Wspomnienia z Zakopanego/XXI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wspomnienia z Zakopanego |
Wydawca | Księgarnia E. Wendego i S-ki |
Data wyd. | 1901 |
Druk | Rubieszewski i Wrotnowski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
26 grudnia.
Na ciemnem niebie, jak nieprzeliczone kry, obłoczki jasne, przezroczyste, porwane. Leciuchny wietrzyk ogarnia je z niedostrzeżoną powolnością — zesuwa; toną jedna za drugą w głębinach niebieskich — i powstaje wspaniały, słoneczny dzień, mroźny, zapierający dech aż gdzieś około przepony. Jakby mało było blasku, piękności i bieli — wszystkie drzewa nad potokami, gaje olszowe, przydrożne jesiony i modrzewie oszadziałe, stoją jak w bajce arabskiej. I tylko wrony czarne na tem jasnym przestworzu zataczają ogromny krąg i z krakiem, ciężko, leniwie zapadają na czub wspaniałego modrzewia, którego poziome konary wyglądają jak reje, przez lilipucich czarnych majtków obsiadłe.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Matlakowski.