Trzej muszkieterowie (1913)/Tom III/Epilog
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Trzej muszkieterowie |
Podtytuł | Powieść historyczna z XVII wieku |
Wydawca | Wydawnictwo Najsławniejszych Powieści Świata |
Data wyd. | 1913 |
Druk | Drukarnia Udziałowa |
Miejsce wyd. | Warszawa, Lwów |
Tłumacz | Stanisław Sierosławski |
Tytuł orygin. | Les Trois Mousquetaires |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała powieść |
Indeks stron |
Rochella, nie doczekawszy się pomocy floty angielskiej i odsieczy wojskowej, przyrzeczonej przez Buckinghama, po całorocznem oblężeniu poddała się; dnia 28-go października 1628 r. podpisano kapitulacyę.
Król dnia 23-go grudnia tegoż roku wrócił do Paryża, gdzie przyjmowano go tryumfalnie, jakgdyby pokonał wrogów, a nie Francuzów. Wszedł do Paryża od strony przedmieścia Świętego Jakóba przez wzniesioną na cześć jego z zieleni bramę tryumfalną.
D’Artagnan objął swe nowe stanowisko.
Portos porzucił służbę wojskową i w ciągu następnego roku ożenił się z panią Coquenard, pozyskując upragniony kufer, który zawierał osiemset tysięcy liwrów. Mousqueton otrzymał świetną liberyę, osięgając w ten sposób marzenie całego swego życia i miejsce ztyłu pozłacanej karocy.
Aramis, odbywszy podróż do Lotaryngii, przepadł bez wieści i przestał nawet pisywać listy do swoich przyjaciół. Dowiedziano się później za pośrednictwem pani de Chevreuse, która opowiadała o tem dwom czy trzem swoim kochankom, że oblókł habit zakonny w jednym z klasztorów w Nancy. Bazin został braciszkiem klasztornym.
Atos służył jeszcze lat parę w muszkieterach pod wodzą d’Artagnana, ale i on w roku 1631, w następstwie podróży do Turenii, opuścił szeregi muszkieterskie pod pozorem, że odziedziczył mały mająteczek w Roussillon.
Grimaud pozostał przy nim.
D’Artagnan bił się trzy razy z Rochefortem i trzy razy zadał mu ranę.
— No! przy czwartem spotkaniu zabiję cię chyba! — rzekł po trzecim pojedynku, pomagając mu powstać z ziemi.
— Byłoby lepiej i dla pana i dla mnie — odpowiedział raniony, — gdybyśmy na tem już poprzestali. Do licha! jestem przyjacielem pańskim w większym stopniu, aniżeli przypuszczasz... Albowiem już od czasu pierwszego naszego pojedynku mógłbym był pozbawić cię głowy, szepnąwszy kardynałowi choć jedno słówko.
Tym razem uścisnęli się serdecznie, bez żadnych ubocznych myśli.
Planchet, dzięki Rochefortowi, otrzymał stanowisko sierżanta w gwardyi.
Pan Bonacieux żył spokojnie, nie dowiedziawszy się, co się stało z jego żoną, i nie troszcząc się zresztą o to. Pewnego dnia przypomniał się nierozważnie pamięci kardynała, który kazał mu odpowiedzieć, że pomyśli o tem, aby mu nigdy nie zbywało na niczem. I istotnie następnego dnia pan Bonacieux, wyszedłszy z domu do Luwru, nie wrócił już więcej na ulicę Grabarzy. — Dobrze powiadomieni utrzymywali, że dostał mieszkanie i pożywienie w jednym z pałaców królewskich na koszt wspaniałomyślnego kardynała...