Śpiewnik kościelny/Pieśni postne I

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Pieśni postne I
Pochodzenie Śpiewnik kościelny
Redaktor Michał Marcin Mioduszewski
Data wyd. 1838
Druk Stanisław Gieszkowski
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

PIEŚNI
POSTNE.


PIEŚNI
PRZY OBCHODACH DROGI KRZYŻA Ś.
ZE STACYJAMI.

PIEŚŃ
Przed zaczęciem drogi krzyżowej.
Melodyja jak: Rozmyślajmy dziś. lub następująca.



   \relative d {
      \clef "tenor"
      \key d \minor
      \time 3/4

      \autoBeamOff

      d4 g a8[ c] | bes8[ g] a2 | g8. fis16 g4 a8[ bes] | \break
      bes8[ fis] g2 \bar ":|" bes8[ d] c4 d8[ c] | bes4 a2 | bes8 a g4 fis | \break
      fis8[ g] a2 | a4 bes8[ a] g4 | fis8[ a] g2 \bar "|."
   }
   \addlyrics { \small {
      Bo -- ska do -- bro -- ci! u -- derz w_ser -- ce mo -- je
      Łez wy -- try -- snę -- ły, nad Pa -- nem cier -- pią -- cym,
      Krzyż dźwi -- ga -- ją -- cym.
   } }
   \addlyrics { \small {
      Ła -- ską sku -- te -- czną, by ob -- fi -- te zdro -- je
   } }




Boska dobroci! uderz w serce moje
Łaską skuteczną, by obfite zdroje
Łez wytrysnęły, nad Panem cierpiącym,
Krzyż dźwigającym.

Niech te strumienie, które grzech głęboko
Zamulił w sercu, spławią nasze oko;
Bo inszych Jezus zmęczony tak srodze,
Nie chce w swej drodze.

Pieśń idąc do Stacyi I.
Jezus na śmierć krzyżową skazany.

Po wielu krzywdach i obelgach Pana,
Zawziętość ludzka stawia przed tyrana;
Aby nań wyrok ogłosił wołają,
Zbawcy nie znają.

Obwinia Piłat niewinność istotną,
Na śmierć skazuje u wszystkich sromotną,
Źeby na krzyżu Bóg zawisł z łotrami,
I złoczyńcami.

Pieśń idąc do Stacyi II.
Jezus bierze krzyż na ramiona swoje.

Bierze Zbawiciel krzyżową machinę
Na swe ramiona, która grzechów winę
Naszych znaczyła, chcąc przez tę ofiarę,
Znieść z ludzi karę.

Spieszy z ciężarem przy wielkiej ochocie,
By jak najprędzej na górze Golgocie
Stanął i umarł, za wszystkich grzeszników,
I niewdzięczników.

Pieśń idąc do Stacyi III.
Jezus pierwszy raz pod krzyżem upada.

Ach duszo moja! cóżeś uczyniła?
Żeś krzyż tak ciężki na Pana zwaliła,
Pod którym znagła na ziemię upada,
Sobą nie włada.

Żeby wstał prędko kaci nalegają,
Naśmiewając się, nogą popychają:
Żaden w upadku Zbawcy nie ratuje,
Ani folguje.

Pieśń idąc do Stacyi IV.
Jezus potyka się z bolesną Matką swoją.

Powstawszy z ziemi, gdy na Kalwaryją
Zwróci się Jezus, postrzeże Maryją
Matkę kochaną, ta ku niemu drżąca
Idzie płacząca.
Wejrzą na siebie, nie mówią i słowa,
Dla żalów ciężkich ustała wymowa:
Same w nich słychać głębokie wzdychania,
Jęki i łkania.

Pieśń idąc do Stacyi V.
Szymon Cyreneusz Jezusowi krzyż nieść pomaga.

Boleść z żałością, że się wraz złączyły,
Jezusa w siłach ciężko osłabiły:
Tak, że już krzyża daléj nieść nie może,
Któż mu pomoże?
Pomóż człowiecze dźwigać krzyża Panu,
Wszak to dla twego szczęśliwości stanu:
Przyłącz się chętnie do Cyrenejczyka,
Za pomocnika.

Pieśń idąc do Stacyi VI.
Jezusowi Twarz ociera Ś. Weronika.

