Śpiewy historyczne (Niemcewicz)/Bolesław Śmiały

<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Ursyn Niemcewicz
Tytuł Bolesław Śmiały
Pochodzenie Śpiewy historyczne
Data wyd. 1816
Druk Drukarnia nro 646
przy Nowolipiu
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii
Galeria grafik w Wikimedia Commons Galeria grafik w Wikimedia Commons
BOLESŁAW ŚMIAŁY,
Spiew Historyczny.
†1079.


1.

W żelaznéy zbroi i złotéy koronie,
Otoczon hufcem woiowników zbroynym,
Bolesław śmiały zasiada na tronie,
Gdy Kanclerz głosem zawołał potroynym:
Trzech krewnych Xiażąt wygnańców z daleka,
Od ciebie panie wsparcia swego czeka.

2.

Wchodzą, Izasław Xiążę na Kiiowie,
Z nim Węgrow, Czechów młodzi królewice,
Bela, Jaromir: ci w krótkiéy osnowie
Mówią ze łzami: „Trzech tronów dziedzice
„Błagamyć królu, niech nas broń twa wspiera,
„I wróci berła, co przemoc wydziera.

3.

Bolesław na to: gdy niewinność wzywa,
Prawdziwy rycerz bieży w zawód chlubny.,
Rzekł, i za Szczerbiec Chrobrego porywa,
Przysięgam na ten oręż mężogubny,
Że go nie złożę, aż dumę ukrucę,
I wzięte Państwa skrzywdzonym powrócę.

4.

Co przyrzekł spełnił, Czechy i Morawy
Zbiwszy orężem, obdarza pokoiem,
Już Iaromira odbiera dzierżawy,
Kaci Cissą Węgrów wstępnym znosi boiem,
Niemce w posiłek ściągnione rozprasza,
I Belę królem Węgierskim ogłasza.

5.

Młodemu Xięciu wkładaią koronę!
Węgry, zawołał: te kraie zdobyte,
Mogłem zatrzymać za trudy łożone,
Lecz wolę oddać komu należyte;
Niechay lud mężny i bliski naszemu,
Sam włada, nigdy nie służy obcemu.

6.

Już Kiiow bierze, wraca Izasława,
Ale w roskoszach bogatéy stolicy,
Zniknęła z oczu waleczność i sława,
Zgnuśniał król, z królem dzielni woiownicy,
Już nie turnieie i gonitw zakłady,
Lecz uczty, zbytek, i huczne biesiady.

7.

Powrót do Polski niekładzie granicy
Rozwiazłéy chuci, co wszystko znieważa,
Biskup Stanisław wśród Pańskiéy świątnicy
Wyrzuca błędy i klątwą zagraża;
Bolesław śmiały ledwie gniew hamuie,
Tai urazę, lecz zemstę gotuie.

8.

Wkrótce na skałce, kiedy kapłan święty
Ofiary Bogu przed ołtarzem składa,
Z rozkazu króla huf dworzan zawzięty
Zdobytą bronią do kościoła wpada,
Trzykroć się miota, lecz taiemna siła
Trzykroć zuchwalców na ziemię zwaliła.

9.

Bolesław w gniewie nieznaiący miary,
Nieustraszony, zemsty dokonywa;
Lecz przebóg! skoro dopełnił ofiary,
Gniew zniknął, żałość serce mu przeszywa,
Ach! rzeknie odtąd chce świętemi czyny
Szukać w zwycięztwach przebaczenia winy.

10.

Rzym znieważony cisnął gromy swoie
Na króla, na lud dotąd iemu wierny,
Przybytków pańskich zamknięte podwoie,
Wszędy płacz, trwoga, i smutek niezmierny;
Przed Watykanem schylaiąc kolana,
Polak własnego wypierał się pana.

11.

Ten król przed którym narody truchlały,
Dotknięty klątwą, królestwo opuszcza,
Jest klasztor Ossa, na pochyłku skały,
A czarna w koło okrąża go puszcza,
Tam mąż nieszczęsny w wieku ieszcze sile,
Długą pokutą płaci gniewu chwile.

12.

Tam dotąd kamień leży mchem okryty,
Jodła mu cienia i chłodu dodawa,
Na głazie zbroyny mąż z koniem wyryty.
Polak czytaiąc imie Bolesława,
Pomny na iego nieśmiertelne czyny,
Płacze nad losem, nie pamięta winy.





Bolesław Smiały.
z Muzyką F. Lessel.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ursyn Niemcewicz.