Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880/12. VI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880 |
Pochodzenie | Gazeta Polska 1880, nr 128 Publicystyka Tom V |
Wydawca | Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff |
Data powstania | 12 czerwca 1880 |
Data wyd. | 1937 |
Druk | Zakład Narodowy im. Ossolińskich |
Miejsce wyd. | Lwów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór artykułów z rocznika 1880 |
Indeks stron |
Natychmiast po otwarciu teatru nastąpi pierwsze przedstawienie Fausta Goethego.
Dwie Polki zbierają dziś laury w Londynie. Obok bowiem p. Modrzejewskiej cieszy się wielkiem powodzeniem pani Kochańska.
Już na próbach, dyrektor, reżyserowie i artyści, którzy wystąpią wraz z naszą śpiewaczką, oklaskiwali ją zapamiętale.
Na Wystawę sztuk pięknych przybyła rzeźba La Modestie Wiktora Brodzkiego.
Jedna z najefektowniejszych sztuk Wiktoryna Sardou, Dora, ma być przedstawiona wkrótce na scenie warszawskiej.
Ziarno, pismo „dla głodnych“, mieć będzie 6 arkuszy objętości.
Taka obfitość materiału była między innemi przyczyną opóźnienia tej publikacji. Ostatecznie miała wyjść w sobotę, tymczasem przy układaniu form spostrzeżono się, że tyle jest roboty, iż czas do soboty nie wystarczy.
Jeszcze więc kilka dni cierpliwości.
P. Roman Szwojnicki maluje naturalnej wielkości portret p. Maryi Deryng.
Tygodnik Ilustrowany rozdał swym prenumeratorom jako premium drzeworyt przedstawiający: Bitwę pod Grunwaldem.
Wspaniała ta praca ma siedemset cali kwadratowych wielkości.
Rysował kliszę sam Matejko, drzeworyt wycinał p. Zajkowski.
Dlatego to było niespodzianką, było niespodzianką wspaniałą.
Piękna ta praca, przedstawiająca tak miły oczom naszym przedmiot, będzie cenną ozdobą naszych domów wiejskich i miejskich.
Kiejstut, tragedia Asnyka, została przetłumaczona na język niemiecki przez p. M. v. Reden i wydana w Poznaniu u Józefa Jolowicza. Recenzent Magazin für die Litteratur des Auslandes mówi, że jest to jedno z owych rzadkich wzorowych tłumaczeń, które dorównywają oryginałowi.
Wyszły z druku Listy o jeździe konnej Stanisława Rewieńskiego.
Jest to odbitka z Tygodnika Rolniczego. Książkę tę radzimy mieć każdemu, kto pragnie teoretycznie się obeznać z zasadami jazdy i ze sposobem, jak należy się obchodzić z koniem. Autor Listów jest znawcą i miłośnikiem szlachetnej rozrywki, która zostaje u nas w takiem zaniedbaniu, a która ze wszystkich ćwiczeń dla ciała jest jednem z najskuteczniejszych i najdzielniej podtrzymujących energię męską. — Wiedzą o tem cudzoziemcy, dlatego np. w Londynie istnieje pełno zakładów wynajmujących konie, i wynajmujących tanio, tak, że nawet ludzie średniego stanu, pracujący po biurach lub w sklepach, mogą korzystać z tak zbawiennej gimnastyki. Toż samo dzieje się we Francji i Niemczech — my tylko, jakkolwiek jesteśmy potomkami najdzielniejszych może jeźdźców w Europie, nie znajdujemy jakoś czasu, możności, pieniędzy i dobrej woli do podtrzymywania w praktyce starej tradycji. Wyrobił się nawet z czasem u nas bezsensowny przesąd, że konna jazda nie zgadza się z powagą ludzi mających pewne stanowisko, a zgoła jest nieprzyzwoitą i szkodliwą dla kobiet. Co do ostatniego zdania, jak dalece jest ono bezsensownem, znowu dość wskazać na Angielki, które od dziecinnego prawie wieku uganiają się na ogromnych hunterach po Hyde Parku, a potem, wyszedłszy za mąż, wydają na świat więcej, i to zdrowszych dzieci, aniżeli nasze anemiczne kobiety.
Mówiąc o ludziach ze stanowiskiem, w tymże Hyde Parku można widzieć ministrów, dyplomatów, członków parlamentu, doktorów, bankierów etc., którym bynajmniej nie przychodzi do głowy, by na koniu wyglądali mniej poważnie, niż piechotą. — Autor mówi wiele o konnej jeździe jako środku leczniczym, i robi słuszną uwagę, iż przy naszych zakładach hydropatycznych dobrze by było urządzić ujeżdżalnie. Nie wątpimy wraz z autorem, że doktorowie, pracujący w wodolecznicach, popieraliby jak najmocniej podobne zakłady.