Sztuka u Słowian, szczególnie w Polsce i Litwie przedchrześcijańskiéj/VIII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Sztuka u Słowian, szczególnie w Polsce i Litwie przedchrześcijańskiéj
Wydawca Wydawnictwa drukarni A. H. Kirkora i sp.
Data wyd. 1860
Miejsce wyd. Wilno
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

VIII. EPOKA ŻELAZA.

Najbliższa nas i ostatnia, z któréj obfite pozostały zabytki, epoka żelazną zwana, przy pilniejszém badaniu, na kilkaby się jeszcze okresów rozdzielić mogła. Lecz przedmiot ten, cząstkowo, urywkowo i niedokładnie dotąd u nas opracowywany, dla braku materyałów i niedostatecznego ich rozpatrzenia, jeszcze się niedozwala ostatecznie wyjaśnić.
Większą część wykopalisk grobowych opisano niedokładnie, rozpatrzono powierzchownie, tak, że często epoki ich nawet oznaczyć niepodobna, bo poszukujący niezważali na stan znajdowanych szkieletów, na kruszce przy nich znalezione; a bardzo mała ilość dobytych szczątków rysowaną była i wydaną.
Ztąd często największe zagmatwanie powstaje, na które chybaby nowemi poszukiwaniami zaradzić można.
Grobowce z wieku żelaza, doprowadzające nas do schyłku bałwochwalstwa, i piérwszych lat Chrześcijaństwa, to jest do IX i X wieku, obficie rozsiane są wszędzie. Różnią się one wybitnie od mogił epoki kamiennéj, mniéj daleko, od poprzedzającego je okresu bronzu.
Zewnętrzna ich postać i skład wewnętrzny, zbliża je do grobowców bronzowych; ta jest jednak największa różnica między niemi, że tu znowu ciała znajdujemy palone i niepalone. W grobach obok kości ludzi, leżą szczątki koni i innych źwierząt. Najrzadsze, a najwspanialsze pomniki tego wieku, zbudowane są w kształcie izbic, z ogromnych brusów drzewa, z belek dębowych, ze ścianami i pułapami starannie ułożonemi. W grobach znajduje się mnóztwo popielnic, najrozmaitszych kształtów, urn okręcanych mieczami, pokrywanych kawałkami zbroi i t. p. Cieńkie blaszki złote, z wyciskanemi postaciami fantastycznych źwierząt i ptaków dziwacznych, naczynia srebrne wykładane blaszką złotą, odnoszą się po większéj części do téj ostatniéj epoki.
Wiek ten różni się nietylko materyałami, użytemi do wyrobów, ale nadanemi mu przez rzemieślnika-artystę kształtami zupełnie odmiennemi, które odcechowują epokę żelaza od poprzedzających. Pomniki żelazne, niezmiernéj rozmaitości, głównie są następujące.
I. Miecze, wielkie (stalowe) rzadko obosieczne, z rękojeścią drewnianą, powleczoną skórą, okładaną kością lub rogiem jelenim dla zrównoważenia ciężaru główni, w końcu opatrzone gałką. Niekiedy rękojeść opasuje łańcuszek złocisty. Gryfy są dwa lub jeden tylko w dole, pochwy drewniane obleczone skórą, skówki długie i ozdobne. Miecze te nieliczne w początku, wysokiéj ceny, miały naźwiska właściwe i były drogiemi nabytkami; tak na północy, miecz Vermunda mądrego zwał się Skrep, miecz Rolfkraga miał imie Skofnung, a najpóźniejszy już, sławny Bolesławowski, któren mu aniół wedle podania miał przynieść z niebios, pamiętne nosił Szczerbca naźwisko. Obszerniéj powiemy o mieczach, pisząc o uzbrojeniu i sprzętach.
II. Topory wojenne, były proste i szerokie.
III. Ostrza dzid, kształtem zbliżały się do teraźniejszych.
IV. Pociski, rodzaj żeleźców prostych, lub z hakami, które rzucano zamachem za pomocą rzemyka, jak kamienie procowe; czasem przy nich osadzone bywały pióra.
