Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880/28. VI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880 |
Pochodzenie | Gazeta Polska 1880, nr 141 Publicystyka Tom V |
Wydawca | Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff |
Data powstania | 28 czerwca 1880 |
Data wyd. | 1937 |
Druk | Zakład Narodowy im. Ossolińskich |
Miejsce wyd. | Lwów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór artykułów z rocznika 1880 |
Indeks stron |
Wędrowna wystawa obrazów Krywulta przeniesioną została do sali ratuszowej. W ostatnich czasach przybyło na wystawę tę kilka nowych obrazów, a mianowicie: Kazimierz i Esterka Żmurki i Alina Wyczółkowskiego.
Popis uczniów i uczennic Instytutu Muzycznego odbędzie się jutro w sali Resursy Obywatelskiej o godzinie 5 po południu.
Jednoaktowa krotochwila Mariana Gawalewicza pod tytułem: Kraszewski w Warszawie ukaże się, o ile zapowiedzi nie omylą, dziś na scenie Alhambry.
P. Stanisław Giejsztor zakłada nową księgarnię w Warszawie.
Ziarno. Obawy, że opóźnienie się Ziarna źle wpłynie na pokup tego pisma, okazały się płonne. Przez pierwsze trzy dni sprzedano 6,000 egzemplarzy w samej Warszawie. Spodziewać się należy również wielkiego odbytu na prowincję i do ziem pozakordonowych. Powtórne wydanie już zarządzono.
Sprzedaż obrazów. Ks. Jakubowski sprzedaje swą galerię obrazów starych szkół. Suma stąd zebrana ma pokryć stratę pieniędzy przeznaczonych na restaurację kościoła Św. Krzyża, które, jak wiadomo, skradziono niedawno w mieszkaniu szanownego kanonika. Sprzedaż dokonywa się z wolnej ręki, ponieważ zaś między obrazami znajduje się wiele płócien bardzo cennych, należy się zatem spodziewać, że ofiara ks. Jakubowskiego przyniesie znaczne rezultaty.
Uniwersytet warszawski przyznał stopnie doktorów medycyny lekarzom Chrostowskiemu i Cezarowi Kossowskiemu po obronieniu przez tychże odpowiednich rozpraw naukowych.
Drzewa wiśniowe z ogrodów położonych pod Warszawą w sąsiedztwie kolei warszawsko-wiedeńskiej, wydają owoców przy urodzajnym roku, jak donosi Kurier Codzienny, za rs 100,000. Wiśnie bywają głównie wywożone do Cesarstwa, gdzie są poszukiwane i cenione więcej niż zagraniczne.
Wydawnictwo. W ostatnich dniach wyszła z prasy książka pt. Turysta, zawierająca objaśnienia potrzebne dla podróżujących kolejami żelaznemi, oraz wskazówki o urządzeniach pocztowych i telegraficznych. Wydawnictwo to staranne jest i pożyteczne, albowiem dotychczas dawał się u nas czuć dotkliwy brak podobnych informacyjnych publikacyj.
Karol Estreicher, bibliograf, zamieścił w głównym organie krakowskim następujący list z prośbą o powtórzenie go w innych pismach:
„We Francji przebywa od roku 1852 Henryk Niewęgłowski. Nie znają go stronnictwa polityczne ani spory koteryjne, ale go znały sfery naukowe, bo był przez długie lata profesorem analizy w Szkole Wyższej Polskiej i egzaminatorem w Liceum Cesarskiem Ś-go Ludwika. Zna go świat matematyczny jako najgłośniejszego pracownika, który wydał znakomity poczet dzieł naukowych. Jego to pracą wyszły: Arytmetyka z teorią przybliżeń liczebnych, 1866 Geometria, Poznań, 1854, Geometria płaska i przestrzeni, Paryż, 1869, Mechanika rozumowa, statyka, dynamika, Paryż, 1873, Trygonometria, Paryż, 1870, Algebra elementarna, Paryż, 1879, Kurs mechaniki rozumowej. Cynematyka, hydrostatyka, hydrodynamika, Paryż, 1870. Ma nadto prace matematyczne, które były zamówione przez śp. Działyńskiego, na ukończeniu. Dzieła te wychodziły hojnością Jana Działyńskiego, a zacny ich autor miał zapewnioną przyszłość w sędziwych latach, mając poparcie dostojnego mecenasa. Ze śmiercią hrabiego Działyńskiego wszystko się urwało. Niezmordowany pracownik na niwie matematycznej, ujrzał się od razu bez utrzymania i mogłaby rychło przyjść chwila, że jeden z najuczeńszych mężów, jakich kraj posiada, mrzeć będzie z niedostatku. Zapobiec temu trzeba, prędko i stanowczo. Trzeba przyjść autorowi z pomocą, już to przez zakupno dzieł jego bezpośrednio od autora (Paris, 9 Rue du Départ. Gare Montparnasse), już to przez zawiązanie grona osób dobrej woli, które by obmyśliły utrzymanie zasłużonego starca“.
