[80]TY
Wiem, że ty mi nie miniesz, na zawsze pozostaniesz,
Jako z listków różanych najwonniejsze posłanie,
Gdzie kryją się spłoszone z gobelinu łanie.
Jesteś na tle z szafiru Madonny słodki obraz,
Za tobą: niebo i ziemia, góry i rzeki — świata daleki krajobraz.
Oczy, co w uniesieniu wznoszą się do ciebie,
Niosą lotem zachwytu mnie. I jestem, zadziwiony, w niebie.
Pozostaniesz w mem sercu cudnie whaftowana,
Podobna smukłej sarence, co z dłoni jada,
Na ślicznym i smutnym kobiercu.
Łzy gorące opadną na ręce najświętsze,
Gdy się pochylisz, blada.
Łzy od ust moich, gorętsze.
[81]
Wieczorem, kiedy chwytam ustami powietrze.
Łagodne chłodne niebiosy,
Może wdycham, stęskniony, twe niebieskie włosy,
Rozwiane na wietrze.
Gdziekolwiek pójdę: lasem szumiącym, białą drogą czy przez miasta ludnego ulice,
Zawsze napotkam twe oczy głębokie: zwierciadła mojej tęsknicy.
Tak idąc przez dni nieobjęte i nocy północny kołowrót,
Czuję, że krokiem nie ruszam. To do ciebie powrót.