<<< Dane tekstu >>>
Autor Algernon Charles Swinburne
Tytuł Tryady
Pochodzenie Przekłady
z poetów obcych
Wydawca „Gazeta Polska”
Data wyd. 1899
Druk J. Sikorski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Antoni Lange
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
TRYADY.
I.

Co mówi lazurom słońc zorza,
Co wiatr mówi morskim rozdołom,
Co mówi księżyca blask mrokom,
Któż o tem wie?

Przecz lubą motylom jest róża,
Przecz lubą jest góra sokołom,
Przecz lubą jest tęcza obłokom,
Któż powie mnie?

Co śpiewa łzom rosy łan zboża,
Co śpiewa lipowy liść pszczołom,
Co śpiewa głąb wyżyn urokom,
Któż pojmie je?



II.

To, co kwiecień odsyła do maja,
To, co maj zaś oddaje czerwcowi,
A co czerwiec lipcowi przesyła,
Niby urodzin dar:

Czem się zorza w dnia czarach upaja,
Czem uśmiecha się dzień południowi.
Czem piosenka westchnieniu jest miła,
To łamie życia gwar.

Ach, nikt nie wie, co przeszłość zataja,
Jak kosztowną miesięcznych jest nowi,
Jak bolesną jest przemian ich siła,
A każdy chce znać ich czar!



III.

Czem jest miłość życia fal do brzegu,
Miłość brzegu do fal mrących toni,
Czem jest miłość do skier błyskawicy
Złoto-purpurowej —

Nie poznamy, choć włos będzie w śniegu,
Po kres życia, co się we łzach trwoni
I, ach, w dziwnej trawi się tęsknicy
Do deski grobowej,

Do tej tajni, gdzie kres tajń szeregu,
Tego mroku, w którym słońce płonie
I zagasa w wieczorów ciemnicy —
Lub w świt błyska nowy!






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Algernon Charles Swinburne i tłumacza: Antoni Lange.