Nie tak rzęsisty sok z grona wyciska
Prassa, jako krzyż, gdy Pana przyciska:
Twarz świętą broczy krwią z potem zmieszaną,
Od złych zeplwaną.

Na co żałosna patrząc Weronika,
Ociera Pańską twarz wziąwszy ręcznika:
Tę wyrażoną w nadgrodę uczynku,
Ma w upominku.

Pieśń idąc do Stacyi VII.
Jezus drugi raz pod krzyżem upada.

Postąpi dalej, niosąc krzyża brzemię
Jezus kochany, w tem padnie na ziemię:
W bramie sądowej drzewem obalony,
Leży zemdlony.
Leje się źródłem krew z najświętszej głowy,
Gdy krzyż uderzył o wieniec cierniowy:
Ztąd nowa boleść Jezusowi memu,
Na pół żywemu.

Pieśń idąc do Stacyi VIII.
Jezus napomina niewiasty nad sobą płaczące.

Zacne Matrony na ten widok nowy
Zapatrując się, a nie mogąc słowy
Żalu wyrazić, łzy obficie leją,
Wszystkie truchleją.
Cieszy je Jezus, nad własną osobą
Nie każąc płakać, chybaby nad sobą,
I nad synami, za których swawole,
Cierpi te bóle.

Pieśń idąc do Stacyi IX.
Jezus trzeci raz pod krzyżem upada.

Gdy daléj krzyża nieść w mdłości nie zdoła
Jezus zraniony, a hałastra woła:
Postępuj prędzej na miejsce karania,
Bez omieszkania.

Upadłszy ciężko, już to po raz trzeci,
Niby Cedr wielki gdy z Libanu leci,
Stęknie na ziemi, krew się z ran dobywa,
Hojnie wypływa.

Pieśń idąc do Stacyi X.
Jezus z szat obnażony, octem z mirą i żółcią napojony.

Już stanął Jezus na górze Golgocie,
Gdzie go złość katów ku większej sromocie
Z szat obnażyła, zkąd się Jezus wstydzi,
Lud z niego szydzi.
Podaje ocet żółcią zaprawiony
Ustom Jezusa, by wypił spragniony,
Częstuje rzesza, nagli do spełnienia,
Dawcę zbawienia.

Pieśń idąc do Stacyi XI.
Jezus okrutnie do krzyża przybity.

Obnażonego o krzyż uderzają,
Złośliwi kaci, litości nie mają:
Ciągną za nogi, ręce, bez ochrony,
Jak w lutni strony.
Dziurawią dłonie i nogi gwoździami,
Bijąc w nie silnie ciężkiemi młotami:
Krew się obficie leje z każdej rany,
Jako z fontany.

Pieśń idąc do Stacyi XII.
Jezus na krzyżu wywyższony umiera.

Podnosi z krzyżem Jezusowe ciało,
Które się zewsząd krwią najświętszą zlało,
Stawia je wpośród dwóch łotrów, w dół skały
Lud zbyt zuchwały.

Patrzy na wszystko Matka Boska z Janem,
Ta nad swym Synem, ten płacze nad Panem,
Że tak okrutnie na krzyżu rozpięty,
Kochanek święty.

Pieśń idąc do Stacyi XIII.
Jezus z krzyża zdięty, na łonie Matki swojej złożony.

Już dług wypłacił śmiercią Pan na drzewie,
Za grzech nieszczęsny w Adamie i Ewie:
Zdejmują ciało, nie bez łez wylania,
Do pochowania.
Matka bolesna mając na swem łonie
Syna zmarłego, niemal we łzach tonie:
Płacze, narzeka, ręce załamuje,
Rany całuje.

Pieśń idąc do Stacyi XIV.
Jezus do grobu włożony.

Obmywszy ciało Jezusowe łzami,
Matka stroskana, z świętemi uczniami
Niesie do grobu, i w nim ze czcią składa,
Mdlejąc upada.
Cna Magdalena, że jej na łzach mało,
Skrapia olejkiem woniejącym ciało:
Jęczy jak gołąb, że nadspodziewanie
Traci kochanie.

Pieśń idąc Najświętszego Skramentu

Płacz i ty duszo, wszak ta śmierć dla ciebie,
Żebyś wiecznością żyła z Bogiem w niebie;
Żałuj za grzechy, proś o zmiłowanie:
Odpuść mi Panie.

