[547]
PIEŚŃ XXIV.
O Ś. Katarzynie Pannie i Męczenniczce.
[548]
Cześć oddawajmy Świętej Katarzynie,
Której po całym świecie imie słynie:
Czyni ją sławną okrutne męczeństwo,
Sławy dodaje nauka, panieństwo.
Kogóż nie zdziwi jak Boga wielbiła,
Gdy wszystek żywot jemu poświęciła:
A Bóg w nadgrodę za odważne czyny,
Wsławił po świecie imie Katarzyny.
W Alexandryi Panienka przebywa;
Przed okiem męzkiem pilnie się ukrywa:
Z samym Jezusem pieści się w skrytości,
I strzeże jemu ślubionej czystości.
Lecz gdy Maxymin kościół prześladuje,
I Chrześcijany dla wiary morduje:
Wtem Katarzyna już jawnie wychodzi,
Cześć ją Jezusa z skrytości wywodzi.
Przed Maxyminem sama śmiało staje,
I chrześcijańskiej prawdy wywód daje:
Której gdy mądrość Cesarza zdziwiła,
Piędziesiąt mędrców na dysputę zsyła,
Szczęśliwie Panna mędrców zwyciężyła,
I do Jezusa wiary nawróciła:
Za niemi wielu do wiary przystają,
A bałwochwalstwo ślepe porzucają.
Nad jej mądrością Cesarz zadziwiony,
Na sercu będąc urodą zraniony,
Pannę pieszczotą, godnością probuje,
Małżeństwo nawet z sobą ofiaruje.
Lecz przy Jezusie stoi Katarzyna,
Godnością, łożem gardzi Maxymina:
[549]
Mówiąc, mój tylko Jezus oblubieniec,
Jemum ślubiła mój panieński wieniec.
Lecz Katarzyno, miłość Jezusową,
Będziesz musiała płacić śmiercią nową:
Gotują koła, haki miecze, noże,
I co wymyślić dzikość ludzka może.
Tak Katarzynę biczują żyłami,
W koło wbitemi targają hakami:
Gdy się na ciele dosyć napastwili,
Głowę od ciała mieczem oddzielili.
Teraz o Panno już w niebie godujesz,
Z twym oblubieńcem wiecznie się radujesz:
Przez krótki żywot wiaryś dotrzymała,
A za to wiecznych rozkoszy dostała.
Wabią do siebie nas niebieskie gody,
Lecz nie należą do tej czystej trzody,
Tylko te dusze co się nie kalały,
Lub przez pokutę grzechy swe zmazały.
O Katarzyno! sprawże niech kochamy
Tę wielką cnotę, i niech poważamy;
Czy nam nie dosyć Jezusa miłować,
Gdy tego mamy, cóż może brakować?