Ucisz się ziemio... (Przerwa-Tetmajer, 1900)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Tytuł Ucisz się ziemio...
Pochodzenie Poezye IV, cykl Qui amant
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1900
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom IV
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
I.

Ucisz się ziemio... Niech mi nic nie zmąca
Tego snu duszy. Gdzieś za okrąg słońca
Zszedłem, gdzie światło przejrzyste i senne
Jak szklanną gazę rzuca niebo z góry
I jakieś wielkie obszary przestrzenne
W krąg się rozlały bez końca, bez końca,
A morze, z kwiatów bieli i purpury,
Toczy się w bezmiar falami wielkiemi
I nic, prócz pustki, niema dookoła
I nic, prócz kwiatów, nie widać na ziemi...

Pustynia, głusza, a jednak coś woła,
Coś w mojej duszy odzywa się zcicha,
Coś tak cichego, jak kwiat, gdy oddycha...
Słucham — i słyszę... Jestto jedno Imię...
Leci przez świata roztocze olbrzymie,
W przejrzystem świetle brzmi, przez kwiatów morze
Płynie, w dal płynie, jak łódź po jeziorze.
Widzę, jak na nich kołysze się zwolna,
Jak się te kwiaty chylą, gdy przechodzi:

One je czują, kiedy po ich toni
Płynie, podobne do rozchwianej łodzi.
Żadna muzyki tej wygrać nie zdolna
Lutnia, ni cytra, jaką owo Imię
Wokoło siebie rozrzuca i dzwoni...
Pustynie od niej zabrzmiały olbrzymie
I gaza światła zabrzmiała po cichu,
Jak rój much złotych w liliowym kielichu.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Przerwa-Tetmajer.