Sztuka kochania (Owidiusz)/Księga trzecia/III
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Sztuka kochania |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze IGNIS |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Narodowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Julian Ejsmond |
Tytuł orygin. | Ars amatoria lub Ars amandi |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron | |
Posłuchaj całej Księgi trzeciej
czytają aktorzy ze Studia Aktorskiej Interpretacji Literatury | |
Galeria grafik w Wikimedia Commons |
III
Piękne! pomnąc o starości
wyzyskujcie każdą chwilę.
Czeka was, gdy zapragniecie
szczęścia i upojeń tyle...
Płyną lata, jako fale...
Woda nie wraca do źródła.
Kobiety co dziś są piękne,
jutro będą — stare pudła.
Dziś odtrącają kochanków
nieprzejednanie a hardo.
Kiedyś — same opuszczone
obdarzone będą wzgardą.
Wspomną wówczas jak się nocą
do ich domów dobijano.
Jak na progu znajdowały
kwiaty wonnych róż co rano.
Dziewice! dopóki pora,
żyjcie szczęściem i rozkoszą.
Kochankom się nie odmawia
tego, o co grzecznie proszą.
Czyż pochodnia traci światłość,
gdy się nią inną zapali?
Czyż kto lęka się wyczerpać
wodę z Oceanów fali?
Czyż może danie miłości
wyczerpać czułą kochankę?
Czyż wyczerpuje Ocean,
gdy wziąć z niego wody szklankę?
Nie doradzam wam rozpusty,
lecz podkreślam z całą siłą,
iż szafowanie miłością
nikogo nie zubożyło.