Śmieszek
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Śmieszek |
Pochodzenie | Poezye Katulla |
Wydawca | Jan Czubek |
Data wyd. | 1898 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Jan Czubek |
Ilustrator | Włodzimierz Tetmajer |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Egnacy, że ma zęby jak śnieg białe,
Śmieje się wszędzie. W sądzie grono całe
Płacze wzruszone wymową obrony:
On się uśmiecha; na stosie złożony
Jedynak, matka gorące łzy leje:
Śmieje się — słowem, niech się co chce dzieje,
On się uśmiecha; taka to maniera
Brzydka i szpetna tego kawalera.
Więc przyjm odemnie, bratku, radę grzeczną:
Choćbyś był Sabin z ogładą stółeczną,
Umber opasły lub Etrusk brzuchaty,
Lub Lanuwijczyk czarny i zębaty,
Lub Zapadanin z moich stron rodzinnych,
Co zęby płucze — że nie wspomnę innych —
I takbym radził powściągnąć chichoty,
Śmiech bowiem głupi jest szczytem głupoty.
Lecz tyś Celtyber a rzecz nadto znana,
Że aby zęby, dziąsła wymyć zrana,
Lud tam dziwnego używa sposobu:
Płyn na to służy — własnego wyrobu;
A im kto u was czyściejsze ma zęby,
Ten owej cieczy wziął więcej do gęby.