[654]
WIERSZ NA PAROSTATKU.
(W imionniku CELINY S....)
Wre, szumi, huczy — para wybucha,
Dzwonek zadzwonił — parochód płynie.
Chciwie na morskie patrząc głębinie,
Myślę o pięknéj Pannie Celinie —
To jest, o wierszach do jéj sztambucha.
O! wszystkie Muzy! o! Appollinie!
Dziś, dziś wieszczego dajcie mi ducha!
Niech jak z wód perła, z serca wypłynie
Rym, coby pięknéj Pannie Celinie
Lśnił, jako perła, z kart jéj sztambucha!
Lecz się kapryszą piękne Boginie,
I dumny Febus próśb mych nie słucha. —
A tyż tu po co? — Znam cię po minie!
Tak patrzysz z oczu Pannie Celinie,
Tak mierzysz z pierwszéj kartki sztambucha![1].
[655]
Stój, stój! nie strzelaj! — Grot twój nie minie,
A wiesz, że ranny gołąb nie grucha.
Precz! Ja dziś muszę myśleć jedynie —
O! nie o pięknéj Pannie Celinie,
Ale o wierszach do jéj sztambucha!
Bo jutro w drogę! — w świat, nie w pustynie —
Zkąd więc ta w sercu tęsknota głucha? —
Tam się duch wzniesie, tam myśl rozwinie!...
Tak!... a myśl o mnie w Pannie Celinie
Zniknie, jak wiersz mój na dnie sztambucha!
Lecz ja!... czy pójdę, gdzie Dunaj płynie,
Gdzie Mont-Blanc krzepnie, lub Wezuw bucha:
Ilekroć serce na Północ skinie,
Pamięć o pięknéj Pannie Celinie
Północną Zorzą zalśni dla ducha.
1829, w Petersburgu.