[35]
Defilada.
Ileż to kłopotu? Idziemy po wojskowemu, czy angielskim rozstawnym szykiem — a może tak?
Zastępy defilują szeregami. W środku boiska stoi małe wzniesienie. Zastępy okrążają kilkakrotnie ten środkowy punkt coraz bardziej zblizając się do niego. Z góry wygląda to podobnie do skręconej spiralnie skorupy ślimaka. Wreszcie zastępy stoją, tworząc rzędami koło o wielu szprychach. Odbierający defiladę wchodzi na wzniesienie i przemawia lub dekoruje harcerzy. W tym czasie wszyscy siedzą na ziemi. Na zakończenie, wznoszą trzykrotnie czapki — krzycząc — hip, hip, hurra! (Jamboree w Holandii).
A inaczej?
[36] Oto drużyna defilująca idzie czwórkami wprost na trybunę, gdzie stoi odbierający defiladę. W odległości zaś dopiero około 12 kroków, czwórki rozdzielają się i jedna para idzie w lewo, druga w prawo wstecz wzdłuż całej kolumny. Odstępy między czwórkami dość duże.
Przy tym sposobie defilowania wszyscy mogą wygodnie zobaczyć odbierającego defiladę i nawzajem, ten ostatni może zobaczyć wszystkich defilujących. Przy zwrocie (miejsce to należy zanaczyćzaznaczyć linią) powiewają czapkami lub wznoszą okrzyki (artykuły pisma „W Kręgu Wodzów”).
Skan zawiera grafikę nie w PD.