Wspomnienia z mego życia/X
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wspomnienia z mego życia |
Redaktor | Franciszek Juliusz Granowski |
Wydawca | Franciszek Juliusz Granowski |
Data wyd. | 1904 |
Druk | Aleksander Tad. Jezierski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | M. S. |
Tytuł orygin. | Lebenserinnerungen |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Po roku 1860 brałem czynny udział w politycznem życiu mojej ojczyzny, ale obok tego usilnie się starałem o dalszy rozwój przedsiębiorstwa przezemnie powołanego do życia.
W ciągu tego czasu zaszły zmiany w kierownictwie pruskich telegrafów rządowych. Miejsce asesora Notebohm’a, który mi nigdy darować nie mógł, że w rozmaitych pismach i broszurach wytykałem wadliwe urządzenia technicznej administracyi telegrafów, zajął niezmiernie inteligentny i wykształcony oficer artyleryi, pułkownik von Chaovin był teraz dyrektorem pruskich telegrafów rządowych. Ten zawiązał nanowo stosunki z naszą firmą, chcąc spożytkować bogate jej doświadczenia na polu telegrafii i podnieść zacofane nieco urządzenia telegrafów rządowych.
Ponieważ jednocześnie dawny mój przyjaciel i protektor, v. Lüders w Petersburgu, powrócił do władzy, powziąłem więc śmiały zamiar zbudowania specyalnej linii telegraficznej pomiędzy Anglią i Indyami t. zw. linii Indo-Europejskiej, przechodzącej przez Prusy, Rosyę i Persyę.
Rząd angielski próbował już w r. 1862 przeprowadzić linię telegraficzną przez morze Śródziemne, Azyę Mniejszą i Persyę do Indyi. Ale ta nigdy należycie nie funkcyonowała i ostatecznie przekonano się, że szybka i pewna korespondencya telegraficzna pomiędzy Anglią i Indyami osiągnięta być może tylko za pomocą linii specyalnej, zbudowanej i administrowanej samodzielnie, i przechodzącej przez Prusy, Rosyę i Persyę.
Dobrze projekt ten przestudyowawszy, przekonałem się o możliwości wykonania go; postaraliśmy się więc — Wilhelm i ja — o zezwolenie rządów angielskiego i pruskiego, i zabraliśmy się do dzieła. Największa trudność leżała w tem, aby rząd rosyjski pozyskać dla naszej sprawy, to znaczy uzyskać jego pozwolenie na zbudowanie i eksploatowanie w obrębie cesarstwa oddzielnej linii telegraficznej i to przez towarzystwo złożone z cudzoziemców.
Uzyskaliśmy to pozwolenie dopiero po długich układach, przy których głównie dopomogła nam ta okoliczność, że poprzednio wykonane roboty zdobyły nam już w Rosyi niepospolite uznanie i jako technikom i jako odpowiedzialnym przedsiębiorcom. Otrzymana koncesya przyznawała nam prawo przeprowadzenia i eksploatowania podwójnej linii: od granicy pruskiej na Kijów, Odessę, Kercz, ztamtąd wybrzeżem Kaukazu linii podmorskiej do Suchum-Kale i dalej na Tyflis do granicy perskiej. Prusy zobowiązały się, że przeprowadzą same podwójną linię od granicy polskiej na Berlin do Emden i oddadzą ją pod zarząd towarzystwa przez nas utworzonego. Persya dała nam koncesyę podobną jak Rosya do zbudowania linii telegraficznej od granicy rosyjskiej do Teheranu. Ukończenie rozpoczętej już linii od Teheranu do Indyi wzięła na siebie Anglia.
Nadto otrzymaliśmy pozwolenie na przekazanie koncesyi naszej towarzystwu, mającemu siedzibę w Anglii, z warunkiem, że budowa i utrzymanie linii powierzone zostaną naszej firmie, której udział w kapitale zakładowym zawsze miał wynosić 1/5. Utworzyliśmy więc towarzystwo anglo-niemieckie z siedzibą w Londynie. Za dowód zaufania, jakiem się firmy nasze cieszyły, niech posłuży ten fakt, że bardzo znaczny, potrzebny nam kapitał, został pokryty w Berlinie i Londynie jedynie na proste nasze żądanie bez pośrednictwa banków. Nadmienię, że linia Indo-Europejska dziś jeszcze istnieje bez zmiany i mimo niebezpiecznego dla niej współzawodnictwa linii podmorskiej, przeprowadzonej później przez przedsiębiorców angielskich przez morza Śródziemne i Czerwone, dziś jeszcze znaczną dywidendę przynosi akcyonaryuszom.