<<< Dane tekstu >>>
Autor Jean Webster
Tytuł Tajemniczy opiekun
Wydawca Bibljoteka Groszowa
Data wyd. 1928
Druk Polska Drukarnia w Białymstoku Sp. Akc.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Róża Centnerszwerowa
Tytuł orygin. Daddy-Long-Legs
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Drogi mój Opiekunie-Ojczulku.
Czuję się trochę osamotnioną dzisiaj i stąd ten dodatkowy list w środku miesiąca. Na dworze rozsrożyła się straszna burza, śnieg wali o szyby mojego okna i o mury mojej wieży. Wszystkie światła w całej osadzie naszego kolegjum pogaszone, ja tylko po wypiciu czarnej kawy nie mogę zasnąć.
Urządziłam dzisiaj wieczorem proszoną kolację u siebie. Gośćmi moimi były: Sallie, Julja i Leonora Fenton; miałyśmy sardynki, przypiekane grzanki, marmoladę i kawę. Julja raczyła przyznać, że się dobrze bawiła, a Sallie została, aby pomódz mi pozmywać talerze i filiżanki.
Mogłabym z wielką dla siebie korzyścią poświęcić teraz trochę czasu łacinie — ale, niema co się łudzić, nie jestem zbyt zapaloną łacinniczką. Skończyłyśmy Liwjusza i De Senectute; teraz przechodzimy De Amicitia.
Czy nie miałby pan nic przeciwko udawaniu na pewien czas mojej babki? Sallie ma babkę, a Julja i Leonora mają nawet każda po dwie i dzisiaj wieczorem opowiadały każda o swojej i przeprowadzały porównania pomiędzy niemi. Niczego nie pragnęłabym tak bardzo, jak posiadania babki — to takie godne, szacowne pokrewieństwo. Jeżeli więc naprawdę nie ma pan nic przeciwko temu... Wczoraj, będąc w mieście, widziałam prześliczny czepeczek koronkowy, przybrany liljowemi wstążkami. Mam zamiar zrobić panu prezent z niego na pańską osiemdziesiątą trzecią rocznicę urodzin.

!!!!!!!!!

To zegar wieżowy wybija dwunastą. Zdaje mi się, że zaczynam być trochę śpiąca.

Dobranoc, Babuniu,
Kocham cię bardzo,
Aga.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jean Webster i tłumacza: Róża Centnerszwerowa.