Ten Sherlock Holmes nie jest ani poetą, ani malarzem; nic nie wynalazł, nic nie odkrył, nie wsławił się nawet w żadnym senzacyjnym procesie, co więcej, nie jest nawet żyjącą istotą. Twór wyobraźni, bohater powieściowy. A jednak osobnik nadzwyczaj interesujący, z wszystkimi wadami i zaletami żyjącego człowieka, z najistotniejszemi znamionami epoki, możnaby powiedzieć: wzorowy typ. Ojcem jego Conan Doyle, literat, którego długo nie chciano przyjąć między literatów, ponieważ pisywał tylko takie sobie historyjki na tle kryminalnem, nie należące właściwie do zakresu urzędowej literatury. A jednak jest w nich prawda. Te drobne opowieści kryminalne i przygody Sherlocka Holmesa należą do najciekawszych doświadczeń psychologicznych, jakie napotyka się w lżejszej literaturze. W rzeczywistości nie chodzi w nich wcale o sprawy kryminalne. Te są na drugim planie. Na pierwszym widzimy tylko działalność ducha genialnego, niezwyczajnie ścisłego. Autor przedstawia nam najrozmaitsze związki między wypadkami, szereguje je krytycznie, przesuwa niby pionki na szachownicy, aby wreszcie dojść do określonego i jedynie możliwego wyniku. To metoda dedukcyjna in nuce. [VI]I z żadnego podręcznika naukowego nie można tak praktycznie poznać znaczenia, zakresu i granic tej wiedzy, jak właśnie ze zbiorka przygód Sherlocka Holmesa. Pierwszem prawem tej psychologii jest oczywiście dobre oko, bystra obserwacya. Trzeba jednak obserwować trafnie i umiejętnie, obserwować istotę rzeczy, a nie zewnętrzne pozory. Nie można się kierować przesądami lub uprzedzeniami, nie można wniosków i hypotez przyjmować, zamiast faktów. Gdy więc ktoś powie: «Widziałem pana X., jak wychodził z tego domu», Sherlock Holmes nie przyjmie za podstawę swych rozważań faktu: «pan X. wychodził z tego domu», lecz zanotuje sobie w pamięci, że ta lub owa osoba «widziała pana X., jak wychodził». Wydaje się to drobiazgowością sędziego śledczego, pedanteryą umysłu, a jednak jest to charakterystycznem znamieniem całego systemu tej bystrej, praktycznej filozofii sceptycyzmu. Lecz Sherlock Holmes posiada i inne właściwości współczesnego człowieka. Jest więc nerwowy do ostatecznych granic (szczególne znamię naszej kultury), jest zdecydowanym «dekadentem», pracuje ponad siły, w dzień i w nocy, a gdy braknie mu intenzywnego zajęcia, nie umie czem innem zapełnić życia, przychodzą nań okresy zupełnej apatyi, z której ratują go injekcye kokainowe, lub rozpaczliwa gra na skrzypcach. A przy tem wszystkiem przymieszka romantyzmu, szukanie efektów zewnętrznych, narażanie lekkomyślne życia, by psychologiczny wywód zaokrąglić ostatecznymi szczegółami. Jest wreszcie i głębsza myśl w tych opowiadaniach; wieczna walka sprawiedliwości ze złem, walka, w której obie strony nie cofają się przed niczem. Pereat mundus, fiat justitia. Nieraz sprawa już rozwiązana pomyślnie, zatajenie ostatnich wyników mogłoby przynieść znaczne korzyści materyalne. Holmes odrzuci je zawsze, bo jego ideą: tryumf sprawiedliwości. [VII]Takim jest Sherlock Holmes. A że cechy jego tak bardzo odpowiadają cechom współczesnego człowieka, dlatego zapewne zyskał sobie tak wielką popularność. Fantom wyobraźni pozyskał prawo obywatelstwa wśród żywych.