Śpiewnik kościelny/Głośmy w prawowiernych gronie

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Głośmy w prawowiernych gronie
Pochodzenie Śpiewnik kościelny
Redaktor Michał Marcin Mioduszewski
Data wyd. 1838
Druk Stanisław Gieszkowski
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 

Cały tekst

Indeks stron

PIEŚŃ XI.
O Świętym Wincentym à Paulo.



\relative c' {
   \clef tenor
   \key f \major

   \autoBeamOff

   \stemDown c2. bes4 | a2 a | \stemUp a4( g) \stemDown a( bes) | d2 c | \break
   f e | d c | d4( c) bes( a) | \stemUp a2 g \bar "|:" g g | \break
   \stemDown bes \stemUp g | a4( g) \stemDown a( bes) | d2 c | f e | d c | \break
   d4( c) bes( a) | \stemUp g2 f \bar ":|"
}
\addlyrics { \small {
Gło -- śmy w_pra -- wo -- wier -- nych gro -- nie,
E -- wan -- ge -- li -- czne -- go mę -- ża:
Co sta -- jąc w_bli -- źnich o -- bro -- nie,
Łzy o -- su -- sza, złe zwy -- cię -- ża.
} }



Głośmy w prawowiernych gronie,
Ewangelicznego męża:
Co stając w bliźnich obronie,
Łzy osusza, złe zwycięża.

Napróżno chce go przed światem,
Los taić w ukrytym stanie:
Niewinność zowie go bratem,
Ozwało się powołanie.

Jeszcze w poranku młodości,
Wśród rowienników zabawy:
Widać po jego litości,
Do jakiej przeznaczon sprawy.

Duszy i serca przymioty,
Razem z Wincentym wzrastały:
Dla Boga pokochał cnoty,
Dla Boga poświęcił chwały.

Uczuć czystością pierś wzmacnia,
Na licach skromność zasiada:
Prostota umysł uzacnia.
Czynami roztropność włada.

Łagodność nauczycielem,
Święta pokora mistrzynią:
Słowo Boże pracy celem,
Wzorowym kapłanem czynią.

Niestety! lecz Bóg tak zrządził,
Już Turczyn za łupem ściga:
Nasz święty po morzu błądził,
Pojmany, łańcuchy dźwiga.

Wincenty w więzach śle modły,
Bóg wielki, dopełnia dzieła:
Dłoń pana kruszec rwie podły,
Co wiary godło cisnęła.

Pod opieką Matki Boga
Płyną; - po krótkiej żegludze,
Kiedy ominęła trwoga,
Pan składa podzięki słudze:

Że go na niewinnych łono,
Z bezbożnego wyrwał kraju,
Gdzie za główny punkt kładziono,
W sprosnem życiu szukać raju.

Już cię nie krępują pęta,
Wolny na łonie ojczyzny:
Miłość cię zapala święta,
I cierpiącym goisz blizny.

Co za obfite dlań żniwo!
Nie zna gorliwości granic:
Przejęty wiarą zbyt żywą,
Krew za nią przelać ma za nic.

Wszędy stając w sierot sprawie,
Twojem to dziełem Wincenty!
Żeś nam w Wilnie i w Warszawie,
Założył twój Zakład święty.

My ciebie naszym patronem,
W sprawie wieczności mieć chcemy:
Broń przed Najwyższego tronem
Nas grzesznych, bo poginiemy.

Patrzmy na ten wizerunek,
Co za dobroć się maluje!
W jego oku już ratunek
Nieszczęśliwy wyczytuje.

Boże wielki! Boże wieczny!
Wysłuchaj prośb twego sługi:
Stan nasz tu nie jest bezpieczny,
Boże widzisz te łez strugi.

Błagamy cię Jezu Chryste,
Racz nas wspierać twemi siły:
By przynajmniej chęci czyste,
Przy zgonie nas uwieńczyły.


Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).