Wpośród drzew zielonych

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Wpośród drzew zielonych
Pochodzenie Czegóż chcą?
Wydawca Przedświt
Data wyd. 1882
Druk l'Aurore, Genève, Rue des Pâquis, 5
Miejsce wyd. Genève
Źródło skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
„WPOŚRÓD DRZEW ZIELONYCH...“

Wpośród drzew zielonych toni
Nuci słowik piosnkę rzewną,
Taką smutną, taką śpiewną,
Że aż serce we łzach tonie.

Dziewczę słucha go w zachwycie,
Brylantowe łezki roni,
Powstrzymuje serca bicie,
Przytulając doń swe dłonie.

„O czem śpiewasz mój słowiczku,
Czy kto gniazdko ci zrabował,
Czy pisklęta wymordował,
Że ci tęskno w tym gaiczku?
Powiedz, powiedz, ma ptaszyno,
Czemu pienia twoje płyną
Tak tęskliwie, tak żałośnie,
Że aż smutek w sercu rośnie!“

— „Smutno, smutno mi dzieweczko
Choć zdrowiutkie me pisklęta,
Chociaż całe me gniazdeczko...
Lecz tęsknota niepojęta

Co tak razi twoje uszko
Dławi biedne me serduszko...
Swego smutku ja nie nucę,
Bo gdym wolny, ja go nie mam.
Nie swym żalem ja się smucę...
Ja o twoim ludzie śpiewam!
O, bo smutneż jego życie
Chwili w niem wesołej niema —
To, co on wypowie skrycie,
Słowik głośno wnet wyśpiewa...
Więc się nie dziw, że tak smutnie
Płyną moje pieśni w koło...
Wierzaj, radbym ja był chętnie
Zmienić smutne na wesołe!“

Dziewczę łezki z oczek starło...
I słuchało jeszcze chwilkę...
Lecz nie piosnki — echa tylko:
Ptaszę z żalu obumarło!

Więz. pozn., Grudzień 1881.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.