List ten powtarzamy z największą skwapliwością. Społeczeństwo nie obumarłe, ale mające samopoznanie swego bytu i swego istnienia, nie powinno zostawiać bez pomocy tych, którzy pracą i nauką wyrabiają mu prawo obywatelstwa wśród innych społeczeństw, stwierdzając przez to jego prawo do bytu. Sądzimy, że wszyscy, którzy powyższe słowa rozumieją, nie zaniechają sposobności, by czynem stwierdzić swe uczucia.
Wydział historyczno-filologiczny ogłosił w tych dniach tematy do rozpraw dla uzyskania medalów w przyszłym roku akademickim.
Tematy owe są następujące.
1) Z literatury rzymskiej: Charakterystyka postaci w komediach Terencjusza.
2) Z historii literatur słowiańskich: Rys działalności państwowej i naukowej Andrzeja Frycza Modrzewskiego i rozbiór jego Commentariorum de Republica emendanda (1551).
Rozbierając dzieło powyższe, należy wedle programu ogłoszenia wskazać, co zapożyczył Modrzewski od Kallimacha, Ostroroga i od niemieckich luteranów, z którymi łączyły go stosunki. Na koniec, jakie idee są oryginalnym jego pomysłem.
3) Z historii Rosji: „O Tatiszczewie“.
Prócz powyższych, tematy na napisanie rozpraw rocznych z historii literatur słowiańskich są następujące:
1) Najnowsze spory uczonych o oryginalności Sądu Libuszy.
2) Misteria czeskie z XIV stulecia, a szczególniej badane przez Szemberę misterium Mastickarz.
3) Porównanie między poglądami Tomasza Szczytnego a poglądami Mikołaja Reja z Nagłowic.
4) Wpływ Bajrona na Malczewskiego (porównanie Narzeczonej z Abydos z Maryją).
5) Rozbiór poematu Juliusza Słowackiego pod tytułem Lambro ze strony historycznej i estetycznej.
W Warszawie ma być otwarta wkrótce szkoła budownictwa. Wieść o tem otwarciu, która raz już okazała się płonną, obecnie, jak twierdzą, oparta jest na pewniejszych podstawach. Szkoła będzie istniała jako osobny dział przy szkole rysunkowej.
Pomiędzy stacjami Radomsk i Kłomnice otworzony został nowy przystanek, Bobry, na którym będą się krzyżowały pociągi towarowe.
W obronie wyścigów. Tygodnik Ilustrowany zamieszcza w ostatnim numerze gorzkie uwagi jakiegoś pesymisty o wyścigach końskich. Pesymista ów mówi:
„Powiadają, że sztuka sama dla siebie celem być nie powinna, i powiadają dobrze. Tymczasem sztuka wyścigowa, choć nie leżąca w granicach artyzmu, innego celu okrom siebie samej nie ma“.
Dalej pesymista twierdzi, że ze wszystkich koni wyścigowych, tylko włościańskie są pożyteczne, uwagi zaś swoje kończy następującemi słowy:
„Mówcie mi co chcecie: wyścigi to gra na zielonem... polu, o grube stawki, w której konie są tylko kartami, a los jak przy zielonym stoliku regulatorem sprawy zwanej szumnie sportem. Zabawka dobra jak inne, tylko kosztowniejsza“.
Zaiste gorzkie słowa, zastanówmy się tylko, czy słuszne.
