Śpiewnik kościelny/Płacz, płacz kto żyw
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Płacz, płacz kto żyw |
Pochodzenie | Śpiewnik kościelny |
Redaktor | Michał Marcin Mioduszewski |
Data wyd. | 1838 |
Druk | Stanisław Gieszkowski |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały rozdział Pieśni postne I |
Indeks stron |
Płacz płacz kto żyw, patrząc na dziw,
Na żal tak niesłychany:
Że żywego Boga Syn,
Na śmierć jest skazany.
Straszny to sąd, z łotrami w rząd
Jezusa policzono:
I tak, że człek zawinił,
Boga zawieszono.
Słońce ten dzień, ukrywszy w cień,
Nocą się zasłaniało:
Żeby swem na taką śmierć
Okiem nie patrzało.
Żałosny wzór niemównych gór,
A zadumiane skały,
Krwawych łez nie mogąc lać,
Z żalu się pękały.
Ziemia na gwałt, widząc ten kształt,
Proch boską krwią skropiony,
Aż się trzęsła, tak ją zdjął
Żal nieutulony.
Słychać niemal na niebie żal,
Jak tam Anielskie trony,
Lamentują że tak jest
Boski Syn zhańbiony.
Wisi ten Bóg, wszystek do nóg
Krwią swą na krzyżu zlany:
Wszystko płacze a zły człek
Nie dba o te rany.
O Jezu nasz! takąż to masz
Za twoją śmierć nadgrodę:
My cię krzyżujemy znów,
Pijąc grzech jak wodę.
Lecz widząc ztąd, nasz wielki błąd,
To przed tobą stanowim:
Że już dla miłości twej,
Grzechów nie ponowim.
W ostatku tak, na zgody znak,
O Jezu między nami:
Podpiszem się tobie dziś
Ty krwią a my łzami.