Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1879/23. XII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Sienkiewicz
Tytuł Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1879
Pochodzenie Gazeta Polska 1879, nr 287
Publicystyka Tom IV
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff
Data powstania 23 grudnia 1879
Data wyd. 1937
Druk Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór artykułów z rocznika 1879
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


171.

Premium. Jako czwarte premium rozesłał Tygodnik Powszechny przedpłacicielom swym drzeworyt z obrazu Matejki: Jan III przed wyprawą wiedeńską.
Obraz przedstawia króla składającego przysięgę przed ołtarzem Bogarodzicy, iż krew i życie poświęci za wiarę.

172.

Słynna śpiewaczka p. Kochańska, nie otrzymawszy przedłużenia urlopu, wyjechała do Drezna.
Pani Kochańska ma przybyć do Warszawy, jak tylko umowy, wiążące ją z teatrem drezdeńskim i londyńskim Covent Garden, pozwolą jej rozporządzać swym czasem.
Wiadomość kończymy życzeniem, by to nastąpiło jak najprędzej.

173.

Włosi. Kolorowe afisze oznajmiają nam rychłe przybycie opery włoskiej.
Cały skład opery, z wyjątkiem p. Pavaniego, uważać dotąd musimy za zbiór pięknych nieznajomych.


174.

Podarki dla ubogich. W ochronie parafii ewangelicko-augsburskiej opiekunki rozdały dary 200 ubogim, składające się z cukru, herbaty, obuwia i odzieży.

175.

Dziennikarze i artyści warszawscy. Od kilku dni krąży po pismach naszych wiadomość, że dziennikarze i artyści warszawscy mają zamiar wydać jeden numer ilustrowanego pisma na dochód Szlązaków.
Pismo to ma być ułożone na wzór owego, które wydano w Paryżu na rzecz dotkniętych powodzią mieszkańców Murcji.
Z naszej strony musimy upewnić czytelników, że pismo owo jest dotychczas projektem, nie stałem postanowieniem. Czy projekt ten jest praktyczny — wątpimy. Warszawa nie jest Paryżem, a liczba tych, którzy czytają po polsku, nie dorównywa liczbie czytających po francusku. Zresztą rzecz by nie dała się przeprowadzić w krótkim czasie, a dla Szląska potrzebną jest pomoc jak najdoraźniejsza, głód tam bowiem i tyfus plamisty zastraszające czynią postępy.

176.

Głód na Szląsku. Ministerium pruskie Robót Publicznych wydało rozporządzenie, by linie kolei żelaznych rządowych i prywatnych wszelkie przesyłki rzeczy i zapasów żywności przewoziły bezpłatnie. Tylko transporta ziemniaków mają opłacać połowę taryfy. Bieda na Szląsku zwiększa się przerażająco. W dwóch tylko gminach niższego i wyższego Rydułtowa (powiat rybnicki) znajduje się 366 osób, które aż do żniw roku przyszłego muszą być utrzymywane z miłosierdzia publicznego, albowiem zupełnie nie mają z czego żyć. Raporta rządowe potwierdzają ten stan okropny. Zbywa im tam nie tylko na żywności, ale cierpią zarówno na brak jakiegokolwiek odzienia, co wobec ostrej zimy tegorocznej jest strasznem. Małe dzieci chodzą do szkoły podczas mrozów w łachmanach. Wychodzą rano bez śniadania, wróciwszy nie dostają obiadu ani wieczerzy, częstokroć po całych dniach nie mają nic ciepłego w ustach. Tyfus plamisty pojawia się coraz częściej; najcięższym jest zaś los komorników, którzy prócz chat nie posiadają wcale ziemi, a w chatach umierają literalnie z nędzy.
Wspominamy o tem jeszcze raz obszernie dlatego, by upewnić tych wszystkich, którzy na nasze ręce nadsyłali i nadsyłają dotychczas hojne ofiary, że przychodzą w pomoc istotnej potrzebie, że pieniądze ich ratują dzieci, starców i kobiety, słowem, setki współbraci od głodowej śmierci, — że więc datki są obywatelską zasługą, a dla nas dowodem, że do pewnych uczuć naszych czytelników nigdy nie odwołujemy się na próżno. Między ofiarodawcami z rozrzewnieniem spotykaliśmy wszystkie stany i wszelkie prowincje, począwszy od naszych robotników, aż do chłopów zpod Białocerkwi. Do tysiąca ośmiuset rubli już odesłaliśmy za pośrednictwem pruskiego konsulatu do komitetu Miarki. Odsyłamy nową sumę, ze względu bowiem na konieczność pośpiechu staramy się posyłać, co nam dają, choćby w najmniejszych ilościach, byle jak najczęściej.
Tymczasem w imie nędzarzy i cierpień ich, w imie miłosierdzia i braterstwa, dziękujemy tym wszystkim, którzy nie okazali się głuchymi na nasz głos wzywający o ratunek.

