Zakopane
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Zakopane |
Pochodzenie | Poezye Studenta Tom III cykl Sonety tatrzańskie |
Wydawca | F. A. Brockhaus |
Data wyd. | 1865 |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały tom III |
Indeks stron |
Jak Tatrów pierś rozległa w tej dzikiej dolinie!
Nad nią zwiesił się Gewont olbrzymim snem wieków,
Z nad niego błyskawice ogniem swych powieków
Gonią w przestrzeń, gdzie Biały Dunajec z skał płynie!
Brzegiem jego gdy idę, witam ten kościołek
Drewniany[1] — pełen śpiewu jak ul brzęku pszczółek,
Wonny wonią modlitwy, wzniósł pokorne czoło!...
Dalej gwiazdy po skałach chaty pną się w koło,
Tam na wzgórzu Krzeptówka!... o fujarki grajcie!...
Trąbacz[2] szczeka!... powracam! kochani witajcie!
O dolino urocza! z drzew i zdrojów szumem
Zaludniłem twą przestrzeń wspomnień moich tłumem!
Jak odzew leśny, który nad kwiaty przewiewa,
Dokąd im serce wtórą zwrotką nieodśpiewa!...
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.