V. Strzał ostrza małe, płaskie, z haczykami.
VI. Hełmy, zbroje, tarcze, napierśniki, naramienniki, i t. d. Hełmy bywały także ze łbów dzikich źwierząt, na drzewo naciąganych, pancerze z płótna tęgiego i skóry, napierśniki metalowe z kółek żelaznych, z blaszek i z łusek (rzadkie), lub drewniane blachą ociągane, w pośrodku dziobate i t. d. i t. d.
Smak w tych wyrobach, od okresu bronzowego, wcale jest różny, i nieledwie gorszy: ozdoby rzadsze, na uzbrojeniach niéma ich prawie. Bój już tak widać zajmował rycerzy, że się na zbroję, by ich broniąc zdobiła, obejrzeć się niemieli czasu; rzemieślnik myślał o jéj trwałości, niesadził się na upiększenie. Najwykwintniejszą częścią uzbrojenia téj epoki, jest napierśnik przychodzący pod szyję, spięty z tyłu, bronzowy, nieco wypukły, okładany blaszką wyciskaną. Do charakterystycznych ozdób stroju kobiecego, należy rodzaj wielkiéj spinki, noszonéj na piersi, która się trafia w grobach do ostatka pogaństwa; zapinki i sprzążki, z trzech listków koniczyny złożone, lub skręcane wężowato. W bronzowéj epoce, złoto jeszcze znajduje się w małéj ilości na ozdobach cieńkiemi obciąganych blaszkami; tu spotykamy już całe wyroby złote, grubo z drogiego kruszcu ukute; srebro bardzo też rzadkie przy bronzach, tu już skazuje się w wielkiéj ilości.
Naszyjniki bardzo wykwintne, często składają się z dwóch kręgów, spiętych na haczyk z tyłu, na przodzie rozszerzonych [i][1] grubszych wyrabianych w plecionkę. Obwieszone bywały szkiełkami kolorowemi, monetami złotemi, do których dorabiano uszka, blaszkami w kształcie medalików. W téj epoce zjawiają się także nieforemne próby napisów, narzynania, runy.
Paciórki z bursztynu, z wypalanéj i farbowanéj gliny, z kryształu, karnijoli, złota, z blaszek złotych, srebra, lub mięszaniny kruszcowéj, znajdują się po grobach obficie. Szkło drogie jeszcze w téj epoce, w małéj ilości, na drobnych szczególniéj spotykamy ozdobach; paciórki z niego wyrabiane bywają białe, różnofarbne, zielone, nakrapiane, pasiaste, podkładane blaszką złotą, którą szkło znowu pokrywa po wierzchu. Paciórki te środkują między szklanemi, a masowemi. Masowe robiono z gliny, nasadzano odrobinami szkła, i emalij szklistéj lub ze szkła wysadzając złotem i sztuczkami kolorowemi, które z wierzchu pokrywała szklista przezroczysta powłoka, dając ze spodu przeglądać téj mozaice.
Paciórki droższe i rzadsze, używały się niekiedy za gałki do mieczów, osadzano je na wierzchu rękojeści; ukazują się szczególniéj na samym krańcu epoki pogańskiéj.
Pierścienie na ręce i na palce zamykane, i z dwóch sztuk są składane, ozdobne, plecione, nasadzane, zwijane w sploty spiralne, jak w epoce poprzedniéj; trafiają się tu także i bransolety podobne. Pierścienie właściwe temu czasowi grubsze są, rozszerzone z przodu i niekiedy wcale misternie wyrabiane; używano wielkich srebrnych na szyję, na głowę, ale te były prostszéj roboty, z trójgraniastą ornamentacyą.