177.

Odczyty na Szlązaków. W odczytach, z których dochód ma być przeznaczony dla Szlązaków, mają wziąć udział: pani Marrenowa (Morzkowska), pan Julian Święcicki, znany ze studiów nad literaturą hiszpańską, pan Gracjan Chmielowski i Wacław Holewiński.
Jedno z pism (Kurier Codzienny) doniosło nawet, że z odczytem na rzecz Szlązaków ma wystąpić Pani Modrzejewska.

178.

Tygodnik Ilustrowany i „Macierz“. W sobotnim numerze Tygodnika znajdujemy niektóre szczegóły, tyczące Macierzy. Szczegóły owe są wyjęte z ustawy opracowanej przez Kraszewskiego.
Dowiadujemy się z nich, że Macierz w części tylko ma być podobną do takichże instytucyj czeskich, w ogóle zaś będzie zastosowaną w najobszerniejszem znaczeniu słowa do potrzeb narodowych. Siedliskiem jej ma być Lwów, piecza zaś nad nią powierzoną zostanie Wydziałowi Krajowemu. Funduszami zawiadować będzie rada złożona z sześciu wybieralnych członków, Kraszewski zaś jako przewodniczący będzie miał dożywotnio głos siódmy, stanowczy. Fundusz zakładowy ma być nietykalny, a książki mogą być wydawane tylko za odsetki, po cenie kosztu, z doliczeniem procentu nie przewyższającego 10%. Dochód ze sprzedaży ma być użyty w połowie na powiększenie funduszu żelaznego, w połowie na dalsze wydawnictwa. Statut nie może być zmieniany w ciągu pierwszych lat dziesięciu. W wydawnictwach książek dla ludu winny być uwzględniane różne prowincje kraju; niektóre książki mają mieć na celu oświatę Żydów polskich i rozpowszechnienie między nimi uczuć obywatelskich. Rada pracować będzie bezpłatnie, koszt zaś administracji ma nie przenosić piątej części dochodu.
Takie są mniej więcej główne punkta ustawy podane w ogólnym zarysie. Przed uzyskaniem upoważnienia rządowego i przed obleczeniem szczegółów w formę prawną, czcigodny autor poddaje ustawę pod roztrząsanie ogółu i prosi najusilniej tych wszystkich, którym Macierz przedsiewzięciem ważnem i obywatelskiem się wydaje, by swoje uwagi, zapatrywania się i sądy o ustawie nadsyłali mu albo za pośrednictwem Tygodnika Ilustrowanego, albo wprost do Drezna (Nordstrasse 21).
W powyższym zarysie wysokość składek, jakie członkowie mają wnosić, ani prawa, z jakich mają korzystać, nie są jeszcze oznaczone.
Tygodnik Ilustrowany wzywa ze swej strony wszystkich uzdolnionych o wynalezienie odpowiedniejszego wyrazu niż Macierz, ten bowiem wyraz nie maluje tego, co Czesi swojem „Matice“ oznaczają.

179.

Bazar się skończył; ostatnie dni były niezmiernie ożywione. Dochody przenoszą znacznie dochód z lat ostatnich.

180.

Obawy głodu. Krążą coraz częściej niepokojące wieści, iż głód zagraża niektórym miejscowościom w Królestwie. W Galicji na Podgórzu klęska urzędownie nawet jest potwierdzona, — jednakże i u nas, i w Galicji nie może ona przybrać wymiarów takich, jak na Szląsku.

181.

W zbiorze powiastek dla dzieci, wydanych przez pana Nowickiego pt. Szlachetna zabawa, wystąpiły z wyjątkiem Kraszewskiego same kobiety, mianowicie: pp. Ilnicka, Zaleska, Jaskółka, Stattlerowa, Zielińska, Izdebska, Marrenowa i Łubowa.

182.

Przerwane druty. Tyle szronu osiadło na drutach różnych linii telegraficznych, że wiele drutów popękało i komunikacja jest przerwana w kilkunastu na raz miejscach. Naprawę przedsiewzięto.


183.

Nowe pismo. Doszła nas wiadomość, iż pewne grono ma zamiar wydawać w Warszawie specjalne pismo, poświęcone sprawom kolei żelaznych, z uwzględnieniem stosunków dróg żelaznych do obowiązującego prawa, kwestyj taryf, wzajemnych stosunków dróg żelaznych krajowych i zagranicznych etc.

184.

Dziennik Warszawski przechodzi pod redakcję ks. Golicyna. Ma wychodzić z wyjęciem od cenzury ogólnej.

185.

W Łomży zebrano za pośrednictwem pań tamtejszych rs 400 na cierpiących głód Szlązaków.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Sienkiewicz.