Tako rzecze Zaratustra/O starej i młodej kobietce
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O starej i młodej kobietce |
Pochodzenie | Tako rzecze Zaratustra |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze „Ignis” S. A. |
Wydanie | nowe |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Narodowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Toruń, Warszawa, Siedlce |
Tłumacz | Wacław Berent |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Całe Mowy... Cały tekst |
Indeks stron |
O STAREJ I MŁODEJ KOBIETCE
„Czemuż, Zaratustro, przemykasz się tak płochliwie o zmierzchu? Cóż to osłaniasz tak troskliwie swym płaszczem?
„Jest-że to skarb, który ci darowano? czy też dziecię, które ci się narodziło? Lub też poczynasz może sam drogami złodziei chadzać, ty przyjacielu zła?“ —
Zaprawdę, bracie mój! rzekł Zaratustra, darowano mi skarb: drobną prawdę, którą oto dźwigam.
Jest wszakże niesforna, jak małe dziecko; a gdy dłonią ust jej nie przysłaniam, wrzeszczy zbyt głośno.
Dzisiaj, gdy samotny drogą swą o zachodzie słońca szedłem, spotkałem starą babinę, co temi słowy przemówiła do mej duszy:
„Wiele mówił Zaratustra i do nas kobiet, wszakże nigdy jeszcze nie mówił o kobiecie“.
Odparłem jej: „o kobiecie należy mówić tylko do mężczyzn“.
„Mów i do mnie o kobiecie, rzekła, jestem dosyć stara, aby wnet o tem zapomnieć“.
Uczyniłem zadość starce i rzekłem do niej w te słowa:
Wszystko w kobiecie jest zagadką i wszystko w kobiecie ma jedno rozwiązanie: zwie się ono brzemiennością.
Mężczyzna jest dla kobiety tylko środkiem: celem jest zawsze dziecko. Lecz czemże jest kobieta dla mężczyzny?
Dwu rzeczy pragnie prawdziwy mężczyzna: niebezpieczeństwa i igraszki. Przeto pożąda kobiety, jako najniebezpieczniejszej igraszki.
Ku wojnie wychowany ma być mąż, niewiasta zaś ku wytchnieniu wojownika: wszystko inne jest głupstwem.
Zbyt słodkich owoców — wojak nie znosi. Dlatego też pragnie kobiety; gorzka jest najsłodsza nawet kobieta.
Lepiej niźli mężczyzna rozumie dzieci kobieta, lecz mężczyzna jest bardziej dziecinny, niż kobieta.
W prawdziwym mężczyźnie tkwi dziecko, co igrać rade. Dalej więc, kobiety, odkryjcież mi dziecko w mężczyźnie!
Igraszką niech będzie kobieta: czystą i subtelną, jako djament, opromieniony cnotami świata, którego jeszcze niema.
Promień gwiazdy niech lśni w waszej miłości! Nadzieja wasza niech brzmi: „obym porodziła nadczłowieka!“
W miłości waszej niech będzie waleczność! Miłością uderzajcie na tych, którzy trwogę w was niecą.
W miłości waszej niech będzie i cześć wasza! Mało rozumie się zresztą kobieta na czci. Lecz to winno być czcią waszą: zawsze bardziej kochać, niźli bywacie kochane i nic być nigdy wtóremi.
Niech się mężczyzna boi kobiety kochającej: wówczas ponosi ona wszelkie ofiary, a wszystko inne wydaje się jej bez wartości.
Niech się mężczyzna boi kobiety nienawidzącej: gdyż mężczyzna jest w głębi duszy swej tylko zły, kobieta jest tu licha.
Kogóż najbardziej nienawidzi kobieta? — Rzekło raz żelazo do magnesu: „nienawidzę cię najbardziej za to, że pociągasz ku sobie, lecz nie jesteś dość silne, aby przyciągnąć do siebie“.
Szczęście mężczyzny brzmi: ja chcę. Szczęście kobiety: on chce.
„Spójrz, jakże doskonałym stawa się oto świat!“ — tak myśli każda kobieta, gdy z całą miłością ulega.
A ulegać musi kobieta, i znaleźć głębię dla swej powierzchni. Powierzchnią jest duch kobiety, ruchliwą, burzliwą powłoką płytkich wód.
Zaś duch mężczyzny głęboki jest: prądy jego szumią w podziemnych jaskiniach: kobieta przeczuwa jego siłę, lecz jej nie pojmuje. —
Odparła mi tedy starka: „Wiele rzeczy uprzejmych powiedział Zaratustra, osobliwie dla tych, które są jeszcze dosyć młode na to.
Rzecz szczególna, Zaratustra mało zna kobiety, a jednak ma słuszność, gdy o nich mówi! Dziejeż się to dlatego, że w kobiecie każda rzecz jest możliwa?
A teraz weź oto w podzięce drobną prawdę! Wszak jestem dosyć starą na nią.
Otul ją tylko i zatkaj jej usta: gdyż krzyczeć zwykła zbyt głośno ta drobna prawda“.
„Dajże mi, kobieto, twą małą prawdę! — rzekłem jej. — i rzecze tedy stara:
„Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bicza!“
Tako rzecze Zaratustra.