Wiwat, wiwat, będziemy śpiewać
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Wiwat, wiwat, będziemy śpiewać |
Pochodzenie | Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych |
Redaktor | Karol Miarka |
Wydawca | Karol Miarka |
Data wyd. | 1904 |
Miejsce wyd. | Mikołów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały dział I |
Indeks stron |
Wiwat, wiwat, będziemy śpiewać; * Trzeba się nam wszystkim przyodziewać.
Cóż bredzicie, panie bracie, że źle z nami będzie? * Przecież wczora od wieczora, śpiewają wszędzie.
I ja także dość wyraźnie, śpiewaniem słyszał, * Aniołowie jak posłowie, każdy ogłaszał.
Ledwom wstrzymał się z radości, * Widząc tyle Boskich gości. Co śpiewali, opowiadali duszne zbawienie: * Że gnębione ma być pocieszone ludzkie plemię.
Słyszałem w żłóbku płacz Dzieciątka * Niebieskiego, oczekiwanego Niewiniątka.
Kuba chudy wyszedł z budy, skoczył do góry, * Zaczął skakać i tańcować, aż wpadł do dziury.
Skoro wylazł z tej dziury, * Poszedł szukać na bęben skóry.
Patrzy wszędzie i owędzie, skóry nie znajduje, * Tam do błazna porwał kozła, skórę zeń zdejmuje.
Wtem go kozioł uderzył rogami, * Kuba zadarł w górę nogami.
I nie wiedział, kej się podział, zawołał rety! * Obejrzał się, przypatrzał się, rzekł: oto wety.
A Bartek przybieżał do niego, * I zaczął się naśmiewać z tego.
Że nic nie umie, nie rozumie, jak se ma radzić; * Wnijdź na górę, weź tam skórę, nie będziem się wadzić.
A spiesz prędko, więc wraz pójdziemy, * Jeno matce o tem powiemy:
Żeby Pawłem albo Gawłem posłała jagły, * Są tam garczki i tłómoczki, bo interes nagły.
A Paweł też poszedł z radością, * I zjadł kaszę z przyjemnością.
I tak różne, garczki próżne, przyniósł Pasterzom; * Kłamał składnie, udał zgrabnie, że dał dzikim zwierzom.
Bartek głodny pyta: gdzie kasza? * Wszak to była potrawa nasza.
Chybło mi się, rozlało się tam kajsi w lesie; * Nie wiedziałem, zabłądziłem, chcąc przyjść w czasie.
Stąd Bartek się bardzo rozgniewał, * Na swych braci głośno zawołał:
Pójdźmy, pójdźmy, niemieszkajmy biedne robaczki, * A co mamy, to Mu damy, bierzmy tłómoczki.
Gdy do małej szopki przybyli, * Co z sobą mieli, tem darzyli.
Wybierali a dawali dary Panience; * Józefowi staruszkowi dali po bułce.
Niechże Jemu cześć, chwała będzie, * W niebie z Matką, na ziemi, wszędzie.