. Znowu jak królewski diadem wznosiły się nad czołem szczerozłote włosy. Czoło stało się białe, nieposzlakowanej barwy, jak kora brzozy — oczy, zawarłszy w sobie tajemnicę życia i tajemnicę duszy, stały się głębokie, ukrywające w sobie niedocieczony świat. Na ustach osiadł uśmieszek okrucieństwa. Na nowo poczęła teraz ubierać się wykwintnie, perfumować i pieścić sobą.