Mieszkańców lasku,
Czarowny śpiew...
Jakże nas cieszył nutą wesołą,
Gdy się po niwach rozległ wokoło,
O rannym brzasku,
Wśród ziół i drzew!
Piękne to chwile,
Spędzone tam!
Na ukochanych rodziców łonie,
W lubem przyjaciół krewnych gronie,
Gdzie było tyle
Życzliwych nam!
Wszystko bawiło,
W porze tych lat:
Leśne ptaszyny, barwne kwiateczki,
Rodzinna wioska, niebo, gwiazdeczki...
Dziecię prześniło,
Dni swoich kwiat!
*
Piękna, lecz krótka wiosna natury,
Krótsza w dniach życia, człowieka!
Bo zmrok choć pierwszą zamgli ponury,
Słońca ją promień znów czeka,
A wiosna życia skoro przeminie,
Gwiazdą nie świeci jutrzenki,
I barwy smutku w żadnej godzinie,
Z ciemnej nie zedrze sukienki!
O! jutrznio nauk! jasnych promieni
Rozsiej nad nami blask złoty!
Byśmy nie byli błądzić zmuszeni,
W cieniu bolesnej ciemnoty!