Wyznania (Augustyn z Hippony, 1847)/Księga Trzecia/Rozdział VIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wyznania |
Część | Księga Trzecia |
Rozdział | Rozdział VIII. |
Wydawca | Piotr Franciszek Pękalski |
Data wyd. | 1847 |
Druk | Drukarnia Uniwersytecka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Piotr Franciszek Pękalski |
Tytuł orygin. | Confessiones |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała Księga Trzecia Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
Gdzieżto, albo kiedy niesprawiedliwością było kochać Boga całém sercem, z całéj duszy i wszystkiemi umysłu siłami, a bliźniego jak samego siebie? tak też nierządy i występki przeciw naturze, jakie były Sodomitów, zawsze i wszędzie wywołują na siebie z nieba straszliwą grozę i ciężką karę. A gdyby wszystkie narody były poszły za koleją sodomskiego skażenia; wszystkieby zarówno były temu samemu uległy przewinieniu przed obliczem prawa bożego, które nie dla tego ludzi uczyniło aby się takim niszczyli występkiem. Gwałci się tym sposobem przymierze, które pomiędzy Bogiem i nami stać powinno nienaruszone, kiedy człowiek wszeteczną żądzą kazi swoję naturę, której sam Bóg jest sprawcą.
Co się zaś tyczy występków przeciwnych ludzkim obyczajom, takowych według rozmaitych obyczajów miejsca, chronić się należy; albowiem towarzyska umowa w pewném mieście, u pewnego ludu zwyczajem albo prawem panującego zatwierdzona, nie powinna być żadną mieszkańca, ani też przychodnia krnąbrnością zgwałcona. Wszelka bowiem część jest sromotna i podła, jeśli nie zgadza się ze swoim ogółem. Kiedy Bóg cokolwiek nakazuje do wykonania przeciw obyczajowi, albo ustawie któregokolwiek ludu, chociażby to nigdy u niego nie było wypełnione, wypełnić przeto należy; jeżeli jest zaniedbane, odświéżyć, a dotąd niepostanowione wprowadzić koniecznie potrzeba. Jeżeli służy prawo królowi w mieście, któremu panuje, nakazać do wykonania coś takiego, czego nikt przed nim, ani on sam jeszcze nie nakazał, wykonane dlań posłuszeństwo, nie jest zgwałceniem spółecznego porządku jego miasta, lecz przeciwnie, zaprzeczeniem mu posłuszeństwa zostałby zgwałcony, (bo gruntem przymierza spółeczności ludzkiéj jest posłuszeństwo dla swych królów), jakże daleko rozumniéj, należy niezwłocznie dopełniać woli Boga najwyższego króla całego stworzenia! A jako w hierarchii władz ludzkiego towarzystwa, pierwszeństwo i powaga władzy wyższéj, uznaje się przez posłuszeństwo władzy niższéj, tak podobnie najwyższéj władzy Bożéj wszystko ulega.
To samo widzimy we wszystkich zbrodniach, gdzie panuje żądza szkodzenia, albo obelgą albo gwałtowną krzywdą; czyli to wykonaniem zemsty na nieprzyjacielu, czyli żądzą łupieży cudzego dobra, z jaką rozbójnik napada podróżnego; czyli unikaniem nieszczęścia, jako ten, który się go lęka; czyli zawiścią biédnego, który szczęśliwemu zazdrości; czyli zazdrością szczęśliwego, który się boi, aby z nim inny nie równał się w powodzeniu; albo téż samą uciechą z cudzego nieszczęścia, jak widzowie zapaśników na szermiérskim placu; albo nakoniec oszczércy lub szydercy z kogokolwiek. Te są główne nieprawości nasiona, które zapuszczają swoje korzenie w potrójnéj żądzy: panowania, widzenia i czucia, albo w jednéj oddzielnie lub w dwóch, albo we wszystkich razem. Prowadzi się dla tego złe życie przeciwko trzem i siedmiu przykazaniom, psałterza z dziesięciu strun twojego dekalogu o najwyższy i litościwy Boże!
Ale mogąż ciebie Panie obrazić jakie nierządy, kiedy cię nic skazić nie może? któraż dotyka cię nieprawość, skoro tobie nic i nigdy nic zaszkodzi? Mścisz się jednak ukaraniem wszelkiego występku, którego ludzie przeciwko sobie dopuszczają się, ponieważ gdy przeciw tobie grzészą, bezbożnie obchodzą się z duszami swojemi; i wtedy nieprawość sama sobie kłamie, kiedy swoję naturę, którąś ty udziałał i urządził, każą i niszczą, albo nadużyciem rzeczy pozwolonych, albo nieczystą żądzą i występném użyciem rzeczy przeciw naturze ściśle zakazanych, czyli to zuchwałym swego serca rokoszem i mowy bluźnierstwem srożą się na ciebie, i przeciw „ościeniowi wierzgają[1];” czyli, gdy roztrąciwszy wszelkie szranki ludzkiego towarzystwa, śmiało cieszą się ze swéj grabieży i rokosznych związków, któremi swój osobisty interes albo prywatną zemstę podnoszą. Takiemi nieprawościami poniżają się wszyscy, którzy opuszczają ciebie źródło życia jedynego i prawdziwego Stwórcę i Rządzcę świata, a osobistą dumą swoją uwodząc się, miasto ciebie miłują w części jaki przedmiot błędu i fałszu. Z ukorzoną więc pobożnością do ciebie powrócić tylko możemy; i wtedy nas wybawiasz z przepaści złego nałogu. Na wyznanie grzesznika łaskawy Boże, wysłuchujesz westchnienia więźniów, i kruszysz nasze kajdany, któremiśmy sami siebie okuli; jeśli nie będziem już więcéj podnosić przeciw tobie piekielnego rogu fałszywéj i przewrotnéj wolności, pragnąc przez łakomstwo posiadać coraz więcéj, z niebespieczeństwem utraty wszystkiego, przekładając nasze osobiste dobro, nad ciebie jedyne dobro wszelkiéj istoty.