PIEŚŃ I.
Melodyja jak: O duszo.


O jak srodze jest rozpięty!
Na krzyżu mój Jezus święty,
Dla mizernego grzesznika,
Włócznia bok jego przenika.

Już niechaj serce kamienne,
Staje się teraz odmienne:
Niechaj z swej twardej opoki,
Puści źródło, łez potoki.

Gdy Jezus Ducha świętego,
Wypuszcza z ciała swojego;
Z grzesznikiem czyni przymierze,
Do raju go z sobą bierze.


PIEŚŃ II.
Starodawna.



   \relative f {
      \clef "tenor"
      \key d \minor
      \time 6/8

      \autoBeamOff
      
      \stemUp f8 f[ g] a a4 | g8 g4 f8 e4 |
      g8 g4 a8 \stemDown c4 | \break
      b8 a4 \stemUp gis8 a4 | a8 a4 g16[ f16] e8[ d8] | g4 f8 e8 d4 \bar "|."
   }
   \addlyrics { \small {
      Daj nam Chry -- ste wspo -- mo -- że -- nie,
      Daj bo -- le -- ści wy -- sła -- wie -- nie,
      Pan -- ny Ma -- ryi Ma -- tki twej.
   } }


Daj nam Chryste wspomożenie,
Daj boleści wysławienie,
Panny Maryi Matki twej.

Która w on czas boleść miała,
Kiedy na cię poglądała,
Na krzyżu zawieszonego.

Stała Matka boleściwa,
Pod krzyżem bardzo smutliwa,
Na którym był jej Syn wisiał.

Stojąc, kniemu wzniosła oczy,
Żądając z nieba pomocy,
Boga Ojca niebieskiego.

Mówiąc: mój Synu najmilszy,
Me smutne serce pocieszy,
Przemów słowo łagodliwe.

Słyszę iże z łotrem gadasz,
A na mnie nic niepamiętasz,
Któram ciebie porodziła.

Wejrzyj na moje ubóstwo,
Udręczenie i sieroctwo,
Które mnie zewsząd nachodzi.

Potem do Syna wołała,
Narzekający wzdychała,
Żądający pocieszenia.

Przemów, przemów słowo ku mnie,
Aza mnie boleść ominie,
Której jestem napełniona.

Pan Jezus na krzyżu wisząc,
Na boleść swej matki patrząc,
A sam też nie mniejszą cierpiąc;

Nie rzekł do niej ani Panno,
Bo temu czasu nie było
Łagodnego rozmówienia:

Ale jej rzekł jako srogo,
Nadewszystko przykre słowo:
Niewiasto, oto Syn tobie,

Potem rzekł do zwolennika,
Do swojego miłośnika:
Janie, oto matka twoja.
 
Na poły wszystka umarła,
Zemdlawszy na ziemię padła,
Od smutku bardzo wielkiego.

Przez twe Chryste umęczenie,
Daj nam grzechów odpuszczenie,
A potem duszne zbawienie,
Z tobą wieczne królowanie.




PIEŚŃ III.
Z łacińskiego: Audi benigne.



   \relative d {
      \clef "tenor"
      \key d \minor
      \time 3/4

      \autoBeamOff

      d cis d | f2 d4 | e2 cis4 | d2. | d4 e f | \break
      g2 e4 | f2 d4 | c2. \bar "|." c4 d e | f2 d4 | e2 f4 | \break
      g2. | d4 g2 | e4 f2 | d4 e2 | cis4 d2 \bar "|." s2.
   }
   \addlyrics { \small {
      Wy -- słu -- chaj Stwó -- rco ła -- ska -- wy,
      Próśb na -- szych ze łza -- mi spra -- wy,
      W_po -- ście tym czter -- dzie -- sto -- dnio -- wym,
      Wzru -- szo -- nych u -- czu -- ciem no -- wem.
   } }


Wysłuchaj Stwórco łaskawy,
Prośb naszych ze łzami sprawy,
W poście tym czterdziestodniowym,
Wzruszonych uczuciem nowem.

Ty przenikasz serc skrytości,
I znasz sił naszych słabości:
Wracającym do zbawienia,
Udziel łaskę odpuszczenia.


