Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880/245
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880 |
Pochodzenie | Gazeta Polska 1880, nr 141 Publicystyka Tom V |
Wydawca | Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff |
Data powstania | 28 czerwca 1880 |
Data wyd. | 1937 |
Druk | Zakład Narodowy im. Ossolińskich |
Miejsce wyd. | Lwów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór artykułów z rocznika 1880 |
Indeks stron |
W obronie wyścigów. Tygodnik Ilustrowany zamieszcza w ostatnim numerze gorzkie uwagi jakiegoś pesymisty o wyścigach końskich. Pesymista ów mówi:
„Powiadają, że sztuka sama dla siebie celem być nie powinna, i powiadają dobrze. Tymczasem sztuka wyścigowa, choć nie leżąca w granicach artyzmu, innego celu okrom siebie samej nie ma“.
Dalej pesymista twierdzi, że ze wszystkich koni wyścigowych, tylko włościańskie są pożyteczne, uwagi zaś swoje kończy następującemi słowy:
„Mówcie mi co chcecie: wyścigi to gra na zielonem... polu, o grube stawki, w której konie są tylko kartami, a los jak przy zielonym stoliku regulatorem sprawy zwanej szumnie sportem. Zabawka dobra jak inne, tylko kosztowniejsza“.
Zaiste gorzkie słowa, zastanówmy się tylko, czy słuszne.
Przede wszystkiem dziwi nas jedno: jeśli wyścigi są zabawką niepożyteczną, kosztowną, a nie mającą sensu — czemu nasze tylko rozumy poznają tę rzecz tak jasno — praktyczni zaś w innych kierunkach Francuzi, Niemcy, Anglicy, słowem, wszyscy cudzoziemcy na całym świecie nie tylko wyścigów u siebie nie znoszą, ale przeciwnie: podnoszą je do znaczenia wielkich igrzysk narodowych.
Muszą być po temu jakieś przyczyny.
Istotnie są. Widzieliśmy, że od najdawniejszych czasów urządzano zabawy publiczne, takie, jak igrzyska w Grecji, wyścigi cyrkowe w Rzymie i Bizancjum, a pożytek ich był zawsze wielki. Chęć popisania się zręcznością i siłą w oczach tysiąców widzów zachęcała młodych Greków do kształcenia swego ciała, do ćwiczenia muskułów, a uwaga publiczna, zwrócona na zwycięzców, i przyznawane publicznie nagrody przyniosły jako rezultat świetne wykształcenie fizyczne, o jakiem dziś nie mamy pojęcia. Wyścigi konne pociągnęły za sobą w Anglii i Francji sprowadzanie szlachetnych koni ze wszystkich stron świata i wpłynęły na wytworzenie się wybornych ras miejscowych.
Najbłędniejszem jest mniemanie, żeby stawiający konie do biegu hodowali tylko rumaki wyścigowe. Chcąc je mieć, trzeba hodować całe stada, z których tylko specjalnie uzdolnione indywidua wybiera się i usposabia do gonitwy, inne zaś idą do zaprzęgów lub pod wierzch; słowem, przeznaczone bywają do celów czysto praktycznych.
Czemże są więc wyścigi? Tylko publicznym popisem hodowców i doskonałą, bo wprowadzającą w grę miłość własną, zachętą a zarazem uznaniem składanem wytrwałości i umiejętności w hodowli. Prowadzą one za sobą usilność i staranie się o rasy coraz lepsze.
Nie trzeba również mniemać, żeby koń wyścigowy był wycieńczonem i zdolnem tylko do wyścigów zwierzęciem. Wycieńczonym taki rumak nie jest, bo przede wszystkiem właśnie zwierzęta najmuskularniejsze są najsposobniejsze do biegu — co zaś do pożyteczności, nie należy zapominać, że koń wyścigowy bywa jednocześnie reproduktorem, którego potomstwo nie tylko do gonitew, ale do wszelkich celów bywa używanem.