<<< Dane tekstu >>>
Autor M. z Pleszowic
Tytuł Żaby
Pochodzenie Wiersze ulotne
Wydawca W. L. Anczyc i S-ka
Data wyd. 1887
Druk W. L. Anczyc i S-ka
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tomik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Żaby.

J


Jeden wzdycha do gwiazdki, drugi do księżyca,
Ten nocne śpiewa cienie, tamten ranne zorze,
Mnie, skromnego poetę, nic tak nie zachwyca,
Jak gdy skrzeczą wieczorem żaby na jeziorze.

Czyto zgodnie i gwarno, bez przerwy ni zmiany,
Radzą nad brakiem deszczu lub nad dolą własną,
Póki je nie wypłoszy jaki głos nieznany,
I wszystkie nie umilkną, jak na jedno hasło.

Czyto która, samotna, z szuwarów wypłynie,
Pod listkiem mokrej lilii, usiądzie w pół skryta,
I tęskny wzrok wpoiwszy w ciemnych wód głębinie,
O przyszły los żałośnie, nocną ciszę pyta...


A choć nie wiem czy kogo melodya ta wzruszy,
Choć wyznanie to moje śmiesznem się zdać może,
Mnie nic tak nie przemawia do serca i duszy,
Jak gdy skrzeczą wieczorem żaby na jeziorze...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Szembekowa.