<<< Dane tekstu >>>
Autor Helena Staś
Tytuł Wrażenia z farm stanu Wisconsin
Rozdział II. W jaki sposób farmerzy w Knowlton bogacą się
Pochodzenie Dziennik Chicagoski, rok XXII, nr 119, str. 8
Wydawca The Polish Publishing Co.
Data wyd. 22 maja 1911
Miejsce wyd. Chicago
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
II.
W JAKI SPOSÓB FARMERZY W KNOWLTON BOGACĄ SIĘ.

Ziemia do nabycia w okolicy Knowlton, jest nieokarczowana i nie oczyszczona ze spalonego lasu. Akier takiej ziemi kosztuje $10. Oczyszczenie jednego akru specyalną maszyną, mniej więcej ponosi koszt $7.
Znam tu gospodarzy, którzy kupiwszy 40 akrów, oczyścili najpierw — zaledwie trzy akry; na tem zasadzili tyle ziemniaków i warzywa aby było dostatecznie na rok do wyżywienia rodziny. Trzeba wiedzieć, że ziemia jest tu nader urodzajną. Sami, wynajmywali się zimową porą do piły w lesie, gdzie rzną drzewo — (tam zawsze można dostać pracę i mieć czysty grosz). Powoli przy tej pracy karczowali swój grunt, hodowali coraz więcej inwentarza, dokupywali roli i dziś szacują oni swoje gospodarstwa na sześć do ośmiu tysięcy dolarów.
Ta sama okazya dorobienia się, jest i dziś dla każdego, kto pragnie na roli pracować; gdyż lasów jest tu jeszcze dużo na sprzedaż.
Wielką pomocą tutejszym farmerom jest mleczarnia w Knowlton gdzie odwożą śmietanę. Utrzymanie krów przez lato nic nie kosztuje, gdyż pasą się w obfitem w trawę lesie. Śmietana od jednej krowy przynosi $10 miesięcznie, kto więc posiada pięć krów, ten ma ładny miesięczny dochód.
Na roli sieją wszystkie gatunki zboża a rosną one jak na drożdżach. Wszelki nadmiar wywożą do Stevens Point, Wis. lub do Wausa, gdzie zbyt na wszystkie produkty jest łatwy.
Gęsi i kaczek hodować tu nie można dla ogromnej ilości żółwi. Żółwie smakują ogromnie w gęsich i kaczych nóżkach; odgryzają bez litości nóżków a tułów zostawiają. W Knowlton są żółwie wielkości wanienki do prania.
Pomocnym w nabywaniu farm, jest tu niejakiś pan Gunther, właściciel piły w lesie. Jest on jednym z najpierwszych osadników w Knowlton. Jako gorliwy katolik, przyczynił się do budowy kościoła. Napatrzył się też on na pracowitość Polaków i za to daje im w uznaniu swem pierwszeństwo. P. Gunther poręcza często za pracowitymi farmerami i dopomaga im inwentarzem czy też w inny sposób.
Życie towarzyskie tu jeszcze nie rozbudzone. Niema żadnego Towarzystwa nawet kościelnego. Kościół obejmuje opieką swoją wszystkie narodowości, przeważa jednak liczba Polaków, to też dwa razy w miesiącu przyjeżdża odprawić nabożeństwo z Grand Rapids, Wis. ksiądz W. — Polak. Szkoły polskiej niema. Publiczne są co trzy mile.
Na tem zakończę dzisiejszy artykuł, w przyszłości więcej.

Helena Staś.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Helena Staś.