[367]W ROCZNICĘ POWSTANIA LITWY.
Wleką się ciężkie godziny —
O! Litwo, który to rok,
Jak siadłszy na koń twe syny,
Krwi swej wylały potok?
[368]
Szczęsny kto tam zwarł powieki,
Zkąd gwiazdy rzucają blask;
Ma swą dzielnicę na wieki —
Nie trzeba cudzych mu łask.
Lecz i w tułactwie zgon dobry,
Nie żebrząc wroga o wzgląd.
Zwalcz swoją nędzę, toś chrobry,
Trafisz do nieba i ztąd.
A może Bóg litościwy
Przyśle świstania kul czas;
Da przed śmiercią przodków niwy,
Ojczysty zobaczyć las.
Jak dzieci, w kornej postaci,
Kruszmy łzami Jego gniew;
Wołajmy: «Boże! za braci
Chcemy przelewać swą krew!»
Wśród świątnic, Jemu wzniesionych,
Kojarzmy serca, myśl, dłoń —
Jak nas tak ujrzy złączonych,
Znów każe rozdać nam broń.
[369]
Wtenczas Polsko! na twej błoni,
Niosąc w ręku śmierci grot,
Ujrzym: bieg Litwy Pogoni,
Czy szybciejszy Orłów lot.
Lecz zbrojni Pańskiem żelazem,
Do wiejskich pukajcie chat;
I wołajcie: «Naród razem,
Szlachcic czy chłop, wszystko brat!
Wypędźmy z ziemi tej wroga,
Pójdzie wolność w równy dział:
Tylko razem w Imię Boga!
Który za nas życie dał!»
Antoni Górecki.