Naczynia do picia, puhary, rogi, czasze, coraz wyrabiane są misterniéj i pracowiciéj. W Danii znajdują się całe srebrne, w pasy złote lub wysadzane sztukami złota, złote całe, z kości oprawnéj w blachę złotą, z rogów źwierząt w skówkach kruszcowych. Posążki z téj epoki, acz trafiają się, są rzadkie. W czasach przyjęcia Chrześcijaństwa i walki z niém ostatniéj bałwochwalców, niszczono ich mnóztwo, a w Polsce, Litwie, w Rusi, wielka mnogość wyrobionych z drzewa i materyałów wątlejszych, bezpowrotnie zaginęła.
W ornamentacyi epoki żelaza, odznaczają się zwoje foremne, sploty wężowate i smoki.
W charakterze ogólnym wyrobów, uważanych pod względem sztuki, widzimy zmianę wielką; cecha ornamentacyi, jéj motywa całkiem są różne, linija idealna przedzierzga się w źwierzę fantastyczne, czuć żywą naturę, za wzór do utworów wziętą; na tle jéj wyobraźnia tworzy niebywałe widziadła. Monochromowe proste ornamentacye pierwotne, zmieniają się w polychromy; barwa i rozmaite jéj kombinacye zjawiają się naprzód w paciórkach. W epoce bronzu linija sama, była jedynym żywiołem, jednym materyałem ornamentacyi, tu się z nią łączy i często ją zastępuje barwa; jest to zarazem postęp i upadek. Ozdoby coraz się mnożą ale wykonanie ich staje się pośpieszniejsze, zaniedbane; fantazyi więcéj, mniéj pracy w jéj exekucyi, mniéj, że tak powiem, artystyczności. Znać mechaniczną robotę, znać zajęcie ludów, które walczą, dokonywając żywota epoki u schyłku, aby się w nowéj odrodzić. Ale wszystko się już zdobi, wdzięczy, przyodziewa; wszędzie są intencye ornamentacyi, choć nigdzie wykonanie nieodpowiada myśli.
Cecha to wszystkich wieków upadku; i ta trzecia epoka historyi sztuki mogilnéj, nieznanego nam świata, zamykająca cykl pełny, obrót całkowity dziejów sztuki piérwiastkowéj, podlega ogólnemu prawu.
W piérwszym okresie widzimy zaledwie rodzącą się ideję piękna, którą objawia tylko pojęcie linii; w drugim kształci się uczucie piękna, rozwój jego stosunkowy widoczny i wielki; w trzecim przy największéj płodności i rozmaitości utworów, dostrzegamy schyłek i upadek, dający przeczuwać nową erę.
Jakkolwiek epoki te kunsztu piérwotnego mało są nam jeszcze znane, dosyć porównać piękny młot kamienny, starannie wyrobiony celt bronzowy, z pełnemi prostoty ozdobami topor żelazny, lub blaszkę z ostatnich czasów, z niezgrabnie odciśniętym na niéj smokiem — by się przekonać o wybitnym charakterze i cechach każdego okresu. Widzimy w nich cały odrębny i pełny cyklus historyi sztuki, która że się niewyraziła ani posągami, ani płaskorzeźby, ani dziełami większych rozmiarów, niemniéj zapoznaną być niemoże.
Wiemy, jak dziwném wielu wyda się to twierdzenie nasze, obstajemy jednak przy niém, przekonani, że sumienniejsze wejrzenie w pomniki, nie tak je urojoném przedstawi badaczom, jak się na piérwszy rzut oka zdać może. Zabytki wszystkich trzech epok, acz w niewielkiéj doszły nas ilości, porównane jednak z pomnikami współcześnemi innych krajów sąsiednich, rzucają światło dostateczne, do ich rozróżnienia, choć niewystarczające może do rozwiązania całkowicie zagadki. Jako dowody historyczne, zabytki te są także niezmiernéj wagi, wskazując wpływy, jakim ulegała Słowiańszczyzna, i równy stopień cywilizacyi z ludami ją otaczającemi, które podobnemi sprzęty i wyrobami się posługiwały.
Niemożna więc nam mieć za złe, że obszerniéj nad tym przedmiotem jeszcze zastanowić się musimy.





  1. Przypis własny Wikiźródeł Najprawdopodobniej brakuje spójnika i.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.