Do wielu się grzechów znamy,
Odpuść gdy je wyznawamy:
Dla chwały twego Imienia,
Ulecz nasze osłabienia.

Spraw aby to grzeszne ciało,
Tak się postem umartwiało,
Iżby i dusza od winy,
Wolną była z tej przyczyny.

Daj Trójco błogosławiona,
Jedności nierozdzielona,
Aby się posty twym wiernym,
Stać mogły skarbem niezmiernym.




PIEŚŃ IV.
W czasie całowania krzyża. Urągania
Z łacińskiego: Popule meus. — Melodyja jak: Zbliżam się


Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił?
W czemem zasmucił, albo w czem zawinił?
Jam cię wyzwolił z mocy Faraona,
A tyś przyrządził krzyż na me ramiona.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący,
Tyś mi zgotował śmierci znak hańbiący.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam ciebie szczepił winnico wybrana,
A tyś mnie octem poił swego Pana.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam dla cię spuszczał na Egipt karanie,
A tyś mnie wydał na ubiczowanie.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam Faraona dał w odmęt bałwanów,
A tyś mnie wydał xiążętom kapłanów.

Ludu mój ludu, i t. d.
Morzem otworzył, byś szedł suchą nogą,
A tyś mi włócznią bok otworzył srogą.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam ci był wodzem w kolumnie obłoku,
Tyś mnie wiódł słuchać Piłata wyroku.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam ciebie karmił manny rozkoszami,
Tyś mnie odpłacił policzkowaniami.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam ci ze skały dobył wodę zdrową,
A tyś mnie poił goryczą żółciową.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam dał że zbici Chanaan królowie,
A ty zaś trzciną biłeś mnie po głowie.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam ci dał berło Judzie powierzone,
A tyś mnie wtłoczył cierniową koronę.

Ludu mój ludu, i t. d.
Jam cię wywyższył między narodami,
Tyś mnie na krzyżu podwyższył z łotrami.




PIEŚŃ  V.



   \relative d {
      \clef "tenor"
      \key d \minor
      \time 4/4

      \autoBeamOff

      d2 f | g4 (f4) e2 | d2 f | g4 (f4) e2 | a2 a | \break
      g2 g | f f | e1 \bar "|." d2 e | f e | f g | \break
     a1 | g2 g | f e | e1 | d \bar "|." s1
   }
   \addlyrics { \small {
      Płacz płacz kto żyw, pa -- trząc na dziw, 
      Na żal tak nie -- sły -- cha -- ny:
      Że ży -- we -- go Bo -- ga Syn,
      Na śmierć jest ska -- za -- ny.
   }}

Płacz płacz kto żyw, patrząc na dziw,
Na żal tak niesłychany:
Że żywego Boga Syn,
Na śmierć jest skazany.

Straszny to sąd, z łotrami w rząd
Jezusa policzono:
I tak, że człek zawinił,
Boga zawieszono.

Słońce ten dzień, ukrywszy w cień,
Nocą się zasłaniało:
Żeby swem na taką śmierć
Okiem nie patrzało.

Żałosny wzór niemównych gór,
A zadumiane skały,
Krwawych łez nie mogąc lać,
Z żalu się pękały.

Ziemia na gwałt, widząc ten kształt,
Proch boską krwią skropiony,
Aż się trzęsła, tak ją zdjął
Żal nieutulony.

Słychać niemal na niebie żal,
Jak tam Anielskie trony,
Lamentują że tak jest
Boski Syn zhańbiony.

Wisi ten Bóg, wszystek do nóg
Krwią swą na krzyżu zlany:
Wszystko płacze a zły człek
Nie dba o te rany.

O Jezu nasz! takąż to masz
Za twoją śmierć nadgrodę:
My cię krzyżujemy znów,
Pijąc grzech jak wodę.

Lecz widząc ztąd, nasz wielki błąd,
To przed tobą stanowim:
Że już dla miłości twej,
Grzechów nie ponowim.

W ostatku tak, na zgody znak,
O Jezu między nami:
Podpiszem się tobie dziś
Ty krwią a my łzami.


PIEŚŃ  VI.
Starodawna.



