<<< Dane tekstu >>>
Autor Janusz Korczak
Tytuł Uparty chłopiec
Podtytuł Życie Ludwika Pasteura
Wydawca Wydawnictwo J. Mortkowicza
Data wyd. 1938
Druk Drukarnia Naukowa Towarzystwa Wydawniczego
Miejsce wyd. Warszawa — Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
27.

Daje człowiekowi miód mała pszczoła. Motyle dają człowiekowi jedwab. Ten jedwab sprzedaje Francja za 100 miljonów franków.
Przychodzi zaraza. Motyle chorują. Niema jedwabiu. Niema co sprzedawać. Co robić?

Wieś francuska była bogata.
Każdy gospodarz miał domek, koło domku ogródek.
Ziemia rodzi chleb, krowa daje mleko, kura niesie jaja, w sadzie dojrzewają owoce. Są kwiaty i ziemniaki, buraki, marchew, cebula i kapusta.
A morwa, złote drzewo, żywi jedwabniki. A jedwab sprzedaje się i kupuje za to wszystko, co jest potrzebne do życia: buty, czapkę, naftę, łopatę, sól, konia. Płaci się za to podatki.

Teraz nie ma jedwabnych kokonów. Nieurodzaj, zaraza motyli, jedwabników. Co robić?
Trzeba sprzedać ziarno, a dla dzieci zabraknie chleba. Trzeba sprzedać krowę, i nie będzie mleka. Wieś jest głodna. Nie ma na lekarstwo, jeżeli ktoś zachoruje. Co zrobić?
— Ratujcie — piszą ludzie do Paryża. — Ratujcie — piszą do cesarza. — Nie możemy płacić podatków.
Cesarz posyła do Chin, do Japonii po zdrowe jajeczka, po zdrowe nasiona motyli. Nic nie pomaga.
Bogacą się handlarze tych jajek jedwabnika. Drogo każą płacić, każdy chwali swoje, każdy obiecuje, każdy swój towar chwali.
Za nasiona tureckie, greckie, kaukaskie, każą płacić drogo, ale obiecują:
— Za rok będzie już dobrze. Za rok zobaczycie. Urodzą się zdrowe jedwabniki.
Ale mija rok, pięć lat. A zaraza i nieurodzaj trwają dalej. Co robić?
Gąsienice, motyle nie chcą jeść, nie rosną, nie pracują, giną. Co robić? Dlaczego tak jest?

Jeden uczony agronom mówi: trzeba morwę posypać cukrem. Drugi mówi: trzeba polewać liście winem. Trzeci mówi: lekarstwo na tę zarazę to sadze; czwarty mówi, że smoła. Każdemu zdaje się, że znalazł lekarstwo.
Opisali tę chorobę. Nic nie pomaga.
Radzą uczeni w akademii, kiwają głowami, a gospodarze głodują.
— Ratujcie — błagają.
Posłali list do ministrów i do senatu. A ten list podpisało cztery tysiące gospodarzy.

Motyle składają jajeczka na jesieni.
Widziałem te jajeczka jedwabników. Tak wyglądają, jak nasiona.
Te nasiona leżą całą zimę. W zimie nic się nie dzieje. Dopiero na wiosnę wylęgają się gąsienice i jedzą liście morw. Cztery razy zmienia się gąsienica, zamienia się w poczwarkę w kokonie.
Widziałem te gąsienice jedwabnika i kokony.

Już opisali uczeni tę chorobę. Akademia dała im nagrody. Probują tak i tak, probują tu i tam. — Ale jak leczyć, jeżeli nie wiedzą skąd wzięła się zaraza, dlaczego jest pomór, choroba i śmierć.
Trzeba tam posłać Pasteura.
Ale Pasteur nie chce jechać.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Goldszmit.