<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Gałuszka
Tytuł Świniarze
Pochodzenie Dusza miasta
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1922
Druk Krakowska Drukarnia Nakładowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skan na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ŚWINIARZE


Stali gromadką — — Schlastane buciska
wyschniętem błotem aż po wierzch cholewy —
kurta na każdym wyświechtana, śliska —
kapeluch na bok zesunięty lewy — —

W czerwonych łapach dzierżyli palice
grubaśne, krzywe, wycięte przy drodze —
Gęby opasłe, krwią nabiegłe lice —
Kałduny w śmiechu roztrzęsione srodze — —

I bycze karki, jak ćwikła czerwone —
(prędzej czy później pewnie ich szlag trafi)
Śmieją się — gęsto spluwają na stronę — —
Wszyscy świniarze z tej samej parafji — —

Jarmark był dobry: rechoczą ochoczo,
aż im się świecą zatłuszczone mordy,
mało im szczęki z zawias nie wyskoczą:
kwiczą i wyją przez wszystkie akordy — —

Jeden se portki podciągnął w rozkroku
pod kubrak w świńskiej poplamiony jusze —

ów z przymrużeniem chytrem w lewem oku
drugiego dłonią potrącił w podbrzusze — —

Ten wyjął sakwę: czarnemi pazury
rozsupłał guzy kolorowych szmatek —
na dłoń, jak bochen ogromną, kładł zgóry
sztukę po sztuce — odliczał zadatek — —




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Gałuszka.