Tango
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Tango |
Pochodzenie | Dziejba leśna |
Wydawca | J. Mortkowicz |
Data wyd. | 1938 |
Druk | Drukarnia Naukowa Towarzystwa Wydawniczego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
TANGO
Ogień nasturcji — w ślepiach kota.
Mgły czujnej wokół ciał zabiegi.
Łódź, co odpływa w nic — ze złota!
Żal — i liljowe brzegi.
Suńmy się ruchem dwóch gondoli,
Nie patrząc w lśniące dno podświatów, —
Niepokojeni z własnej woli
Tajemną wiedzą kwiatów.
W zwierciadłach — świateł piętrowanie,
A w szybach — zmrok posępny, —
I nieustanne zanurzanie
Stopy w ten dźwięk następny...
A dźwięki, z tańcem snując zmowę,
Mgławieją — byle mgławieć.
Tango bezwiednie purpurowe
Zaczyna — niechcąc błękitnawieć...
Stopę, co szuka mgły wygodnej,
Ostatni dźwięk wyminął —
I niezużyty — i swobodny
Chce ginąć... I już zginął.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Bolesław Leśmian.