[59]Z RÓŻNYCH FRONTÓW —
PRZY KOMINKU.
Tyrteusz także pono był kulawy,
Gdy mężną Spartę zagrzewał do sławy:
Tak tusząc winnym, gdy poniosłem szkodę
Napisać odę.
Lecz dziś zaiste łatwiej pisać treny:
Wojna szaleje od Wisły do Aisny,
Nadzieja jeszcze pokoju nie świta,
Przyszłość zakryta.
Na ziemiach Polski wszelki byt spokojny
Od głodu cierpi, od ognia i wojny;
Los brać na braci ciska w zawieruchę,
Jak liście suche.
I toczyliśmy smutne dziś rozmowy,
Na ogień patrząc złoty i różowy,
[60]
Pytając, jakie nurt dziejów głęboki
Niesie wyroki?
Czy wielkiej wojny i zniszczenia fala
Pleśń naszą zmywa i grób nasz odwala?
Czy polskiej pracy i przeszłości szczęty
Chłoną odmęty?
Czy pług wojenny tak nasz kraj przeorze,
Że zeń wykwitnie jedno polskie zboże?
Czy przyszłość tylko pętlicę zacieśni,
Zginiemy wcześniej?…
I w ciszy wszystkie pytania zastygły...
W polu gdzieś szalał wichr mroźny i ścigły,
Noc obtuliła chmurne nieboskłony,
W ciemne zasłony.
W sklepienia złomach czaiły się cienie;
W kominku złote pląsały płomienie
I jedna taka iskierka różowa
Kreśliła słowa:
»Próżno się umysł wysila człowieczy:
»Tajnego biegu nie odgadnie rzeczy.
[61]
»Próżno wzlatują, nad potopu fale,
Myśli i żale.
»Jest czas dla siejby, jest czas kłosobrania,
»Jest czas wesela, jest czas dla płakania;
»Jest czas budować, jest czas burzyć miasta,
Rzekł Eklezyasta« .
...Gdy brzask oświeci świat pusty i nowy,
Wspomnimy może ten wieczór zimowy;
Więc proszę przyjąć, dziś w zmierzch wigilijny
Wiersz elegijny.
P…... 18. II. 1915.