[138]WIDZENIE BALTAZARA.
Z LORDA BYRONA.
Baltazar zasiadł na tronie,
Wkoło Satrapów gromada;
Gmach tysiącem ogniów płonie,
Uroczysta trwa biesiada.
Na święte niegdyś ofiary
Strzeżone w przybytku Pańskim,
Jehowy złote puhary
Szumią napojem pogańskim.
Lecz cóż to tak niespodzianie
Gwar zmienia w ciszę żałoby? —
Dłoń się zjawiła na ścianie,
Dłoń niewidoméj osoby! —
Zamilkła wrzawa godowa.
Palce przebiegając ścianę,
Ogniem na niéj piszą słowa,
Wskazując już napisane.
[139]
Widzi to mocarz struchlały,
Skinął — ustała biesiada.
Słowa na ustach mu drżały,
Wzrok obłąkany, twarz blada.
„Niech — rzekł — Magowie i wieszcze
„Przychodzą! niechaj tłómaczą,
„Ten cud, te słowa złowieszcze,
„Co wyrażają, co znaczą?“ —
Biegli są wieszcze Chaldei,
Lecz choć tajemnic gwiazd doszli,
Choć dumnéj pełni nadziei,
Przyszli — spójrzeli — i poszli.
Mądre Magi z nad Tygrysu:
Lecz tu ich mądrość daremna;
Treść nieznanego napisu
Trwa zawsze groźna i ciemna.
Z Izraelskiéj ziemi jeniec,
Królewskie słysząc rozkazy,
Wystąpił skromny młodzieniec,
Nieznane pojął wyrazy. —
Blask jaśniał w całéj swéj mocy.
Napis był wszystkim na oku:
Daniel czytał go w nocy,
Świt stwierdził prawdę wyroku.
„Wielkość twa w gruzy się wali,
„Kres twéj potędze i właści!
„Zważonyś na Niebios szali,
„Los twój spadł na dno przepaści.
[140]
„Pychą cię olśnił blask tronu:
„Kaźń twoja — nauka światu! —
„Med jutro stróż Babilonu,
„Pers twego pan majestatu.“
1824.