   \relative f {
      \clef "tenor"
      \key f \major
      \time 4/4

      \stemDown a2 bes4( a) | \stemUp g2 f | g f4( e) | d2 c | f g | \break
      a f | g2. a4 | g1  \bar ":|:" e2 g | e c | e f | \break
      g c, | f g | a bes | a g | g f \bar ":|"
   }
   \addlyrics { \small {
      Płacz -- że dzi -- siaj du -- szo wsze -- lka,
      Łzy wy -- le -- waj ob -- fi -- cie,
      Je -- zus mi -- ły, wszy -- stkie krzy -- wdy, 
      Za nas cier -- piał tak o -- kru -- tnie.
   } }
   \addlyrics { \small {
      Roz -- my -- ślaj -- że mę -- kę wie -- lką
      Pa -- na swe -- go ser -- de -- cznie:
   } }


Płaczże dzisiaj duszo wszelka,
Łzy wylewaj obficie,
Rozmyślajże mękę wielką
Pana swego serdecznie:
Jezus miły, wszystkie krzywdy,
Za nas cierpiał tak okrutnie.

Wejrzyj na krzyż okiem swojem,
Na Jezusa krwawego;
Źałuj sercem bardzo gorzkiem,

Stworzyciela swojego:
O Jezu mój ja człowiek twój,
Wejrzyjże na mnie grzesznego.

Cierpiał Jezus razy wielkie,
Słowa przykre, niesłusznie;
Wylanie krwi bardzo wielkie,
Gdy biczowan okrutnie:
I koronę gdy wciśniono
Na głowę nielitościwie.

Nie jest taka ani będzie
Żadna boleść na świecie;
Wierzą to nabożni ludzie,
Bogu cześć, chwała idzie:
Jezus słodki w mękach gorzkich,
Dał biczować swoje ciało.

Członki wszystkie Jezusowe,
Okrutnie są zranione;
Ręce, nogi ku krzyżowi,
Gdy okrutnie przybili:
Krew wylali, lice splwali,
I żyły w nim potargali.

Nie byłać tam żadna litość
Nad Jezusem cierpiącym;
Ani też żadna uczciwość,
Przed Bogiem wszechmogącym:
Wielka boleść, ciężka żałość,
Przyjaciołom to widzącym.

Maryja rzewno płakała,
Syna swego żałując;
Silnie, rzewno narzekała,
Na rany jego patrząc:
O Jezu! synaczku miły,
Jakożeś żyw tak cierpiący.

O drzewo krzyża świętego,
Czem trzymasz Syna mego;
Drzewo śliczne, poświęcone,
Baranka krwią skropione,
Podaj mi synaczka mego,
Baranka wielkanocnego.

Przez twe rany miły Panie,
Któreś cierpiał okrutnie;
O lekarzu duszy wszelkiej
I stworzenia wszelkiego:
O Jezu mój! ja człowiek twój,
Wejrzyjże na mnie grzesznego.

O serce me! czemuś twarde,
Bardzo nielitościwe;
Nie rozmyślasz męki wielkiej,
Pana swego serdecznie:
Miły Panie wspomnij na mnie,
Daj mi zapłakać nabożnie.

O Panie mój najmilejszy,
Jezu Chryste łaskawy;
Tyś Bóg jest i król najwyższy,
Dzisiaj w mękach rzewliwy:
Prosim cię odpuść nam złości,
A domieść wiecznej radości.


PIEŚŃ  VII.



   \relative c {
      \clef "tenor"

      \autoBeamOff

      \repeat volta 2 { \stemUp f4 \stemDown a8 b c4 c | d8 c b \stemUp gis \stemDown a[ c] b4 } \break
      b4 b8 b c4 c8[ a] | a8 a \stemUp gis \stemDown a b4 \stemUp gis! | \break
      \stemDown a4 c8[ b] a \stemUp gis a4 \bar "|." s1
   }
   \addlyrics { \small {
      U -- waż po -- bo -- żny czło -- wie -- cze u sie -- bie,
      I cho -- ćby two -- je ser -- ce by -- ło ska -- łą,
      Pła -- kać -- by mia -- ło.
   } }
   \addlyrics { \small {
      Co Pan w_pi -- wni -- cy u -- cier -- piał dla cie -- bie:
   } }

Uważ pobożny człowiecze u siebie,
Co Pan w piwnicy ucierpiał dla ciebie:
I choćby twoje serce było skałą,
Płakaćby miało.