Przede wszystkiem dziwi nas jedno: jeśli wyścigi są zabawką niepożyteczną, kosztowną, a nie mającą sensu — czemu nasze tylko rozumy poznają tę rzecz tak jasno — praktyczni zaś w innych kierunkach Francuzi, Niemcy, Anglicy, słowem, wszyscy cudzoziemcy na całym świecie nie tylko wyścigów u siebie nie znoszą, ale przeciwnie: podnoszą je do znaczenia wielkich igrzysk narodowych.
Muszą być po temu jakieś przyczyny.
Istotnie są. Widzieliśmy, że od najdawniejszych czasów urządzano zabawy publiczne, takie, jak igrzyska w Grecji, wyścigi cyrkowe w Rzymie i Bizancjum, a pożytek ich był zawsze wielki. Chęć popisania się zręcznością i siłą w oczach tysiąców widzów zachęcała młodych Greków do kształcenia swego ciała, do ćwiczenia muskułów, a uwaga publiczna, zwrócona na zwycięzców, i przyznawane publicznie nagrody przyniosły jako rezultat świetne wykształcenie fizyczne, o jakiem dziś nie mamy pojęcia. Wyścigi konne pociągnęły za sobą w Anglii i Francji sprowadzanie szlachetnych koni ze wszystkich stron świata i wpłynęły na wytworzenie się wybornych ras miejscowych.
Najbłędniejszem jest mniemanie, żeby stawiający konie do biegu hodowali tylko rumaki wyścigowe. Chcąc je mieć, trzeba hodować całe stada, z których tylko specjalnie uzdolnione indywidua wybiera się i usposabia do gonitwy, inne zaś idą do zaprzęgów lub pod wierzch; słowem, przeznaczone bywają do celów czysto praktycznych.
Czemże są więc wyścigi? Tylko publicznym popisem hodowców i doskonałą, bo wprowadzającą w grę miłość własną, zachętą a zarazem uznaniem składanem wytrwałości i umiejętności w hodowli. Prowadzą one za sobą usilność i staranie się o rasy coraz lepsze.
Nie trzeba również mniemać, żeby koń wyścigowy był wycieńczonem i zdolnem tylko do wyścigów zwierzęciem. Wycieńczonym taki rumak nie jest, bo przede wszystkiem właśnie zwierzęta najmuskularniejsze są najsposobniejsze do biegu — co zaś do pożyteczności, nie należy zapominać, że koń wyścigowy bywa jednocześnie reproduktorem, którego potomstwo nie tylko do gonitew, ale do wszelkich celów bywa używanem.
Figury doktora Levittoux pomieszczone zostały w antresoli domu hr. Krasińskiego. Cena wejścia obecnie jest zniżona do kopiejek 15.
Przypominamy, iż dochód z rozprzedaży biletów przeznaczony jest na rodzinę po zmarłym uczonym.
Wyrok. Kurier Poranny podaje w dosłownem brzmieniu następujący wyrok sędziego gminnego w sprawie o zajętą krowę w życie.
„Zwazywszy superlacyją i obligacyją jako swiodek nie miał powodów widzenia krowy w zycie, piscie mu panie pisarzu, dwadzieścia pięć kopiejek kary na kancelaryją“.
Projekt. Nowe Mody Paryskie, tygodnik poświęcony dla kobiet, podał projekt utworzenia Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Zadaniem członków prócz opłacania pewnej rocznej składki byłaby opieka nad wszelkiego rodzaju biednemi i opuszczonemi dziećmi. Myśl to zacna. Nowe Mody Paryskie powinny ją jednak szerzej rozwinąć i nakreślić program działalności towarzystwa. Jeśli program ten okaże się racjonalnym, nie wątpimy, że projekt znajdzie najszersze poparcie w kołach publiczności.
Myśl takiego towarzystwa nie jest zresztą, jak słusznie zauważył Prus, nowa u nas. Przed dwoma laty podnieśli ją dr Karol B. i pani Edwardowa L. Usiłowania ich jednak rozbiły się o pozwolenie władzy. Gdyby więc obecnie Nowe Mody Paryskie przede wszystkiem postarały się o pozwolenie, wówczas projekt i rozprawy o nim stanęłyby od razu na gruncie praktycznym.