Twarda ręka...
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Twarda ręka... |
Pochodzenie | Zgrzebna kantyczka |
Wydawca | Instytut Wydawniczy „Biblioteka Polska“ |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Zakłady Graficzne „Biblioteka Polska” |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
TWARDA RĘKA...
Twarda ręka nadzieję wydarła nam jasną,
Jak pochodnię z rąk, skarbu szukających nocą.
I oto wszystkie słońca nam zbyt wcześnie gasną,
A światła własne cieniów mroku nie ozłocą.
I nie wierzym już w skarbu tajnego zdybanie,
I przeto nie szukamy już, smutni i chorzy...
Bo kłamstwem się wydaje każde pobudzanie
Do czekania na wzejście niegasnącej zorzy.
Wierzymy jeno jeszcze w kłamstwa, że na szali
Coś ważą, że nieprawdy nadzieja się ima.
Nawet w prawdzie jest kłamstwo! — wołamy zgorzkniali, —
W zimie nieprawdą lato, w lecie kłamstwem zima.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Maria Staff.