Najprzód z ogrójca był wyprowadzony,
I przed Annasza pierwej postawiony:
Tam odniósł ciężki na twarzy policzek,
Aż upadł wszystek.

W domu biskupim fałszywi świadkowie,
Na Jezusowe nastąpili zdrowie:
Kaifasz zdrajca bez żadnej przyczyny,
Szukał w nim winy.

A gdy się nad nim dość naurągali,
Sami spać poszli, Jezusa oddali
Między hałastrę żydowskiej czeladzi,
O jak mu radzi.

Przykazując im, aby pilnowali,
Żeby mu w nocy spoczywać nie dali:
Tam go hultajstwo okrutnie trapiło,
Srodze dręczyło.

Kiedy mu jedni z brody włosy rwali,
Drudzy za głowę okrutnie targali:
Inni go w świętą twarz policzkowali,
I na nią plwali.

Potem do zimnej wwiedli go piwnicy,
I do smrodliwej, szkaradnej ciemnicy:
Jeszcze mu oczy szmatą zawiązali,
Lżyli, szturchali.

I tak do słupa mocno kamiennego
Przykrępowawszy, jak łotra jakiego;
Zewsząd pięściami między oczy bili,
Srodze bluźnili!

Odwiązawszy go po ziemi włóczyli,
Niemiłosiernie koronę tłoczyli,
Depcąc po ciele najświętszem, łajali
I przeklinali.

Mówiąc: czynisz się nad doktory mędrszym,
I nad biskupy nasze rozumniejszym;
A na cóż przyszła twoja teraz mądrość,
I umiejętność.

Potem nań gnojem smrodliwym rzucali,
I przed piwnicą stojąc, naśmiewali;
Mówiąc: oto masz ludzki zwodzicielu,
Nauczycielu.

Poczekaj jeno, jak ci prawo każe,
I jak nam twoje postępki pokaże;
Wnet cię wywyższym, tam gdzie są grzesznicy,
Na szubienicy.

Już więc zstępujcie święci Aniołowie,
Trony niebieskie i Serafinowie,
Którzy pałacie miłością ku niemu,
Panu swojemu.

Monarsze swemu tu się zadziwujcie,
Iż jest zelżony, wszyscy go żałujcie:
Płaczcie tu rzewnie, iże Bóg wcielony,
Jest poniżony.

Opowiedzcie to wszemu narodowi:
Że to Syn Boży, co z Faraonowej
Niewoli wywiódł lud, morze czerwone,
Rozdzielił one.

Powiedźcie: że to ten Pan co na puszczy,
Przez lat czterdzieści dawał mannę tłuszczy;
Gdzie się odzienie nigdy nie kaziło,
Jak nowe było.

Ty niebo, słońce, miesiącu z gwiazdami,
Żałujcie Pana z swojemi siłami:
Płaczcie go chmury, płaczcie i wiatrowie,
Wszystkich wodzowie.

Ziemio wyświadczaj i wy twarde skały,
Że to Syn Boski jest z nieba zesłany:
Niech się źli ludzie już upamiętają,
Niech go poznają.

Żałujcie Pana powietrzni ptaszkowie,
I ryby morskie, ziemscy robaczkowie:
Płaczcie, bo wzgardy cierpi u biskupa,
Mękę u słupa.

Żałujcie Pana wszystkie elementa,
Wszyscy duchowie, drzewa i zwierzęta:
Płaczcie go rzewnie, płaczcie z Aniołami,
Nad boleściami.

Dajcie znać Pannie Matce przenajświętszej,
Niechaj co rychlej do niego pospieszy:
Niech póki jeszcze zastanie żywego,
Pocieszy jego.

Aleć o Matko! gdybyś go ujrzała,
Z wielkiego żalu pewniebyś omdlała:
Bo tam jest trudno dostąpić do niego,
Dla ludu złego.

Gdzieżeś się podział Piotrze wierny sługo,
Broniłeś Pana, aleś się niedługo
Po trzykroć razy zaparł u sędziego,
Mistrza swojego.

Stoi związany w smrodliwej piwnicy,
Nawiedź, usłuż mu, pociesz go w ciemnicy:
Zapłacz go gorzko, zalewaj się łzami,
Nad boleściami.

O Magdaleno z wonnemi maściami,
Z drogim balsamem, z ślicznemi włosami;
Tyś Pana nogi łzami oblewała
I ocierała.

