Zosia na wsi/W ogrodzie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Zosia na wsi |
Podtytuł | II. W ogrodzie |
Pochodzenie | Poezje część III dla dzieci i młodzieży |
Wydawca | Wydawnictwo M. Arcta |
Data wyd. | 1922 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Pójdź, laleczko, do ogrodu,
Słonko cudnie dziś przygrzewa!
Znać i kochać trzeba zmłodu
Nasze kwiaty, nasze drzewa!
To jest, widzisz, śliczna róża,
Masz, powąchaj! Hop do góry!
Jak urośniesz, będziesz duża,
To dostaniesz kwiatek który.
Tutaj pod nią stokroć świeci,
I fijołki patrzą z trawki,
Bardzo brzydko, kiedy dzieci
Depcą kwiaty dla zabawki!
One wszystkie czują, żyją,
A ten zapach to ich dusza,
Taką łapkę zaraz biją,
Co to każdy kwiatek rusza.
Patrz! Tu rosną tulipany,
A tam znów narcyzy kwitną,
A tu bratek główkę wznosi,
Główkę śliczną, aksamitną.
Dalej, w sadzie, jabłoń stoi,
Stoją grusze w białym kwiecie.
Nasza wiosna je tak stroi,
Najpiękniejsza wiosna w świecie.
Zapamiętaj dobrze sobie,
Na co patrzysz, lalko miła,
Żebyś mi też potem w mieście
Wstydu kiedy nie zrobiła!
A co też tam na wsi rośnie?
Za powrotem kto zapyta;
A tu panna palec w buzię
I nic nie wie...
— Wstyd, i kwita!