Zakapturzony rycerz

<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Różycki
Tytuł Zakapturzony rycerz
Pochodzenie Wybór poezyi
cykl Czarna dama
Wydawca Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Data wyd. 1911
Druk Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ZAKAPTURZONY RYCERZ.

Stoję w polu i patrzę w nieboskłon perłowy —
Wokół cisza bezbrzeżna, słońce ogniem świeci,
Nagle, gdyby huragan, koło mnie przeleci
Koń wielki, krzesząc iskry złotemi podkowy.

Przeleciał — na nim rycerz w srebrnochrzęstnej zbroi,
Miecz błyska mu przy boku, na hełmie drży kita,
Twarz tchnie zagadką, gęstym kapturem zakryta,
Pierś gra mu szczęściem, zda się, przestrzenią się poi.

Przeleciał — głuchy tętent podzwania zdaleka,
Jak gdyby po przez ziemię przeszły nawałnice, —
Pobiegłem za nim w pogoń, zdzieram mu przyłbicę

Chcę wiedzieć kogo pancerz ciężki ten obleka,
Gdy oto nagle czuję, jak mi krew ucieka:
W martwej twarzy rycerza poznałem swe lice.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Różycki.