Wyznania (Augustyn z Hippony, 1847)/Księga Dziesiąta/Rozdział XIX

<<< Dane tekstu >>>
Autor Augustyn z Hippony
Tytuł Wyznania
Część Księga Dziesiąta
Rozdział Rozdział XIX
Wydawca Piotr Franciszek Pękalski
Data wyd. 1847
Druk Drukarnia Uniwersytecka
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Piotr Franciszek Pękalski
Tytuł orygin. Confessiones
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga Dziesiąta
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ROZDZIAŁ XIX.
Jakim sposobem pamięć przypomina sobie rzecz zapomnianą.

Ale cóż, gdy sama pamięć utraca jaki przedmiot, jak n. p. kiedyśmy go zapomnieli, staramy się, byśmy go sobie na pamięć przywiedli, gdzież indziéj jeżeli nie w téj saméj pamięci go szukamy? A jeżeli nam inny jaki zań podsuwa, odmiatamy go, póki nam szukanego nie przywiedzie; skoro nam go obecnie wystawi, wtedy mówimy: otóż ten jest; przeto poznać go należy; aby go poznać, potrzeba go sobie przypomnieć, zaczém zapomnieliśmy go. Nie był on zupełnie utracony: pozostały jego szczątek jest nam pomocą do szukania części uronionéj; bo pamięć czuła się ogołoconą z przywykłego ładunku, i właśnie jakby jéj brakowało jednego członka, chromając żądała czego jéj niedostawało.
Tak właśnie jakby przed oczyma naszemi, albo w myśli naszéj stawiał się nam człowiek znajomy, którego imie wyszło z naszéj pamięci, chcąc go sobie przypomnieć, wszelkie więc imie, które nie wiąże się z wyobrażeniem téj osoby, odrzucamy, poki to samo nie będzie przytoczone, które się naturalnie do znajomego obrazu stosuje. Skądże więc przychodzi to imie jeźli nie z pamięci? Bo jeżeli poznajemy go za cudzém przypomnieniem, z niéj ono jednak wychodzi. Nie jest wprawdzie to imie jako wcale nieznajome, któremu wiarę naszę dajemy, ale jako mieszkaniec powracający do swéj siedziby, którego tożsamości dowodzimy. Jeżeliby zupełnie było zapomniane, któreż przypomnienie zdołałoby obudzić go w umyśle? Téj rzeczy jeszcze nie zapomnieliśmy zupełnie przeto, że jéj zapomnienie odświeżamy sobie w pamięci; anibyśmy szukać mogli zgubionego przedmiotu jeźliby żadne przypomnienie o nim w nas nie pozostało.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Augustyn z Hippony i tłumacza: Piotr Franciszek Pękalski.