Pójdź, obacz mistrza jak jest skatowany,
Pod nogi jego głaz kamienny dany,
Do biczowania powrozy drutowe,
Stryczki surowe.

Pójdź i ty grzeszna duszo do swojego
Pana i Stwórcy, Jezusa mojego:
Oto przy słupie od boleści mdleje,
Wszystek krew leje.

Pójdźże, nawróć się do Jezusa swego,
Obacz w piwnicy niewczas, nocleg jego:
Uważ jak termin odprawił straszliwy,
Bóg sprawiedliwy.

Skrusz się tu serce z opoczystej skały,
By twoje oczy hojne łzy wylały:
Żałuj serdecznie jego zelżywości,
Z szczerej miłości.


PIEŚŃ VIII.
De Christo patiente.



<<
 \new Staff {
  \new Voice = "mel" {
   \relative c' {
      \clef "tenor"
      \key f \major

      \autoBeamOff

      \repeat volta 2 { \stemDown f2 e4 d | c2 bes4 a }
      \stemDown c2 bes4 a | bes c d2 | \break
      bes2 a4 g | a bes c2 | \stemUp a4 a g g | f2 r \break
      \repeat volta 2 { g2 g | g4 g g g | \stemDown c2( bes) | \stemUp a4 a g2 } \break
      \stemDown c2 bes4 a | bes c d2 | bes a4 g | a bes c2 | \break
      c4 c c c | d e f2 | f e4 d | c2 d4 c | \break
      bes2 a | \stemUp g f \bar "|." s1
   }
  }
 }
 \new Lyrics \lyricsto "mel" {
    <<
      { Con -- fu -- sus hæ -- re -- o, }
      \new Lyrics {
         \set associatedVoice = "mel"
         Dum Ie -- su vi -- de -- o 
      }
    >>
      Te a -- go -- ni -- zan -- tem, u -- nà ex -- spi -- ran -- tem,
      Pro me mi -- se -- ro.
    <<
      { Tre -- mor me in -- va -- dit et pa -- ve -- o, }
      \new Lyrics {
         \set associatedVoice = "mel"
         Qui rur -- sum pe -- cca -- ta non ca -- ve -- o:
      }
    >>
      Quan -- do pa -- ti -- en -- tem,
      Vi -- de -- o pen -- den -- tem,
      San -- gui -- nem fun -- den -- tem te,
      Pu -- det et pœ -- ni -- tet of -- fen -- sum te.
 }
>>

Confusus hæreo, Dum Iesu video
Te agonizantem, unà exspirantem,
Pro me misero.
Tremor me invadit et paveo,
Qui rursum peccata non caveo:
Quando patientem,
Video pendentem,
Sanguinem fundentem te,
Pudet et pœnitet offensum te.

Sum qui te vendidi, Judæis tradidi,
Toties peccando et desiderando
Lege vetita:
Ego te Barrabæ postposui,
Tibi creaturas præposui;
Crucifige dixi,
Dum perversè vixi,
Christianum finxi me,
O! utinam possem placare te.

Corona spinea, sunt mea crimina:
Ego te ligavi, ego flagellavi
Sceleribus.
Sum causa sudoris sanguinei,
Effusi cruoris purpurei:

Fele te pot avi,
Cor transverberavi,
In crucem adegi te,
Amando vitia, transfixi te,

Sum reus omnium dolorum, vulnerum;
Vita scelerata, crux est fabricata,
Confiteor.
Quæcunque patravi, non amplius;
Vitam emendabo in melius;
Plangam, gemam, flebo,
Dum vivus manebo,
Offensum dolebo te,
O Deus! o amor! exaudi me.

Patientissime, Jesu charissime,
Quid, me redemisti, sanguinem fudisti,
Ne peream.
Quid pro hoc amore retribuam?
Quid agam, ut dignè respondeam!
Posthac non peccabo,
Crimina vitabo
Et solum amabo te,
Tuo servitio sacrabo me.

O Deus! trado me, o amor! amo te,
Amo et amabo, quam diu spirabo,
Toto animo.
Extra te nil quæram quod diligam,
Tibi me dicare non negligam:
Si hoc præscivissem,
Teque cognovissem,
Unicè amassem te,
Solum et unicum amabo te.


Zobacz też

edytuj


 
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).